21.05.2021

Pogrzeb

            W kwietniowym przymrozku na Agrykoli
            w jeszcze odsłoniętej trumnie, z rękoma
            na gromnicy i zwitku papieru z modlitwą
            proszalną, przybrana babka. Po prawdzie
            przybłęda, złośliwym charakterem zatruwająca
            wszystkim spokój. Zapach świeżych desek,
            sflaczałe kalie. Ksiądz ściemnia jak wyjątkowym
            dziełem Bożym była. Dzieci umierają niewinniej.
            Dłubię w nosie. Nie mam chusteczki, katar,
            muszę to przełknąć. Władek szepcze złośliwie
            – pogrzeb, trochę głębiej. Bluźnimy. Dźwięk
            grudek ziemi przykrywa chichot. Brudne ręce.
            Życie jakby cieplejsze. Dzieci żyją na styku głębi
            i płaskości. Wybacz sobie. Nie mów tego na głos.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Bogdan Jaremin, Pogrzeb, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...