01.09.2021
WYPEŁNIAŁEM RZEKĘ
Właśnie wypełniałem rzekę po brzegi
nie miała jeszcze końca
nie miała swojego morza
nawet kamienie
nie stoczyły się
jeszcze do jej dna
Stałem w jaskrawym słońcu
z ciężką głową (pełną zakrętów wodospadów i leniwych toni)
jasna woda jak chmura płynęła
z rąk moich
obmywała żółty piasek
dotykała po raz pierwszy brzegów
i piękniała w strumień
co się boi
odległości
ale biegnie do niej
Nie wiedziałem
którędy brzegi się wywiodą
aż po horyzont
i dalej
aż do środka nieba
ziemia ułożyła się sama jak kochanka
nurt jak dłutem w jej ciało
wzdłuż cienia i światła
wchodził z pomrukiem rozkoszy
stawała się rzeka.
8 Stycznia 1996
(z tomu Nieobecna noc, Kraków 1997)
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jan Strządała, WYPEŁNIAŁEM RZEKĘ, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021