Adoracja w Swanwick
lecąc tutaj,
czułem się jak Gabriel
w drodze do Nazaretu,
ale szybko mi przeszło.
Teraz
w The Hayes Conference Center
w Swanwick wpatruję się w Hostię.
Wyrównuję oddech, skrzydła odłożyłem
już jakiś czas temu. Chodzę po ziemi
z obawy przed losem Ikara.
Adoruję.
Cisza jest tu pozorna.
Skwierczą świece, strzykają stawy
kolanowe. Zadyszki, chrząkania. Huczy
klimatyzacja, nie milkną smartfony. Cisza jest
względna i tym bardziej wymowna. I chciana.
Biel hostii, złoto monstrancji, fiolet
stuł.
Czym jest
to wszystko, ta ziemia nieobjęta,
to życie niepojęte, które mnie doprowadziło do
tej chwili, do serca Anglii. I wrześniową
nocą rzuciło na kolana. Czuję ból
i zdaje się, że rosną mi nowe
skrzydła.
Kaszlą, szepczą, chrzęszczą różańcami,
rozgardiaszem stygnących nocą myśli.
Zmiłuj się nade mną, nad nami,
gabrielami.
Swanwick, Rekolekcje dla księży, 4 września 2018 r.