Babcia Bolesława
Namiętnie czyta ostatnią książkę Normana Daviesa
psuje coraz słabszy wzrok
i na zdjęciach ze szlaku Andersa
szuka swojego ojca w mundurze
bo tylko takim go pamięta
wszystkie cywilne fotografie
spaliła w piecu małej wiejskiej szkoły
ocaliła w ten sposób męża sześcioro dzieci
i zagrody okolicznych sąsiadów z nadbużańskim akcentem
kiedy na ziemiach odzyskanych
szukano zaplutych karłów reakcji
zaciskała w dłoniach różaniec
nie wstydziła się flagi
często jednak zagryzała język
gdy kuratoryjne wizytacje
sprawdzały realizację programu
Dzisiaj nawet w deszczowe dni
każe się wozić na mały cmentarz w Borzyszkowach
po drodze pomstuje na francuskich właścicieli żwirowni
że tak łatwo krwawicę jej ojca
zamieniają na wywrotki
potem zmienia wkłady w sercach zniczy
opłakuje syna zabitego w wypadku
pomstuje na tego który się rozwiódł
Babcia Bola już prawie nie słyszy
ale nadal chodzi na wieczorki poezji patriotycznej
i udaje że umie czytać z ruchu warg
Tekst został pozyskany w ramach programu Tarcza dla Literata.