16.02.2021

Inna wiosna

Wiersz ze zbioru Z Księgi Przejścia.

Świat – tak boli pięknem,

gdy patrzeć tylko jednymi oczami.

Klon za oknem i dwie stare lipy

wybuchają liśćmi z dnia na dzień.

Powietrze jak aksamitna makata

malowana w białe mewy i grafitowe kawki

powiewa nad falbanką morza.

Czasem łabędzie znaczą śnieżnym haftem

ścieg od morza ku orłowskim wzgórzom,

gdy stoję tu i śledzę je – sama.

Moi żywi oglądają inne krajobrazy,

moi umarli – na co patrzą?

Jeszcze tak niedawno też wędrowali

nadmorskimi ścieżkami, ten sam klon

ich ocieniał, te same lipy szumiały.

I morze błękitną taśmą zszywało im niebo

z ziemią. Dziś oczy horyzontu

zamiast ich oczu plażą mnie wiodą.

I tylko ta mała szara pliszka

– od lat w tym samym miejscu –

przylatuje na brzeg z sopockiego parku,

żebym miała się do kogo uśmiechnąć.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adriana Szymańska, Inna wiosna, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...