18.08.2022

Nowy Napis Co Tydzień #165 / Rich Green

Siedzę w swoim bagnie na szczycie
i leżę na krzyżu twardym jak cheddar.
Stylówa to torf, gdy się bujam jak Goofy.
Na switchu stopa, a głos niski przez pitch.
Nad program mam szlugi (też twarde stulecia).
Czas się ciągnie jak wata o smaku Virginii.
To całkiem śmieszne, gdy myli mnie imię.
To już obojętne, jak wypełnisz dziury.
Nie widziałem słońca ani przez chwilę.
Mam bak na bezpaliwiu i słabą sieć.
Nie widziałem słońca ani przez moment.
Błotniste cyklony pokryły mi twarz.
Wszędzie tylko ogień i od niego odpalam
te wszystkie glony, co nosiłem w spodniach.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Michał Mytnik, Rich Green, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 165

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...