Miejsce czuwania
Gdzie on jest gdzie czy
go spotkam w głębi tej bocznej alejki
Tam się wtedy schował
Obmywam z liści jego sztuczną
skórę (kosztowała ale wygląda)
wymiatam mrówki od których się roi
spokój jego duszy, nieśmiertelniki wkładam
w oczodół wazonu
On jest tutaj naprawdę
zadbany
a nie kiwnie
znakiem
*
W tym miejscu jest tyle innych
kiedy przy nim czuwasz
On znowu ci przynosi
kolczaste róże po kolejnej sprzeczce
grą na skrzypcach porywa prosto w fetor
podwójnej okupacji ucieczki utraty
Na wygnanie jedziecie z suką Astą z dzieckiem
Jego tamtą ręką
wkładasz sobie obrączkę w której dotąd mieszkasz
samotna jak palec wskazujący jedynie na brak
*
Świeczka pali się w tobie
łoskot ognia
tu nazwisko i zdjęcie tam oddechy
bodiakami
pokrzywą pisane
Obiera cię to miejsce
do kości
(ból prawie reumatyczny)
Pamięć pustka zdrapana
do krwi
czerwiec 1991