04.04.2022

DOM I PODWÓRZE

 

 

Wybiegłem z pieśni domu

na podwórze: samotna grusza

rozmawiała z ojcem o deszczu,

który nie chciał przejść z nami przez

pustynię wiary. Chwasty oddawały

swoje dzieci - owoce czułej ziemi,

ptakom zmagającym się

z październikową wichurą serc;

matka zamawiała ogień na dni

oddychające już chłodem bieli,

którą nieznany malarz przechował

na czarną godzinę. Krzyczał sen

chorobami babki i gruźlicą

Antoniego, zagubionego od

urodzenia wśród ludzi, planet,

rzek, wolały wszystkie drogi,

noce czarowały, kobiety

opuszczały i w kącie tej pieśni

odnalazłem Mickiewicza, małego

pieska liżącego dłonie. Pióro

wypadło z ręki, poplątały się

nogi, spoconą głowę otuliły

liście, krew wróciła do źródła

 

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Stanisław Dłuski, DOM I PODWÓRZE, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...