25.01.2021

MALI LUDKOWIE

Mali ludkowie, gdzieś tam, nie widzimy ich nawet, tak są daleko, rzeźbią chmury. Mali ludkowie, jesienni jak dzikie kaczki rzeźbią deszcz. Z pewnością gdybyśmy się o nich potknęli na ulicy, nie zauważylibyśmy ich, tak jak – ileż to razy – nie zauważaliśmy chmur. A oni są w nas i rzeźbią.
Podobno każdy z nich raz w życiu udaje się w swoją wielką podróż. Nikt tego nie wie, ale słyszałem, że najczęściej wybierają się w nią stadami. Płyną na swych wielbłądach, na obłokach, przyglądają się z góry naszym sprawom i myślą: oto my, mali ludkowie, dosiadamy obłoków, gonimy wiatr i wolno nam więcej, raz nam to wolno, niż im. Czy to nie cudnie płynąć na lekkich obłokach? Czy to nie piękna bajka?
Ale potem wracają do swych podziemnych kuźni i dalej rzeźbią chmury, rzeźbią deszcz.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Cezary Listowski, MALI LUDKOWIE, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...