18.01.2022
Drugi dzień świąt, rano
Drugi dzień świąt, ciepło jak w kwietniu,
wiatr porusza rozdartym papierem i folią,
a ja widzę pod nią chłopca przejechanego na pasach,
kiedy wszyscy pędzili po mirrę, kadzidło i złoto.
Chude, podkurczone nogi, niebieskie buty,
stężona nieruchomość pośród rozwibrowanego miasta.
Ktoś stał obok, kto inny zanosił się płaczem,
mrugnęło światło i ruszyliśmy dalej.
W znużeniu budzi się dzień, drugi dzień
Świąt. Wilgotny mech wchodzi na mury,
wiatr gwiżdże w szczelinach okien,
porusza folią, unosi w górę.
Wiersz z tomu Wzruszenia (2017)
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Jarosław Jakubowski, Drugi dzień świąt, rano, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022