21.12.2023

Nowy Napis Co Tydzień #234 / Wiersze

wiem, ile mam na sobie

lakierowane lato, wzięłam łyk po tobie.
płuco i serce, moje miękkie owoce.
mamy tu zmęczone oczy,
codziennie sprawdzam pogodę.
pod paznokciami chodnika wytryskują chwasty,
sok zlepia palce. jestem taka łagodna, kiedy wracam do domu.
czy smakuję tak, jak m
ówili, że będę smakować?

poetyka nie wiem

zmokłam tak, że o wszystkim zapomniałam
(miałam kupić ci cień do powiek). sól między palcami,
opadanie czerwieni. jest mi coraz niżej,
tak żebym cię dotykał
a. wyjmuję z brzucha różowe szkiełko.
zapach grejpfruta miesza się z potem.
leżymy w innym łóżku niż wczoraj
i jutro. cukier zlepia nam gardła, zdziera skórę z łokci.

wypolerowane powierzchnie

kolejny dzień, w którym jestem wywinięta na druga stronę,
przechodzi przez ulicę. lęki z porcelany,
uczucia zawinięte w papierek po cukierkach.
chcę być cała w twojej spermie. mogłabym rozkroić cię na pół
i wejść do środka.

rozgniecione truskawki

woda z syropem, lepkie palce czerwca.
ludzie śpiący w metrze, popękane usta,
jest zbyt gorą
co, żebym była smutna.
lukier na powiekach, na prześcieradle
plamy po moim okresie. mało nam zostało.
kiedy zasypiamy, zmienia nam się oddech.

kożuchy na mleku

chować się w białku twojego oka,
kiedy kładziesz szkło na szkle.
plany na przeszłość, plamy na powiekach.
twoje ręce leżą na mnie, ciężkie jak słońce.
chciałabym nakarmić nimi wszystkie zwierzęta.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Kinga Skwira, Wiersze, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 234

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...