11.08.2023

Naga kobieta na stole, na balkonie i na boisku

1. Błękitnooka Florka, najpiękniejsza dziewczyna wsi Dąbie, została żoną Antoniego Drozda.

Antoni miał duszę artysty, ręce rzemieślnika i nogi tancerza. Jak nikt w okolicy tańczył polki, mazury, wycinał hołubce. Potrafił też zmajstrować sanki, kołyskę, konia na biegunach, wystrugać ptaszki, fujarkę, ba, wyrzeźbić w lipowym pniu postać świętego Jana Nepomucena. A taki Roman Medaj nie umiał  tańczyć, rzeźbić ani śpiewać. Potrafił natomiast chodzić cicho jak kot i zaglądać wieczorami do mieszkań. Robił to w dzieciństwie, nie przestał po powrocie z wojska. Kiedy w izbie płonie lampa, a w oknie brak firanki, widać, co porabiają gospodarze. Jedyne okno chałupy Antoniego wychodziło na podwórko.  Nieproszony Roman Medaj przelazł przez  płot z leszczyny, podpełzł pod ścianę i – okryty mrokiem – zerkał z ogródka. Co zobaczył?

Nagą Florkę na stole! Antoni siedział na krześle i wpatrywał się w swą nagusieńką żonę.

Zachwycał się jej piersiami, brzuchem, krągłymi udami.

Roman też mógł się pozachwycać,

ale wolał zastukać w szybę.

Zburzył zachwyt gospodarza, ten się zerwał, zdmuchnął lampę, za kij chwycił.

Ale intruz umknął i chichotał w oddali.

Myślę sobie, że bardziej zainteresował go wstyd Antoniego niż nagość Florki.

Ale i tak bywa.

Gdyby nie rozpowiadał – czego  pochwalać nie można – co widział, nikt nie opowiedziałby mi historii o artyście Antonim, jego słabościach i pięknej małżonce.
 

2. Anna Z. z powiatowego miasta K. stanęła nago na balkonie. Niby nic nadzwyczajnego, setki, ba, tysiące nagusieńkich kobiet paradują, czy też opalają się na balkonach. Anna Z. nie była już taka młoda, wystawianie na widok publiczny swej nagości mogło więc zaskakiwać, zwłaszcza – że jak głoszą niektórzy mieszkańcy miasta K. – było to w czasie, gdy pod jej balkonem zdążał – na główny plac miasta – pierwszomajowy pochód. Byli i tacy, którzy utrzymywali, że nagi pokaz miał miejsce nie w czasie majowej manifestacji lecz

podczas pogrzebu. W sierpniu 1964 roku grzebano w K. pierwszego sekretarza komitetu powiatowego partii robotniczejPartia robotnicza – skrócone określenie Polskiej Zjednoczonej Patii Robotniczej, sprawującej rządy w PRL w latach 1948–1989. Pierwsi sekretarze gminnych, powiatowych, wojewódzkich organizacji partyjnych niejednokrotnie czuli się bezkarni i samowładni, bywali butni, aroganccy, apodyktyczni. Sami członkowie organizacji, zwani potocznie „partyjniakami”, tytułowali się „towarzyszami”, a skrót PZPR poseł Leszek Moczulski na posiedzeniu Sejmu RP w roku 1992 rozszyfrował: płatni zdrajcy, pachołki Rosji.[1], towarzysza Zdzisława D. Pogrzeb był świecki, nie było więc krzyża, księdza i nabożnych śpiewów. Nie było więc profanacji, była – jak mniemam – demonstracja.

Mówiono mi, że towarzysz Zdzisław uwiódł był Annę i odtrącił, jak wcześniej wiele innych kobiet. Uwiedzionej miał załatwić mieszkanie. Nie załatwił. – Gdybym miał za seks płacić mieszkaniami, musiałbym wybudować miasto, jakiś Seksgród! – przechwalał się wśród kolegów.

Nie przestaje dręczyć mnie ciekawość: któremu swą nagością chciała przypomnieć o niespełnionej obietnicy – temu maszerującemu na czele pochodu, czy leżącemu w trumnie?

Oczywiście, nagą kobietą zainteresowała się komenda miejscowego posterunku milicji obywatelskiej. Przesłuchano kilku, czy też kilkunastu uczestników pochodu (pogrzebu?) lecz żaden nie potwierdził obecności gołej osoby na balkonie. Być może przesłuchiwani zdecydowali się trzymać języki na uwięzi, gdyż w miasteczku rozeszła się pogłoska, że ten co doniósł o balkonowej paradzie nagości został przez los ukarany utratą wzroku, co – jako żywo – przypomina angielską historię Podglądającego TomaszaWedług starej angielskiej legendy, spopularyzowanej przez siedemnastowieczną balladę, lord Leofric, hrabia Mercji, nałożył rujnującą daninę na swych dzierżawców. Trudny los podatników poruszył żonę hrabiego – lady Godivę. Hrabia Leofric znużony protestami małżonki obiecał, że zniesie nałożone podatki, jeżeli ona przejedzie nago na koniu przez ulice miasta. Warunek został spełniony, kobieta nie zastanawiała się długo, zrzuciła suknie, goluteńka dosiadła rumaka konia i pomknęła przez Coventry. Mieszkańcy podjęli decyzję o pozostaniu w domach w czasie przejazdu. Solidarnie zamknęli okiennice, aby nie oglądać nagości Lady Godivy. Przyrzeczenie złamał tylko pewien krawiec, Peeping Tom (Tomasz Podglądacz). Autorzy angielskich ballad głosili, że został pokarany przez los ślepotą. Hrabia dotrzymał słowa, podatki zostały zmniejszone.[2].
 

3.A teraz – nie wiedzieć czemu – przyszedł mi na myśl  wypadek ze spotkania piłkarskiego rozgrywanego na londyńskim stadionie. Podczas przerwy meczu Chelsea – Manchester na boisko wbiegła goluteńka dziewuszka! Przemknęła kilkadziesiąt metrów w zupełnej ciszy, bo pięćdziesięciu tysiącom mężczyzn zebranym na trybunach zaparło dech w piersiach. Było na co patrzeć, smagłe nogi, zgrabne piersi, brzuch z wyłupiastym okiem pępka. Pośrodku boiska wykonała gwiazdę, ot, figurę gimnastyczną; stanęła na rękach, zatrzepotała w powietrzu nogami… Ale już biegli za nią porządkowi, by poskromić jej nagość! Zarzucili na dziewczęce ramiona męską marynarkę...

Widziałem rzecz w telewizji na własne oczy i mogę przysiąc, bo mam pewność: była to Krystyna J. z Lublina. I coś jeszcze wyznam, bo nie kryję dumy, że tych piersi, które wzbudziły zachwyt milionów telewidzów, dotykałem kiedyś ręką...

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Zbigniew Włodzimierz Fronczek, Naga kobieta na stole, na balkonie i na boisku, Czytelnia, nowynapis.eu, 2023

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...