29.04.2020

Przyjaźń poetycka (na przykładzie Anny Kamieńskiej i ks. Jana Twardowskiego)

Tekst pochodzi ze zbioru Notatki do całości.

Polska poezja religijna XX wieku miała swoje fazy rozwojowe. Jej kryzysy i wzloty wiązały się z wygasaniem wiary i próbami jej odnowienia. Powstawało wiele wierszy dewocyjnych, laurkowych, oderwanych od skomplikowanej rzeczywistości wewnętrznego doświadczenia.

Zapowiedziami przemiany w poetyckim postrzeganiu spotkań z Bogiem była twórczość niewielu poetów. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku przemiana nie była jeszcze wyraźna. Ten okres reprezentuje przede wszystkim Jerzy Liebert, w niektórych utworach Leopold Staff, poniekąd wczesny Julian Tuwim, a w latach trzydziestych zapomniany dziś Wojciech Bąk. Punktem zwrotnym w dziejach polskiej poezji religijnej, traktowanej jako artystyczno-filozoficzny wyraz „duchowych bojów” człowieka, jest twórczość Karola Wojtyły. On jakby ośmielił język do nazywania poruszeń ducha w sposób przełamujący schematy i oddalający mielizny słowa. Fenomen odrodzonej poezji religijnej uosabia ksiądz Jan Twardowski, którego interesuje człowiek wierzący i jego wnętrze. Podejmując zaś tę problematykę, skłania się ku prostocie i realiom, które pozornie nie wiążą się ze sferą sacrum.

Przedziwne jest to, że renesans poezji religijnej w Polsce dotyczy nie tylko poetów z powołaniem kapłańskim, ale też autorów świeckich. Wybór takiej problematyki łączy się u nich z nawróceniem, jak w wypadku Anny Kamieńskiej (miałaby dziś 81 lat). Los i biografia duchowa poetki poprowadziły ją drogami, na których po okresie ateizmu, rozczarowaniu władzą komunistyczną, utracie męża i gorzkich przemyśleniach egzystencjalnych, na nowo uwierzyła w Boga. Jan Twardowski, również jako autor swoich wierszy, zasadniczo przyczynił się do tego, że współcześnie Anna Kamieńska uchodzi za jedną z czołowych poetek religijnych.

Parę tych twórców połączyły: liturgia, zainteresowanie piśmiennictwem religijnym oraz wspólne inspiracje. Wiadomo, że znali się osobiście, spotykali się na przykład na Powązkach przy grobach swoich bliskich, przebywali w ośrodku w Laskach pod Warszawą, uczestniczyli w Tygodniach Kultury Chrześcijańskiej, wspierali się w inicjatywach pisarskich. Ich poetycka przyjaźń sięga jednak głębiej, do podstaw ich poetyckiego świata. Ma więc rację Andrzej Sulikowski, gdy Jana Twardowskiego i Annę Kamieńską nazywa „duchowym małżeństwem”. Oboje postawili się na granicy „rzeczy widzialnych i niewidzialnych”, kontynuowali twórczo nurt franciszkański, kultywowali dziecięcość, swoją postawę religijną wyrażali za pomocą paradoksu, poszukiwali idei świętości. Oczywiście, każde z nich jest twórcą osobnym. Lecz Kamieńska i Twardowski, uprawiając poezję religijną, anektują wszelkie sprawy człowiecze. Temat religijny nie wyklucza motywów codzienności, rozterek, mowy potocznej, trudnych do rozstrzygnięcia kwestii moralnych. Od spraw kultowych, dziękczynienia, powinności osoby pobożnej, modlitewnej kontemplacji nie oddzielają trudnego człowieczeństwa.

Przyjaźń poetycka Jana Twardowskiego i Anny Kamieńskiej pokazuje, że odnowa poezji religijnej w drugiej połowie XX wieku dokonała się także dzięki temu, że autorów stać było na zaufanie Tajemnicy, że zaczęli stawiać dramatyczne pytania w obliczu wielkości i nędzy człowieka, zanurzonego w codzienność i przyziemność, w żałobę i wolę twórczego życia.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Zbigniew Chojnowski, Przyjaźń poetycka (na przykładzie Anny Kamieńskiej i ks. Jana Twardowskiego), Czytelnia, nowynapis.eu, 2020

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...