Nowy Napis Co Tydzień #112 / Kobiety
Z cyklu: Historie…
Na początku była mama.
Nazywała się życie, czyli Ewa,
która pokonała niebezpieczną
dla noworodków Lilith.
W podstawówce poznałem Helgę
z zachodnioniemieckiego
uświadamiającego filmu.
Na zawsze popamiętałem poród.
Przeżyłem kilka platonicznych
i bezobjawowych samobójstw.
Zacząłem poznawać fajne babki,
a jeszcze nie mówiło się o ciachach.
Kobiety mają to coś, o czym
śnią poeci i inni majsterkowicze.
Mają przede wszystkim duszę
i na ogół są ładne. Jak wiosna.
Świat zawsze był pomylony,
dlatego tak potrzebne są brunetki
i blondynki w swych szalonych tipsach.
To tlen i wiatyk na tajemną drogę.
Na przykład pluszowa Małgosia
(imię dla kamuflażu zmienione),
czuła jak narkotyk, gdy się do niej
przytulić i pocałować z języczkiem.
Mam serce nawet dla gościni.
Ona zawsze była gościówą, która
nie wie, co gada, ale na szczęście
nigdy nie będzie mężczyzną.