06.12.2022
Miłość w listopadzie
Tak właśnie żyć: gdy już krążą gile
o barwnych brzuszkach, poszukując ziaren,
snuć się po szyi ciężkim ust owalem
i pieczętować parujące chwile.
Tak właśnie czekać: gdy wirują liście,
u twoich kolan głowy złożyć okup
i na nich, jakby płynąc na obłoku,
trwać półświadomie i nieoczywiście.
Tak podróżować: pełnym mgły porankiem,
na cześć niczyją plotąc wieniec z dłoni
ku sobie szlaki bardzo mocno skłonić,
nawzajem będąc drogą i przystankiem.
I tak przeminąć: razem z pierwszym deszczem,
patrząc w żywoty kropel krótkotrwałe,
będąc przy tobie bardzo blisko ciałem,
nie wiedząc, ile nam zostało jeszcze.
13 listopada 2019 roku
Wiersz pochodzi z tomu „Hotel Globo”. Publikacja powstała dzięki wsparciu Instytutu Literatury w ramach programu „Tarcza dla literatów”.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Michał Muszalik, Miłość w listopadzie, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022