WRACAM DO MOD
kiedy mówisz widzę twoje plecy
na nich wytatuowano subtelne
światy kreowane przez lat
sześćdziesiąt a może więcej
czym jest mod? - pytam
delikatnie stawiasz stopy
na strunie starannie dobranych
słów jakbyś bał się że jednym
nieopatrznym ruchem
zerwiesz misterną konstrukcję
delikatniejszą niż włos
nie chcesz by wiersz spadł
do wąwozu niepamięci
po twojej prawicy klauni
zawsze gotowi bawić tłum
klaszczących ksobne uśmiechy
po lewej stronie wieczni
malkontenci
p a t r y j o (ś) ci
członkowie nie-elitarnego
klubu egocentryków
za nimi na wzniesieniu
cierpiący na manię wyższości
(nie)poeci wieszczokleci
piszący okazyjnie i twórcy
tekstów na różne okazje
nie czujesz już strachu dlatego
stawiasz równe spokojne kroki
każdy z nich bliżej bramy
przekroczysz ją z wierszem
zostaniesz białym aniołem
bez – staniesz się częścią
ludzkiej plazmy
kusi cię nie wiedzieć co i dlaczego
z r z u ć w przepaść
z r z u ć ciężar
r z u ć się
z a w r ó ć
wiesz że już nie cofniesz się
idziesz tam gdzie hesperyjskie
ogrody i kosze sztetyn
z sadów przodków
to świat tych którzy mieli lecz
nie zatrzymali niczego
świat sprawiedliwie
nierównych
d o m – m o d
koniec i początek
słyszę gdy odchodzisz