08.11.2021

W kamienicy na Pradze

Pod siódemką niezły bigos.

Zdzichu leje swoją babę, podobno puściła się.

Krzyk na całej klatce,

Gdyby choć kasę przyniosła,

dałoby się zrozumieć, a tak same straty.

Telewizor krzyczy prognozą pogody.

Ma być ciepło i bezwietrznie.

Sąsiadka z naprzeciwka w pijackim amoku

pobiła swoją córeczkę.

Na podwórku marcują się koty,

ta szara pręży się i kusi amantów.

Staruszka z parteru wyprowadza swojego męża,

wózek pamięta jeszcze czasy komunizmu.

Poprawia mu czapkę, głaszcze po dłoniach,

jest czuła jak przed pięćdziesięciu laty.

Jutro mają się wprowadzić nowi lokatorzy.

Szczury ze śmietnikowej wyrwy

wysyłają zwiadowcę.

Kapliczka z figurką Matki Chrystusa

stoi na swoim miejscu od przed wojny.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krystyna Woźniak, W kamienicy na Pradze, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...