Współczesna „ars poetica”
Jednym z zadań państwa jest mecenat nad kulturą wysoką, w tym nad ambitną literaturą, która nie może zatrzymać się na podziwie dla wielkich osiągnięć poprzedników. W Polsce nie brakuje dobrych poetów, prozaików czy dramaturgów – w Polsce brakuje kompetentnych czytelników. Na dodatek potężny rozwój technologii wpływa na zanik potrzeby czytania, preferując proste, krótkie komunikaty – porozumienie na najprymitywniejszym poziomie. Również mass media – w pogoni za jak najmniej wymagającym odbiorcą – od lat odzwyczajają od wysiłku związanego z lekturą poważniejszych dzieł.
Literatura nie jest prostym komunikatem i jej funkcja komunikatywna nie należy do najważniejszych. Nawet czytelnik kryminału jest w stanie zauważyć, że jasność przekazu nie jest podstawowym celem powieści. Literatura piękna wymaga sporego wysiłku i wiedzy oraz obycia i poznania reguł. Nieznajomość współczesnych konwencji literackich, kulturowa ignorancja, intelektualne lenistwo i analityczna nieporadność, a także zanik potrzeby kontaktu z ambitną myślą są straszliwym zagrożeniem dla kultury nie tylko narodowej, ale kultury w ogóle. Już niedługo, wiersze czy eseje Herberta będą zwyczajnie niezrozumiałe dla studentów polonistyki, a co dopiero mówić o absolwentach innych kierunków. Dotyczy to zresztą innych wielkich twórców, takich jak Różewicz, Miłosz czy Szymborska, nie mówiąc o pisarzach emigracyjnych, rugowanych z polskiej świadomości literackiej. Co współczesny inteligent wie o Józefie Łobodowskim albo o Andrzeju Bobkowskim, a nawet o – bliższym mu kalendarzowo – Włodzimierzu Odojewskim? W przyszłym roku, z okazji okrągłej rocznicy udania się na emigrację wielu pisarzy II Rzeczpospolitej, przypomnimy ich twórczość w serii monografii.
Jeśli nie zadbamy o podniesienie poziomu edukacji literackiej do tego stopnia, żeby literatura wysokoartystyczna stała się zrozumiała, wszyscy wielcy pisarze staną się twórcami martwymi, bo ich dzieła będą przyswajalne tylko naskórkowo, przez czytelników wyrosłych w infantylnej kulturze. Wielu wykładowców akademickich zdaje sobie sprawę, jak realne jest to zagrożenie. Trzeba podjąć próbę uprzystępniania współczesnych dzieł i przygotowywania kompetencji czytelniczych wśród ambitniejszej młodzieży licealnej oraz studenckiej, a także nauczycieli i tych inteligentów, którzy odczuwają potrzebę estetycznej satysfakcji, a także stawiają opór dominacji i zniszczeniu ambitnej twórczości przez miałką popkulturę. Nie chodzi o nierealną próbę dotarcia do wszystkich, ale o realną pomoc dla tych, którzy odczuwają potrzebę kontaktu z dobrą literaturą, podejmującą istotne egzystencjalne dylematy współczesności. Polska literatura nie może być zdana na rynkową grę interesów, a czytelnik skazany na komercyjną reklamę. Któż inny zaradzi tej groźbie, jeśli nie znawcy literatury i jej twórcy?
Zaprosiliśmy współczesnych poetów, pisarzy i dramaturgów, aby wspólnie zastanowili się nad współczesną ars poetica. Jak wiemy, skończyły się czasy dominujących poetyk, nie słyszy się o zbiorowych manifestach pisarskich, a mój profesor, Kazimierz Wyka, nie miałby dzisiaj okazji oraz materiału do badań nad literackimi pokoleniami. Czasy nie sprzyjają literackim ideologiom, a chyba też i wyrazistym pisarskim sporom. Skoro tak, to odpowiedzmy indywidualnie na pytanie: „Dlaczego ja piszę i dlaczego tak, a nie inaczej?” Jak mawiał Herbert, skoro ktoś po trzydziestce ciągle pisze wiersze, to niech się z tego wytłumaczy. Z prozą ma się identycznie. Może warto zaznajomić szersze grono czytelników ze swoimi najgłębszymi przekonaniami konstytuującymi naszą literacką tożsamość? A przy okazji przedyskutować panoramę dzisiejszych propozycji?
Pierwsze dwa spotkania literatów oraz krytyków odbyły się w Muzeum Iwaszkiewiczów w Stawisku pod Warszawą. Salon Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów wydaje się dobrym miejscem do literackich sporów. Na stojącym tu fortepianie grywał Karol Szymanowski, w przedwojennych dyskusjach literackich brali udział Skamandryci, za okupacji młodzież literacka, między innymi Baczyński, a po wojnie kolejne pokolenia literatów. Także Leśniczówka Pranie, wsławiona twórczością Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, idealnie przylega do rozmów o współczesnej poezji. Na Podkarpaciu gospodarzem spotkania był Janusz Szuber – wybitny poeta, a rozmowy prowadzono w Muzeum Historycznym w Sanoku, wśród obrazów Zdzisława Beksińskiego, który pozostawił po sobie również ciekawe opowiadania.
Cykl ars poetica prezentowany będzie przez kilka kolejnych numerów naszego kwartalnika, a na portalu, w rytmie tygodniowym, przedstawiane będą filmowe nagrania z literackich debat.