Wydawnictwa / Biblioteka Pana Cogito / Dzienniki stanu pandemii. Czytane z perspektywy socjologii codzienności

Spis treści:
  • Józef Maria Ruszar,  Przedmowa: wirus, równość i wspólny los
  • Wiesław Gumuła,  Wprowadzenie
  • Część I: niezwykła codzienność
  • Część II: świat przeżywany
    • Anna Sarzyńska,  Czy walcząc z wirusem, bierzemy pod uwagę przegraną? Refleksje na temat śmierci w czasach pandemii COVID-19
    • Justyna Migacz,  Strach – odczucia i obserwacje wybranych autorów dzienników pandemicznych
    • Krzysztof Malec,  Pandemia w świetle teorii kryzysu
    • Marek Rembierz,  Stan pandemii jako ćwiczenie duchowe. O uczeniu się i oswajaniu siebie w stanie pandemicznej zapaści i dezorientacji witalnej
  • Część III: dystanse społeczne, praca i wypoczynek
    • Robert Dorczak,  Pandemia, kryzys gospodarczy i nierówności. O nierównym doświadczaniu skutków pandemii w wymiarze ekonomicznym
    • Elżbieta Kolasińska,  Praca zdalna wpisana w pandemię COVID-19
    • Joanna Janiszewska,  Podróże, kontakty międzykulturowe, czas i przestrzeń w dobie pandemii. Refleksje i wspomnienia słowami autorek i autorów dzienni
  • Konkluzje
  • Wiesław Gumuła,  Niecodzienna codzienność. Świat społeczny w stanie pandemii
  • Aneks
  • Kim są autorzy dzienników pandemicznych? Wiesław Gumuła, Justyna Migacz
  • Streszczenia
  • Summaries
  • Noty o Autorach
  • Notes about the Authors
  • Indeks osób
Opis:

Przedmowa: wirus, równość i wspólny los

Pandemia obchodzi wszystkich, a więc również literatów i uczonych badających zachowania społeczne. Instytut Literatury na początku przygotowań do ataku wirusa w Polsce ogłosił konkurs na dziennik; niezwykłość i powszechność czekającego nas przeżycia już wówczas były bowiem oczywiste. Stąd dwieście sześćdziesiąt unikalnych utworów, jakimi dysponujemy. Pochodzenie badanych materiałów, a także sylwetki autorów zostały przedstawione w niniejszej książce z sumiennością socjologów, podobnie jak metody badawcze i otrzymane wyniki. Pozostaje tylko wyjaśnić powód, dla którego książka ukazuje się w serii Biblioteka Pana Cogito w renomowanym wydawnictwie Nomos.

Seria, jak wiadomo, poświęcona jest współczesnej literaturze polskiej i liczy sobie obecnie ponad pięćdziesiąt tomów. Najczęściej publikacje mają charakter historycznoliterackich interpretacji, bez względu na to, czy są dziełem zbiorowym, pokłosiem Warsztatów Herbertowskich, czy też wynikiem pracy badawczej indywidualnych uczonych. Wśród pozycji należących do serii przeważają książki o problematyce estetycznej, filozoficznej, a nawet ekonomicznej – związanej z literaturą piękną. Po raz pierwszy jednak prezentujemy badania socjologiczne. Satysfakcja jest ogromna, tym bardziej że socjologia literatury nie cieszy się obecnie wśród literaturoznawców dużą popularnością.

Padły dwa określenia: socjologia i literatura. Czytając niniejsze dzieło, należy pamiętać, że materiał badawczy ma charakter literacki oraz że jest to literatura specyficzna, bo niefikcjonalna, a więc poniekąd pograniczna. Literatura faktu (taki bowiem charakter mają dzienniki literackie) z jednej strony dokumentuje przeżycia osobiste, nawet intymne, ale z drugiej strony – w swoich zasadniczych granicach – poniekąd wspólne dla całego społeczeństwa. Ten rys wspólnotowy jest w tym wypadku wyraźniejszy niż w tradycyjnym dzienniku pisarza, w którym dominuje koncentracja na indywidualnych doznaniach, przemyśleniach, lekturach czy planach literackich, a nawet realizacjach (skoro nierzadko w zapiskach znajdujemy gotowe wiersze, opowiadania, wspomnienia czy szkice). Tym razem autorów i wspólnotę łączy silniejsza niż zwykle aktualność doświadczeń, to samo poczucie zagrożenia oraz te same, choć przybierające różne formy, ograniczenia społeczno-ekonomiczno-prawne. Powszechne (i na swój sposób demokratyczne!) zagrożenie zdrowia prowadzi do większego niż zazwyczaj poczucia wspólnoty losu. Warto dodać – nawiązując do oświeceniowych haseł – że wolność została ograniczona, równość potwierdzona, a braterstwo częściowo zrealizowane.

Nie możemy jednak zapomnieć, że twórcy badanych tekstów są literatami, nawet jeśli nie zawodowymi, to z zamiłowania lub aspiracji. Autorzy spisywanych na bieżąco notatek podchodzą do materii życia z dobrą znajomością literackich chwytów i z dużą samoświadomością twórczą; sposoby narracji oraz praca nad formą stają się tym samym równie ważne jak treść opisywanych zdarzeń i przeżyć. Tych działań i ambicji – zawsze realizowanych indywidualnie i odnoszących się do faktów stricte literackich, a nie społecznych – socjologia nie może zbadać swoimi narzędziami. Oceną tekstów zajęło się jury konkursu na dziennik – stąd nagrody, wyróżnienia i nasze publikacje.

Jako organizatorowi konkursu pozostaje mi podziękować wszystkim: literatom, krytykom literackim oceniającym wartość nadesłanych prac, a także grupie socjologów pracujących pod kierunkiem profesora Wiesława Gumuły. Zapisane w dziennikach doświadczenie początków pandemii mogło zostać przekazane czytelnikom zarówno w formie publikacji wyróżnionych dzieł literackich, jak i w postaci wyników badań nauk społecznych. Literatura i nauka znalazły wspólną drogę samopoznania społecznego, a wyrazem tego połączenia jest współpraca Instytutu Literatury z renomowanym wydawnictwem socjologicznym Nomos, które zdecydowało się opublikować wyniki przeprowadzonych badań. Proszę, aby wszyscy przyjęli moje serdeczne podziękowania, a także życzenia zdrowia. Wprawdzie na skutek masowych szczepień mamy nadzieję na zasadnicze polepszenie sytuacji, ale przecież nie wiemy, jakie problemy są jeszcze przed nami.

Józef Maria Ruszar

 

Wprowadzenie

W 2020 roku Instytut Literatury ogłosił konkurs literacki „Dziennik pandemiczny”. Tematyka nadsyłanych prac miała dotyczyć życia codziennego w warunkach pandemii. W regulaminie czytamy:

„Jury ze szczególną uwagą przyjrzy się takim egzystencjalnym wątkom, jak relacje osobiste, rodzinne i zawodowe związane z przymusową izolacją i koniecznością wykonywania pracy zdalnie, praca w szczególnych warunkach, pobyt w szczególnych warunkach, przemiany społeczno-ekonomiczne wynikające z obostrzeń przyjętych na czas pandemii oraz wpływ sytuacji zagrożenia (zdrowotnego, ekonomicznego, psychologicznego) na kondycję jednostki lub sytuację rodzinną w tym okresie”.

Dzienniki obejmują wiosenne miesiące 2020 roku (od marca do czerwca). Ich autorzy przeżywali ten czas jako sekwencję trzech zasadniczo odmiennych stadiów: gwałtownej utraty wcześniejszej codzienności, „stawania się” nowej niezwykłej rzeczywistości, a potem odchodzenia od lockdownu i budzenia się nadziei na odbudowanie normalności. Dziś wiemy, że prace powstawały podczas pierwszej fali pandemii. Twórcy wówczas niecierpliwie wyczekiwali jej końca, radząc sobie na bieżąco z towarzyszącymi jej niespodziewanymi zagrożeniami oraz poznawczymi i emocjonalnymi dylematami. Jednym wychodziło to lepiej, innym – gorzej.

Dzienniki mają dużą wartość literacką. Niektóre z nich zostały nagrodzone i opublikowane. W dodatku zawierają niezwykle ważne treści społeczne. Są cennym materiałem „z pierwszej ręki”, który zasługuje na bezzwłoczną socjologiczną interpretację. Celem tej książki jest ich analiza „na gorąco”, jeszcze w czasie pandemii.

W odczytywaniu i interpretowaniu dzienników pandemicznych posłużyliśmy się perspektywą teoretyczną socjologii codzienności. Nasze analizy uwzględniają również elementy socjologii literatury, ale zdecydowanie poza nią wykraczają. Chodziło nam przede wszystkim o uwydatnienie świata społecznego przeżywanego na bieżąco przez autorów dzienników, ich świata w stanie pandemii. Pewne znaczenie miało dla nas również analizowanie dzienników jako dzieł literackich i zarazem szczególnego rodzaju faktów społecznych pod kątem uwarunkowań społecznych, które sprawiają, że zawierają one takie, a nie inne treści, a także pod względem ich funkcji oraz zamysłów autorów. Ślady tak prowadzonej analizy również można znaleźć w poszczególnych rozdziałach.

Socjologia codzienności posługuje się narracją, która traktuje czytelnika z dużą życzliwością. Oczywiście nie rezygnuje ze zdyscyplinowanego aparatu teoretycznego, ale stara się posługiwać językiem nawiązującym do mowy potocznej. Szczęśliwie sprzyja temu fakt, że to podejście teoretyczne i metodologiczne oszczędnie wykorzystuje „mędrca szkiełko i oko”, a stara się przede wszystkim patrzeć na świat społeczny oczami jego uczestników. Bada zbiorowości ludzkie za pośrednictwem doznań ich członków. Takie ujęcie wydaje się szczególnie obiecujące pod względem poznawczym właśnie wtedy, gdy źródłem wiedzy o społeczeństwie są dzienniki. Analizując dzienniki, możemy patrzeć na świat społeczny w stanie pandemii oczami ich autorów.

W zakresie zainteresowań socjologii codzienności znajdują się sprawy, które są bliskie uczestnikom i obserwatorom świata społecznego. To przede wszystkim działania społeczne – uwzględniające innych ludzi lub kierowane na nich. Jest to również środowisko społeczne, którego osnową są relacje międzyludzkie. Socjologię codzienności interesuje to wszystko, co się dzieje między ludźmi: interakcje, jednostronne oddziaływania, styczności fizyczne. Ważny jest też horyzont czasowy. Szczególne zainteresowanie socjologów wzbudza właśnie codzienność, a więc to wszystko, co dzieje się tu i teraz, na bieżąco. Oczywiście nie rezygnują z badania zjawisk w panoramicznej makrospołecznej perspektywie, a także w perspektywie długiego trwania, jako że jednostki ludzkie uwzględniają w swoich działaniach i zamysłach również szerszy kontekst własnej egzystencji. Jedni ludzie w mniejszym, inni w większym stopniu wybiegają poza doraźny horyzont czasoprzestrzenny. Jest to kwestia ich wrażliwości i wyobraźni. Toteż również te pozornie odległe sprawy są analizowane właśnie przez pryzmat ich bieżącego odczuwania przez uczestników pandemicznej codzienności.

Socjologia codzienności bada takie zwyczajne i powszednie działania społeczne, które się powtarzają i są powielane. Zajmuje się przy tym trwałymi sieciami interakcji i styczności. Socjologowie odwołują się do trwałych procedur i innych reguł kulturowych, których przestrzeganie sprawia wrażenie, że niby nic nowego i zaskakującego nie wydarzy się następnego dnia. Uwzględniają również podzielane przez ludzi zapatrywania, oglądy świata społecznego, mity i symbole – sprzyjające trwaniu pewnych stanów społecznych. Biorą pod uwagę także pozycje społeczne zajmowane w strukturze dystansów społecznych i nieczęsto podlegające zmianie. Ma to głębokie uzasadnienie, ponieważ niecodziennie zmieniamy kontekst społeczny, w którym funkcjonujemy. Budzimy się każdego dnia z tymi samymi kochanymi osobami obok siebie, zastajemy prawie tych samych przyjaciół, znajomych, wrogów, a także osoby, które są nam obojętne. Niemniej jednak przeobrażenia zachodzą. Prawie ich nie zauważamy, ponieważ są spowite codziennością. Pewnego dnia okazuje się wszakże, że nasza sytuacja niepostrzeżenie stała się zasadniczo odmienna od tej, którą postrzegaliśmy jakiś czas temu jako oczywistą i trwałą. Z tego właśnie powodu również zmiana społeczna jest ważnym przedmiotem badań socjologii codzienności.

I wreszcie dochodzimy do sprawy niezwykle istotnej z punktu widzenia dzienników pandemicznych. Socjologia codzienności bada również procesy, które zachodzą tak dynamicznie, że wywracają naszą dotychczasową codzienność do góry nogami. W ich następstwie zachodzi przenicowanie dotychczasowego stanu rzeczy. Tak, z namysłem używam tutaj słowa „przenicowanie”, ponieważ nawet jeżeli świat staje na głowie, to próbujemy każdego kolejnego dnia ubierać się w nasze dotychczasowe codzienne szaty społeczne, ponieważ nie da się od razu zamienić ich na inne. Trzeba je dopiero przerobić, żeby były przydatne w nowej sytuacji, zanim – ochoczo lub niechętnie – stworzymy nowe nawyki, obyczaje i inne wzory zachowania. Socjologia codzienności bada więc nie tylko czas trwania starego ładu społecznego, ale także dynamiczny czas stawania się nowego porządku. Zajmuje się również czasem profanum i czasem sacrum. Nawet świętowanie jest stałym fragmentem gry społecznej. Jest powtarzalnym, choćby nawet ruchomym świętem. Socjologia codzienności diagnozuje i wyjaśnia radykalne oraz szybko zachodzące zmiany. Zainteresowanie badaczy stanami osobliwymi i zaskakującymi nie może dziwić. Nadzwyczajność wpisuje się w codzienność, ponieważ rzadziej lub częściej powraca. Nie znamy jej nowego, następnego oblicza, ale na podstawie wcześniejszych doświadczeń wszakże już coś wiemy o jej żywiołowej i nieprzewidywalnej naturze.

W tej książce opisujemy właśnie taką „niecodzienną codzienność” na podstawie dzienników pandemicznych. Jak już wspomniałem, pandemia przeszła trzy stadia. Najpierw nastąpiła radykalna zmiana sytuacji. Trzeba było porzucić rutynowe działania i relacje społeczne, do których się przyzwyczailiśmy. Potem autorzy dzienników oswoili się ze stanem pandemii i stworzyli sobie nową prowizoryczną codzienność, o dziwo – jakże podobnie przeżywaną przez każdego z nich. I wreszcie w czerwcu 2020 roku zaczęli wychodzić z lockdownu, podejmując rozmaite próby ułożenia swoich spraw. Na czym one polegały? Nie uprzedzajmy lektury. Sięgnijmy po tę książkę. Albo po pamiętniki.

W kilku tekstach Czytelnik znajdzie bardziej rozwinięte noty, które charakteryzują nasze podejście teoretyczne i metodologiczne. We wszystkich natomiast zetknie się z „niecodzienną codziennością”, będzie mógł doświadczyć jej oczami autorów dzienników pandemicznych i skonfrontować ją ze swoimi doznaniami. Przekona się również, że analizy prowadzone przez nas nie są wolne od osobistych przeżyć. Nie powinno to dziwić – przecież pandemia dotknęła wszystkich. Niemniej jednak szukamy jakiegoś głębszego teoretycznego wymiaru w przemyśleniach autorów dzienników pandemicznych. Robimy to na gorąco. Ponieważ tak trzeba. Głębsze interpretacje pojawią się za pewien czas. Myślę jednak, że już teraz udało się twórcom tej książki uchwycić pewne istotne rysy niespodziewanego zderzenia autorów dzienników z pandemią.

W konkursie wzięło udział 260 osób, wśród których we wrześniu 2020 roku przeprowadziliśmy ankietę. Chcieliśmy uzyskać o nich więcej informacji, jako że nie zawsze było możliwe określenie ich cech społeczno-demograficznych na podstawie treści dzienników. Wypełniony kwestionariusz ankiety odesłało 142 respondentów. Zgodę na cytowanie swoich dzienników wyraziło 94 respondentów. Należy więc podkreślić, że w książce przytaczamy fragmenty tylko ich prac.

Kim są autorzy dzienników pandemicznych, którzy zdecydowali się na wypełnienie kwestionariusza ankiety? Każdy jest inny i w jedyny, niepowtarzalny sposób reaguje na pandemię. Niemniej jednak warto się pokusić o wyliczenie pewnego zbioru cech, które najczęściej ich charakteryzują.

Większość respondentów odznacza się następującymi cechami: (a) są kobietami; (b) są w wieku od 25 do 44 lat; (c) posiadają wykształcenie wyższe humanistyczne; (d) mieszkają w miastach; (e) są aktywni zawodowo i utrzymują się z pracy najemnej; (f) ich dochody pozostają na poziomie zbliżonym do zarobków sprzed pandemii; (g) mają jedno źródło utrzymania; (h) w razie utraty tego źródła natychmiast lub w ciągu trzech miesięcy znaleźliby się bez środków do życia i potrzebowaliby pomocy innych osób lub instytucji; (i) obawiają się pogorszenia swojej sytuacji finansowej. Szczegółową charakterystykę zbiorowości 142 autorów dzienników pandemicznych, którzy wypełnili ankietę, przedstawiamy w Aneksie.

Po każdym cytowanym w książce fragmencie dziennika lub wypełnionej ankiety podajemy w nawiasie kod, który charakteryzuje autora wypowiedzi. Kody składają się z sekwencji dziewięciu liter oraz cyfr, które zostały uszeregowane w następującej kolejności: (a) numer ankiety (i co jest z tym związane – numer kolejnego dziennika) – składa się z trzech cyfr; (b) czwarty znak oznacza płeć autorki lub autora (K, M); (c) kolejne dwa znaki dotyczą wieku autorki lub autora; (d) siódmy znak charakteryzuje wykształcenie (P – podstawowe; S – średnie; W – wyższe); (e) ostatnie dwa znaki wskazują miejsce zamieszkania (sm – stolica lub miasto wojewódzkie; im – inne miasto; mu – miejscowość uzdrowiskowa; tp – tereny podmiejskie; tr – tereny rolnicze). Na przykład kod (123K25Wsm) oznacza autora dziennika i zarazem respondenta, który ma przypisany numer 123, jest kobietą, ma 25 lat, posiada wykształcenie wyższe i mieszka w stolicy lub mieście wojewódzkim. W cytowanych wypowiedziach zostały poprawione wyłącznie oczywiste literówki i rzadko zdarzające się rażące błędy ortograficzne.

Chciałbym w tym miejscu podziękować Dyrektorowi Instytutu Literatury profesorowi Józefowi M. Ruszarowi za udostępnienie dzienników pandemicznych i zapewnienie znakomitych warunków pracy naszemu zespołowi, dzięki czemu w krótkim czasie stało się możliwe napisanie tej książki. Profesor jest również autorem pomysłu na poszerzenie publikacji dzienników o książkę, która zawiera ich interpretację socjologiczną. Dziękuję także pracownikom Instytutu Literatury – Zuzannie Sali oraz Krzysztofowi Szeremecie – za wszelką udzieloną pomoc.

Wiesław Gumuła

Loading...