16.08.2021

Sen

Te kobiety które pochylają się nade mną jak portowy żuraw
albo stają w drzwiach opalone i szczęśliwe i są z innego świata

nie odpowiadają na pytania lecz wypełniają łóżko jednym głosem.
Pachną jak jutowy worek kawy podczas snu, o ile rosła tutaj kawa.

Czy można czytać ich sny? [rozgrzane winnice w południe, stare
budowle pielęgnowane przez samotność, mężczyźni którzy się nie
starzeją i nie śmierdzą, lecz przypatrują się niczego nie obiecując,

tafle jezior, które zakwitają na zawołanie, zapachy wędrujące na wskroś
przez mózg, które przywołują dzieciństwo jak zwykły deszcz i które
szczebiocą jakimś dziwnym jasnym językiem, żółtozieloną składnią mlecza]

Odwróciłem nawet smutny materac do góry nogami, wygniótł się pod
naporem łokci wspierających mnie w bataliach z długimi pięknymi nocami.

Tekst został zakupiony w ramach programu Tarcza dla Literatów. 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jacek Kowalski, Sen, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...