01.04.2021

Nowy Napis Co Tydzień #094 / Patrzymy przez okno

moja córeczka i ja.

W dole ośnieżone dachy,

światła wieżowców,

neony, samochody,

miniaturowe ludzkie postacie.

„Widzisz – mówię –

to są domy. To jest śnieg.

Samochody jadą. Ludzie idą”.

Stwarzamy świat.

 

Wzrok rocznego dziecka jest jak dotyk.

Wnika w obserwowany przedmiot,

zespala się z kształtem, staje się ruchem.

Setki, tysiące szyb będą odbijać twoją twarz, córeczko.

Będziesz osłaniać oczy przed światłem

albo wpatrywać się w mrok. Czasem

będą tam inne twarze,

roześmiane lub smutne, dalekie albo bliskie.

Będziesz kogoś żegnać i kogoś witać,

stojąc w oknie. Cierpieć,

bo nikt nie jest wolny od cierpienia.

 

A kiedy będzie Ci ciężko i źle,

ta wątła chwila wieczności, gdy patrzymy

przez okno, powróci. Zawołamy ją,

wymówię imię tej, z której serca wyszłaś.

Ona utuli nas do snu, córeczko.

 

Będziemy stać w oknie, śniąc

ośnieżone dachy, neony, samochody

i nas samych,

miniaturowe ludzkie postacie

za szybą, na trzynastym piętrze wieżowca.

 

7 stycznia 2006

Więcej utworów Przemysława Dakowicza znajduje się w naszej czytelni. Zachęcamy do zapoznania się z twórczością poety.

Wiersze opublikowane zostały dzięki programowi Tarcza dla literatów.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Przemysław Dakowicz, Patrzymy przez okno, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2021, nr 94

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...