06.11.2019
Ogień świętego Antoniego
mam sporysz w oku i nie będzie
mąki na nowe widoki nie będzie
mąki na nową czerstwość suchość
w ustach i inne uboczne głoski
gałązki na których chwieje się świat
świst świętego ognia do podgrzewania
czajników i głów wycieram im smog z czoła
czołga się po nim czas obrany ze skóry
skoro epidemia dotarła aż tutaj
będziemy całować ją prosto w usta
prowadzić za rękę nocą do ubikacji
zmieniać pościel i kartki kalendarza
po ostatni przykurczony mięsień
przestaniemy podnosić trzymać podawać
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marcin Jurzysta, Ogień świętego Antoniego, Czytelnia, nowynapis.eu, 2019