06.03.2024

Maria Magdalena

pochyla się do stóp Ogrodnika
powraca
chwila dziękczynna


              Rabbuni, byłam jak dziki pęd we władzy demonów
              w utracie zmysłów
              a Ty
              zaszczepiłeś mnie szlachetnym pędem

              chcę skropić
gorącymi łzami Twoje chłodne stopy
              wytrzeć płomieniem włosów
              namaścić olejkiem dotyku,
              który wzbiera w piersiach.

Drży
piersi Ogrodnika
wspomnienie dojrzałego światła
pośród winorośli
pachnących ogniem włosów

wspomnienie wbija się
jak cierń
winnego szczepu


              w ciepłe jeszcze
              ludzkie serce.


Mario Magdaleno,
Ogrodniczko,

szczep


              aby mogło bić
              w 
człowieczym cierpieniu

serce
              Ogrodnika.


                            16.42, 30.05.2021

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Marek Kazimierz Siwiec, Maria Magdalena, Czytelnia, nowynapis.eu, 2024

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...