15.04.2021

Dwadzieścia tysięcy kartek

słońce dochodząc do zenitu osiągało swoją dojrzałość

później już leniwie toczyło się w żaroodporny cień

i nagle dwadzieścia tysięcy kartek zawirowało spadło

w plątaninę puszczonych kółek złamanych w aureoli

 

zamykam się w czterech ścianach zdziczałej pamięci

oczyszczam ją z omszałości rekwizytów i szczegółów

 

pamięć nie przypomina już elektronicznego mózgu

 

i pęcznieje ta góra usypana z tysięcy pojemników

ze stoków wyrastają zaśniedziałe topole i brzozy

a słońce wślizguje się w sam środek codzienności

poznając podwójne dno sklerotycznego zmierzchu

 

nade mną wirują parasole ze zwisającymi nogami

może skoczyłabym ze skalnego stoku w zapomnienie

dwudziestu tysięcy kartek przemielonych w popiół

 

w rozdziawionych gębach gapiów drżałaby adrenalina

jak na moście Royal Gorge Bridgegdy w powietrzu

tańczyła odcięta noga westona spadając w przepaść

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Aldona Borowicz, Dwadzieścia tysięcy kartek, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...