02.02.2023

Nowy Napis Co Tydzień #188 / Štefan Strážay – uważny rejestrator chwili

Poezja Štefana Strážaya dotyczy świata, w którym rzeczy same w sobie zajmują bardzo ważne miejsce. W ten sposób słowacki poeta kreuje niezwykle prywatny i charakterystyczny świat, który nie przestaje fascynować precyzyjnym rejestrowaniem rzeczywistości.

Štefan Strážay zaczął publikować w czasopismach literackich w wieku dwudziestu lat: jego pierwszy tom Veciam na stole (Rzeczom na stole) ukazał się w 1966 roku, a po opublikowaniu tomu Interiér (Wnętrze) w 1992 roku autor niespodziewanie zamilkł. Od tego czasu niewielu dziennikarzom udało się go zaprosić na rozmowę, a gdy już się to udaje, to z reguły można usłyszeć, że niechętnie mówi o swoim dorobku, a z jeszcze większą niechęcią słucha nagrań sprzed latV zrkadle času 11. časť k 95. výročiu rozhlasu Téma: Štefan Strážay, https://www.rtvs.sk/radio/archiv/11442/1691280 [dostęp: 02.11.2022].[1].

Tym, co łączy utwory słowackiego poety, jest prostota i czystość, co mogło zwracać uwagę czytelników szczególnie w burzliwych latach przemian i wielkiego chaosu, dla których poezja Strážaya stanowiła wyraźny kontrast.

Štefan Strážay już w początkach swojej twórczości cechował się niezwykłym zmysłem dostrzegania piękna w zwykłych rzeczach, przez co czytelnicy mogą nieraz odnieść wrażenie, że jego wiersze graniczą z opisem martwej natury. Dlatego też czytając te utwory, można dojść do wniosku, że stanowią one swoisty liryczny dziennik, który nie opowiada jednak o wydarzeniach z życia codziennego, ale o rzeczach, które działy się niejako przy okazji tych wydarzeń. Poeta próbuje zarejestrować detale z życia prywatnego i społecznego. W ten sposób z całego wydarzenia na papierze często pozostaje tylko jeden wers, innym razem z jednego gestu, lektury czy przedmiotu powstanie cały długi utwór. Tak najpewniej musiało być w przypadku utworu Pożegnanie z Marią, w którym autor bezpośrednio nawiązuje do zbioru opowiadań Tadeusza Borowskiego o tym samym tytule.

Štefan Strážay pokazuje w swoich tekstach, że nie trzeba szukać piękna w wymyślnych metaforach czy wyszukanych słowach. Często wystarczy otworzyć oczy i dostrzec to, co nas otacza, dzięki czemu przed czytelnikiem otwiera się przestrzeń do medytacji nad rzeczywistością taką, jaka ona jest. Poeta jej nie upiększa: zamiast tego jest inżynierem, precyzyjnie buduje swoje utwory, doskonale wie, co chce osiągnąć i robi to z niemal techniczną precyzją.

Zwłaszcza wiersze z jego pierwszych tomów składają się z zaledwie kilku krótkich wersów i cechują się rzeczową, a nawet surową ekspresją. Przykładem może być tu utwór Ciche lato, który pochodzi z debiutanckiego tomu Strážaya. Utwór opowiada o ściętym drzewie, jednak autor nie relacjonuje jego historii, a koncentruje się na rzeczach, które działy się jakby przy okazji ścinania:

Siekiera wzlatuje […]
Słońce jest tam, gdzie był chłód.
Blaszany garnek […]
drzewo ścięte. I księżyc,
który się nad nim żali.Š. Strážay, Nasza apokalipsa jest podobna do nas, tłum. Z. Machej, Warszawa 2022, s.10.[2]

Liryczne obrazy martwej natury wzbogacone są niekiedy wyznaniami miłości do kobiety lub domu rodzinnego. Tak też dzieje się w wierszu Wieczór przy oknieTamże, s.19.[3], gdzie w pokoju przy oknie stoi ukochana. Jednak także tutaj poeta skupia się na zarejestrowaniu chwili i rzeczy z nią związanych (cień, ogień, szkło, księżyc), nie wplata w tekst dodatkowych konotacji, a przy tym z tych kilku wersów wypływają emocje: szczęście, miłość i spokój, które wszak nie są nazwane przez poetę wprost.

W kolejnych tomach można zaobserwować stopniowe zmiany w twórczości słowackiego poety, zaczynają pojawiać się w nich motywy dzieci i dzieciństwa. Następnie, wraz z dojrzewaniem, do wierszy przenika tematyka przeszłości oraz wojny. I tak w utworze Czereśnie znajdziemy wspomnienie wojny z perspektywy dziecka i próbę rozliczenia się ze stratą brata:

Już nie żyje, i wszystko
znowu się rozdzieliło. Wszystko
z tamtych czasów należy do niego.Tamże, s.25.[4]

W wierszu Ze szpitala podmiot liryczny opowiada już o końcu wojny z punktu widzenia dorosłego. Jednak nawet w przypadku tak trudnej tematyki autor nie zaprzestaje swojej obserwacji rzeczywistości:

[…] prześcieradła
i ręczniki. Suszy się je wysoko nad trawą
przesiąkniętą płaczem.Tamże, s. 38.[5]

I tak, jak to się dzieje w życiu, po okresie dzieciństwa nastaje dorosłość, która nie zawsze wygląda tak, jak byśmy sobie tego życzyli, zatem także w twórczości Strážaya dochodzi do dojrzewania, racjonalizacji rzeczywistości i stopniowego zaakceptowania życia takim, jakie ono jest.

W utworach poety coraz częściej zaczyna przewijać się motyw starzenia się i śmierci, mniej jest zmysłowości, więcej za to zagadnień dotyczących egzystencji. Pojawiają się wspomnienia z przeszłości oraz wizja niepewnej przyszłości, tak jak w utworze Powrót, gdzie autor pisze o strachu przed nieznanym:

Wszystko,
co nowe, jest obce, ale twoja jest przeszłość,
którą odrzucasz, dobrze znasz tę niechęć,
która znowu przenika cię na wskroś, boisz się
zapomnianej przeszłości. Dlatego zwracasz się
do przyszłości.Tamże, s.103.[6]

Liryczna podróż Štefana Strážaya została zakończona w 1992 roku tomem Interiér (Wnętrze), którym słowacki poeta nawiązuje tematycznie do swojego debiutanckiego zbioru Veciam na stole (Rzeczom na stole), ale tym razem, jak przystało na dojrzałego poetę, łączy zewnętrzny świat przedmiotów z wymiarami ludzkiej psychiki.

W utworze Paralela można z jednej strony dostrzec wersy, w których autor próbuje podsumować liryczną drogę, którą przebył przez lata:

Słowa, zamknięte
jak dom, przeszłość, dzieciństwo, […]
wszystko, co można otrzymać    
z rzeczy dostępnych,
przytulnych, możliwych,    
to w większości złudzenie. […]    
Im mniej zostaje ci    
Z życia, tym jest gorsze.    
I gorsze jest zarazem wszystko,
co było. […]
Warunkiem przyszłości
jest, jak się zdaje, powrót, ale dokąd    
miałbyś powrócić? […]
Dobrze jest na swój sposób
postarzeć się definitywnie.Tamże, s.123-127.[7]

Z drugiej strony zaś widać potencjalną przyczynę jego zamilknięcia:

częściowa, chyba trwała,
utrata tożsamości. […] Będziesz mógł sobie wybrać,
tyle że to już nie będzie
ten sam świat, no i nie będziesz to ty.Tamże, s.126.[8]

Wydaje się, że słowacki poeta był zagubiony w rzeczywistości, którą ze względu na zmiany ustrojowe (upadek komunizmu w 1989 roku i zbliżający się rozpad Czechosłowacji 31.12.1992) oraz chaotyczne lata dziewięćdziesiąte coraz trudniej można było zarejestrować.

Poeta zatacza krąg nie tylko tematycznie (stół jest częścią wnętrza, a rzeczy na stole zazwyczaj znajdują się we wnętrzuZ. Rédey, Lyrický svet „stola a a interiéru“. Topos vo veciach „„spredmetnenej“” každodennosti v slovenskej poézii od 60. rokov 20. storočia po súčasnosť, [w:] „Slavica Litteraria”, Brno 2020, s.10. Artykuł w w języku słowackim dostępny online: https://digilib.phil.muni.cz/_flysystem/fedora/pdf/142638.pdf [dostęp: 07.11.2022].[9]), ale także pod względem swojego lirycznego życia. Wraz z poszczególnymi tomami czytelnik mógł obserwować, jak pisarz dorastał i dojrzewał, a na koniec zestarzał się i umierał, patrząc niepewnie w przyszłość.

Z nielicznych wywiadów, których słowacki poeta udzielił po swoim zamilknięciu wynika, że jego liryczne „ja” po prostu dotarło do momentu, w którym nie ma już nic więcej do przekazania czytelnikom. Strážay zapytany o to, czy wróci jeszcze do pisania poezji, odpowiedział: „Opublikowałem dwanaście zbiorów i wydaje mi się, że było ich całkiem sporo – jeśli nie powiedzieć, że za dużo”Ľ. Patránsky, Ani knižka, ktorú prečíta len sto ľudí, nie je zbytočná, https://www.sme.sk/c/2162322/ani-knizka-ktoru-precita-len-sto-ludi-nie-je-zbytocna-basnik-a-sefeditor-vydavatelstva-slovensky-spisovatel-stefan-strazay.html [dostęp: 08.11.2022].[10].

Jego liryczny dziennik, który przez lata skrupulatnie zapisywał obserwacjami rzeczywistości, w 1992 roku się zapełnił.

Mimo że sam poeta milczy już od trzydziestu lat, to jego twórczość nie została zapomniana, wręcz przeciwnie – Słowacy ciągle odkrywają tę poezję, którą można usłyszeć nie tylko w radio czy telewizji, ale także przeczytać w prasie, nawet tej codziennej . Świadczy to o ponadczasowości dorobku pisarza, który mimo upływu lat w dalszym ciągu znajduje odbiorców.

Teraz dzięki tomowi Nasza apokalipsa jest podobna do nas Państwowy Instytut Wydawniczy zabiera polskich czytelników w podróż przez twórczość Štefana Strážaya. Rolę przewodnika w tej podroży objął tłumacz Zbigniew Machej: spośród utworów, które ukazały się na przestrzeni ponad trzech dekad wybrał te, które najlepiej oddają ducha strážayowej poezji.

Š. Strážay, Nasza apokalipsa jest podobna do nas, tłum. Z. Machej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2022.

okładka

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Aleksandra Pyka, Štefan Strážay – uważny rejestrator chwili, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 188

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...