16.08.2021

WARIATKA OD GOŁĘBI

widziała w burzowych oknach
ptaki – tańczące Eurydyki

 

potem stawiała drobne stopy
tak jak podpowiadał jej maestro
a Planty szumiały kunsztowną fugą 

 

wariatka tańczy – szeptali stateczni
gdy drzewa w miejskim parku
kłaniały się primabalerinie

 

jak arkada z Sukiennic wtapiała się
w pejzaż miasta i karmiła świętym
chlebem kamienne głowy

 

one zaczynały ożywać
rosły im skrzydła i wznosiły się 
wyżej niż dachy potem wracały 
nie chciały zostawiać jej samej

 

czasem ktoś dał obwarzanek
wtedy mnożyła okruszki i dzieliła
między skrzydlatych przyjaciół

 

wariatka spod Mariackiego
mówiły kwiaciarki gdy układały 
bukiety dla szalonych z miłości

 

dzieci twierdziły że towarzyszą
jej anioły (inni widzieli ptaki)

 

co masz na własność? – pytali
imię – odpowiadała
wtedy przychodziły jej na myśl
d’Arc i królowa Kastylii

 

któregoś dnia koła dorożek
wystukały żałobne requiem
dla wariatki Joanny od gołębi

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Adriana Jarosz, WARIATKA OD GOŁĘBI, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...