15.04.2021

Wielebny Billy idzie na wojnę z Disneylandem

śpiewajmy Panu pieśń nową, albowiem cuda uczynił
(Ps 98, 1)

I.                                                                                                              

Do wielkiego centrum handlowego wszyscy przybywajcie.

Zawsze mamy niskie ceny, odłożysz i będziesz szczęśliwy.

I pastuszkowie biegną tam, gdzie spełnią swoje marzenia

aby złożyć bliskim dary, jak królowie w betlejemskiej stajence.

 

Pożeram tysiące kart kredytowych, bo jestem bogiem rekinów.

Kupujcie barbie, potworki, fatałaszki, jezusiki made in china.

 

I po co bawełna znad Amur-Darii, w słońcu arbuzy śpiewają.

Za tysiąc dolców wysyłamy trumny „ku pamięci taty i mamy”.

W Wal-Mart spotkasz monstrualnych szaleńców i paparazzich.

 

II.

Tu świat grzęźnie w przeszłości albo przyszłości. W iluzji.

Wśród chaosu, tłumu, pragnień i rozrzuconych przedmiotów.

 

Wielebny Billy wciąż krzyczy. Do seksu zbędne są nam katalogi.

Gdy pójdę do paki, z miłości do Pana, odbędę z wami pokutę,

przed chwilą ochrzciłem i nadałem dziecku jego własne imię.

 

Oto nadszedł czas krucjaty. Ruszajmy więc do starej Arkadii.

Lewitujmy w różne strony świata. Hipnoza to czy kłamstwo?

Wpadając w krzaki śpiewajmy Panu pieśń o pladze zakupów.

 

Kiedy Wielebny Billy dotarł do Disneylandu, wyśnionego z baśni,

ujrzał legiony lalek, żebrzących o jałmużnę, aż w końcu oszalał.

 

Odtąd stoi przed sklepem jubilera z puszką piwa, jak Captain America.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Aldona Borowicz, Wielebny Billy idzie na wojnę z Disneylandem, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...