27.10.2022

Nowy Napis Co Tydzień #175 / Izaak

Szedłem z ojcem, jak to zwykle bywało
na wzgórze, by pokłonić się Panu.
Miałem na uwadze baranka, który był
żertwą ofiarną; przyciskałem go do piersi
z czułością, wiedząc, jaki czeka go los.
Tym razem odczuwałem jednak niepokój;
musiałem sam dźwigać drwa na ołtarz
i nie wzięliśmy ze sobą niczego poza
ogniem, wodą i czasem. Mój ojciec milczał,
chociaż powinien wyjawić sekret,
który niósł pod skórą. Dopiero kiedy zawisł
nade mną błyszczący nóż, zrozumiałem,
że Bóg chce dać mojemu ojcu szansę,
by okazał się mężem gorliwym i pokornym,
żeby nie potrzeba już było kolejnej
na górze Golgoty, żeby nikt już nie
płakał pod krzyżem ani pod sercem.
Odkryłem, że mam być tego cudu świadkiem,
tego cudu pamięcią.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Sochoń, Izaak, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 175

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...