OSOBY:
Mężczyzna
Adiutant
Generałowa
Lekarz
Nil
Grot
Służąca
Ksiądz
Upiory
Uwagi
1. Rzecz dzieje się późną jesienią 1941 roku w Warszawie.
2. Niniejszy utwór nie jest literaturą faktu i w luźny sposób nawiązuje do biografii marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.
Scena 1.
Ciemność i cisza, w której słychać tylko tykanie zegara. Dopiero po chwili orientujemy się, że w pomieszczeniu ktoś jest. Rzuca się po łóżku jak osoba, której śni się koszmar. Zrywa się. Zapala nocną lampkę. Światło wyławia z ciemności zarysy przedmiotów: biurko, krzesło, szafa, lustro, przysłonięta płótnem sztaluga. Na ścianie nad łóżkiem wyraźny ślad po zdjętym obrazie. Widzimy siedzącego na łóżku znękanego mężczyznę w koszuli nocnej. Mężczyzna pociera twarz. Wyciąga spod łóżka walizkę, wyjmuje z niej jakiś przedmiot owinięty w papier. Odwija przedmiot z papieru, podchodzi z nim do dużego lustra. Unosi trzymany przedmiot i przegląda się w lustrze.
MĘŻCZYZNA
Buława
Moja buława marszałkowska
Mężczyzna staje w pozycji „baczność”, trzymając buławę. Nagle wiotczeje do pozycji „spocznij”.
Wciąż należy do mnie
Mężczyzna zaczyna się śmiać. Ktoś wchodzi do pokoju. Mężczyzna szybko chowa buławę do walizki i wsuwa ją pod łóżko.
GENERAŁOWA zaniepokojona
Coś się stało
MĘŻCZYZNA
Nie powinna pani wchodzić bez pukania
w ogóle nie powinna pani tu wchodzić
GENERAŁOWA
Zapomina pan że jest moim gościem
usłyszałam hałasy
MĘŻCZYZNA
Źle sypiam
GENERAŁOWA
Nic dziwnego
to znaczy chciałam powiedzieć
że wiele pan przeszedł
ale to minie
MĘŻCZYZNA pytająco
Co „minie”
GENERAŁOWA wymijająco
Napije się pan ciepłego mleka
MĘŻCZYZNA
Nie
Dziękuję
Mleko mi nie służy
nic mi nie służy
GENERAŁOWA
Wypocznie pan
nabierze sił
tylko trzeba przestać tak nieustannie myśleć
MĘŻCZYZNA
Nie wie pani o czym mówi
przepraszam ale chcę zostać sam
GENERAŁOWA urażona
Jak pan chce
(pytająco)
śniadanie jak zwykle
MĘŻCZYZNA
Jak zwykle jak zwykle
Generałowa chce się oddalić, ale Mężczyzna zatrzymuje ją pytaniem
MĘŻCZYZNA
Czy na mieście dzieje się coś co powinienem wiedzieć
GENERAŁOWA
Nic specjalnego
ludzie chyba powoli się przyzwyczajają
MĘŻCZYZNA
Przyzwyczajają się
Oczywiście
nie można mieć o to pretensji
zresztą
jest pani zbyt dobrze wychowana żeby powiedzieć mi
prawdę
GENERAŁOWA
Panie marszałku
MĘŻCZYZNA
Profesorze
GENERAŁOWA
Przepraszam nie mogę przywyknąć
Panie profesorze
ludzkie języki zawsze są jadowite
ale my musimy być ponad to
MĘŻCZYZNA
Wczoraj widziałem z okna dziewczynkę
bawiła się skakanką i śpiewała
jak to szło
Marszałek Śmigły-Rydz
nie kazał robić nic
a Hitler nasz złoty
nauczył nas roboty
GENERAŁOWA
Nie trzeba tego słuchać
ludzie nie widzą całości
zawsze tylko fragment
i to ten który im odpowiada
MĘŻCZYZNA
Jest pani bardzo miła generałowo
GENERAŁOWA
Proszę się położyć
jutro też jest dzień
MĘŻCZYZNA
Miałem dziwny sen
Stałem nad jakąś rzeką
szeroko rozlaną
na jej drugim brzegu zobaczyłem moją żonę
machała do mnie i coś krzyczała
ale nie mogłem dosłyszeć
potem
usłyszałem słowa
nie wiem czyje
I u końca drogi ujrzał
żółty kał
co to może znaczyć
GENERAŁOWA
To nic nie znaczy
Jest pan przemęczony
(tonem troskliwej przygany)
a teraz już spać
bo się pogniewam
MĘŻCZYZNA
Dobrze dobrze
Dziękuję że pani jest
Generałowa uśmiecha się do Mężczyzny i wychodzi.
Cały dramat w załączonym pliku pdf.