Nowy Napis Co Tydzień #112 / Kraje
Z cyklu: Historie…
Na początku była mama,
która pokazała mi Polskę,
ale najpierw objęła swoimi
ramionami pokój i miasto.
Zaprowadziła mnie na kraj
świata, na który zaczęły się
powoli składać zielone raje
oraz dymiące kominy.
W zakazanych piosenkach kryli się
powstańcy, na zakurzonym
podwórku i w czarno-białej
telewizji wygrywała noga.
Zdobywaliśmy okoliczne drzewa.
Chcieliśmy być jak amerykański
King Kong, żuliśmy więc holenderskie
Donaldy prosto z zielonej budki.
Musieliśmy mieć zaproszenia.
Teraz nikt na nikogo specjalnie
nie czeka, ale możemy być wszędzie.
Tam gdzie fale zarzucą na nas sieci.
Już nie muszę jeździć palcem po mapie,
by się przekonać, że Górna Wolta
to Burkina Faso. Odróżniam też Słowację
od Słowenii i Kosowo od Albanii.
Globalna wioska pyta: Czy jesteśmy
u siebie? Czy mamy dokąd wrócić?
Kto pyta, nie błądzi. Wszyscy błądzimy.
Opowiadamy sobie zmyślone historie.