28.04.2022

„Ptasie wesele”. Scenariusz widowiska

Ta historia wydarzyła się naprawdę,
lecz… w świecie ludzi. Niestety

 

Przedwiośnie

Scena 1

Noc w Starym Ogrodzie. Panorama nieba: ciemny granat rozpięty na kilku dość mocno świecących gwiazdach. Na niebie pojawia się księżyc. Przejaśnienie. Wymarły i zionący pustką pejzaż Ogrodu: bezlistne drzewa, na których wiszą stare, porzucone ptasie gniazda.

Chmury zasłaniają i odsłaniają księżyc.

W centralnym położeniu: Drzewo Powitań – największe i najbardziej masywne ze wszystkich drzew Ogrodu.

Na jednej z gałęzi Drzewa Powitań kamera zauważa ptakopodobną bryłę. Stopniowy najazd kamery – bryła okazuje się nieruchomym, acz żywym (lekki ruch skrzydła) ptakiem: Sową. Duże zbliżenie Sowy, zwłaszcza jej oczu.

Napisy początkowe: autor, tytuł.

W warstwie dźwiękowej w całej scenie pohukiwanie Sowy.

Scena 2

Ten sam Ogród. Znika księżyc. Na niebie ponownie tylko gwiazdy.

Nagły wybuch kosmicznej „petardy”: kolorowe wiązki światła mkną w kierunku ziemi i układają się w kształt olbrzymiego ptasiego Skrzydła, które w jaśniejącej poświacie nocy powiewa nad Ogrodem-światem.

Skrzydło stopniowo zanika, rozwiewa się, zwyciężane przez światło nadchodzącego świtu.

Sowa z Drzewa Powitań podrywa się do lotu.

Scena 3

Świt: większe przejaśnienie; oprócz widocznych dokładnie drzew ukazuje się także poszycie Ogrodu: ziemia z kępkami starej trawy i płatami brudnego śniegu.

Na horyzoncie pojawia się pomarańczowa kula wschodzącego słońca. Słońce, wznosząc się, stwarza dzień i świat. Pojawiają się pierwsze listki na gałęziach, znikają płaty brudnego śniegu, jaśnieją chmury; pejzaż staje się wiosenny.

 

NARRATOR I (off)

Słoneczny Patyk dźgnął skrzydło Praptaka.

Zawsze tak było, od niepamiętnych lat, kiedy nadchodziła pora Przelotu.

Wszystkie ptaki poczuły na swych skrzydłach owo dotknięcie.

A później Słoneczny Patyk poruszył blaszkę Praliścia, ostrze Pratrawy, łuskę Praziarna.

Cały ledwo przebudzony świat zwrócił się ku Słońcu i spojrzał ponad nie…

Cień Słonecznego Patyka był coraz krótszy.

O tak. Ze wszystkich kryjówek wychodziła przemarznięta wiosna.

 

Wiosna

Scena 1

Na Drzewie Powitań wiszą/siedzą Ptaki-Aktorzy. Ptasia pantomima: pierwsze zbliżenia na ucharakteryzowane twarze.

Zmiana pozycji na gałęziach: odloty i przyloty; poranno-wiosenna toaleta: „czesanie” skrzydeł, gimnastyka i tym podobne.

 

NARRATOR II(off)

Drzewo Powitań wyglądało niczym wiosenna choinka, przybrana bombkami ptaków o kolorach tak różnych i puchu tak miękkim, że wszystko zdawało się – i było nierealne, nieprawdziwe, niemożliwe.

Drzewo Powitań przemawiało wieloma językami, jakby wszystkie ptasie radia nadawały swój program o jednej porze, w jednym miejscu, na jednym paśmie…

Scena 2

Ptaki rozmawiają ze sobą po ptasiemu. Pierwsza klamra dźwiękowa (radosna).
Rozmowie towarzyszą duży ruch, podekscytowanie, zamieszanie, rozgardiasz.
Na pierwszy plan wybija się radość powitań.

 

DZIĘCIOŁ

Khliijuu-khliijuu-khliijuu…

 

WRÓBLE

Cil, cil, cil…

 

WILGA

Fiju-iju…

 

SZPAK

Sziiiii, sziiiii, sziiiii, sziiiii…

 

MUCHOŁÓWKA

Siij, siij-siij, siij…

 

SROKA

Szaa-szaa, szaa-szaa…

 

DROZD

Fili, fili–fili, fili…

 

KOS

Ruuti-rut, ruuti-rut…

 

WILGA

Fiju-iju…

 

DZIĘCIOŁ

Khliijuu-khliijuu-khliijuu…

 

DZWONIEC

Szajczi, szajczi…

 

TRZNADEL

Cłiit-cłiit…

 

WRONA

Kraa-kraa-kraa…

 

JASKÓŁKA

Cirii, cirii-cirii…

 

WILGA

Fiju-iju…

 

WRÓBLE

Cil, cil, cil…

 

DROZD

Hik-hik, hik-hik…

 

WILGA

Fiju-iju…

 

SIKORA ŻAŁOBNA

Sziiszii-szeer…

 

Zbliżenie na Sikorę Żałobną: ptasia postać w czarnej opończy; żałobny charakter stroju: pełny weryzm.
Po kwestii Sikory Żałobnej na moment zapada cisza. Wszystkie Ptaki spoglądają na nią jak na kogoś, kto popsuł dobrą zabawę.
Ptaki po chwili konsternacji wracają do przerwanej rozmowy. Później na pierwszy plan dźwiękowy wysuwają się Narratorzy.

 

NARRATOR I

Było o czym radzić. Wszak ptaki właśnie tu, w Starym Ogrodzie, miały spędzić ze sobą dopiero co zaczętą wiosnę, lato i kawałek jesieni.

Tu miały zbudować gniazda, wychować młode, nauczyć je wielu, wielu tajemnic Ogrodu, tak starego i wielkiego jak świat.

 

NARRATORZY(razem)

Na razie jednak powitaniom nie było końca…

Scena 3

Ptaki rozmawiają ze sobą w języku ludzko-ptasim. Są nie tylko na gałęziach Drzewa Powitań, ale fruwają-biegają po całym Ogrodzie. Chowają się za inne drzewa, szukają pożywienia w ziemi, a także odbijają piłkę, skaczą na skakankach, robią fikołki na „gałęzio-trzepakach” i tym podobne.

 

KUKUŁKA

Wiosna ciepła, Jaskółko!

 

JASKÓŁKA

Dzień dobry, Kukułko!

 

WRONA

Czy to wczesne gruszki, czy to… Jemiołuszki?!

 

JEMIOŁUSZKA

Z której strony krzyczą Wrony?

 

SROKA

Są Trznadelki jak serdelki! O! I Pliszka z nami mieszka!

 

PLISZKA

Jak co roku, pani Sroko, będę fruwać: odtąd – dotąd!

 

KOS

Ruuti-rut-ruuti-rut!

 

JASKÓŁKA

Poznaję cię po głosie, przyjacielu Kosie!

 

KOS

Ja ciebie po piórkach, wesoła Jaskółko!

 

SZPAKI

Czołem Wróble! Co robicie w tym kuble?!

 

WRÓBLE

Hej-hej, Szpaki-łapserdaki!

 

TRZNADEL

Cześć Gawrony! Ale Ogród zatłoczony! Ale Ogród nagłośniony!

Tyle ptaków… Tyle skrzydeł… A przyfrunie jeszcze wiele…

 

W kącie Ogrodu pojawia się grupka małych Dzieci. Dzieci na widok rozbawionych Ptaków podskakują, pokazują Ptaki rękami i piszczą z radości.
Zbliżenia na twarze.
Ogólna panorama Ogrodu.

 

DZIECI

Ptasie wesele! Ptasie wesele! Ptasie wesele!

 

NARRATOR I

Drzewo Powitań witało wszystkich…

 

NARRATOR II

… a wszyscy witali się ze wszystkimi…

 

NARRATOR I

… i powitaniom nie było końca…

Scena 4

Ptaki zmęczone zabawą zajmują miejsca na gałęziach Drzewa Powitań. Beztroska zabawa zamienia się w poważną dyskusję.
Ogród przybiera barwy pełnej wiosny: zieleń intensywnieje, liście są już większe, a prześwity między gałęziami węższe.

 

DROZD

Cziii-cziii… cziii-cziii, ciiiiit…! Słuchajcie, co z naszą… szkołą!

 

KUKUŁKA

Szko-co?! Ku-ku?! Szko-co?

 

DROZD

Szko-ŁĄ!! Szko-ŁĄ!! Wtrącajko-kukajko! Od razu słychać, że nie fruwałaś nawet w pobliżu szkoły! Cziii-cziii… ciiiiit!

 

KUKUŁKA

Ty za to, Droździe, pół życia przesiedziałeś albo na antenie, albo na dachu jakiejś biblioteki… Ku-ku, ku-ku! Szii-szik!

 

SKOWRONEK

Ci-ci-trrrliii… Nie kłóćcie się. Drozd ma rację. Musimy uczyć się od ludzi… Ci-ci-trrrliii… ci-ci-trrrliii…

 

JASKÓŁKA

Właśnie. Bezskrzydli znakomicie umieją podpatrywać nasze życie – o, dużo mogłabym wam o tym opowiedzieć… cirii… Nigdy by nie zbudowali swoich samolotów, gdyby nas nie było… cirii-cirii…

 

DZWONIEC

Podpatrując nas, wiele zyskali. Fjufju-fjuur. Róbmy to samo! Fjufju-fjuur!

 

TRZNADEL

Cłiit-cłiit! To znakomity pomysł! Cłiit-cłiit! Musimy otworzyć szkołę dla naszych dzieci! Cłiit-cłiit!

 

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

Święte słowa! Kljak-kljak-kljak! Nowe pokolenia ptaków nie znają Pieśni Wskazań naszego praojca Praptaka! Kljak-kljak-kljak!

 

SZPAK

Kardynał znowu swoje! W zeszłym roku było to samo! – A ja zamiast jakiejś tam pieśni… wolę gałąź czereśni! A zamiast Praptaka… tłustego robaka! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

TRZNADEL

Uciszcie to Szpaczysko! Cłiit-cłiit! Kto z was pamięta choćby jedną zwrotkę Pieśni Wskazań?!

 

Zapada kłopotliwacisza. Ptaki spoglądają jeden na drugiego lub spuszczają głowy
i udają, że w tym momencie ich uwagę zaprzątają właśnie piórka na koniuszkach skrzydeł; pracowicie poprawiają więc „makijaż”.

Milczenie przerywa Sowa. Mówi powoli, lekko się zacinając. Wszystkie ptasie głowy zwracają się w jej stronę. Nastrój wielkiego napięcia.

 

SOWA

„Natura świata jest jedna jak wiatr.

Przenikajcie ją jak wiatr

I jak on wam pomaga,

Tak wy pomagajcie sobie”. Huu-huu. Huu-huuuuuu…

 

Ptaki oddychają z ulgą. Niektóre składają skrzydła do oklasków.

 

PEŁZACZ

Brawo, Sowo, brawo. Uratowałaś nasz ptasi honor. Uuliiti! Uuliiti!

 

TRZNADEL

Cłiit-cłiit! Sowa powinna zostać nauczycielką w naszej Latającej Szkole. Cłiit-cłiit!

 

SOWA

Nie-nie-nie! Znam lepszą kandydatkę.

 

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

Kljak-kljak? Któż to taki? Kljak-kljak?

 

SOWA

Moja najstarsza siostra… Ona jedna zna wszystkie zwrotki

Pieśni, a także wiele innych… Huu-huuuuu…

 

PUSZCZYK

…sposobów na… połów myszy! Ha-ha! Hu-hu!… U-hu-hu!…

 

GAWRON

Zamknij się, Puszczyku-zazdrośniku! Kharr-kharr!

 

SZPAK

Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii! Gdzie ta twoja mądra siostra, Sowo? Sziiiii, sziiiii! Zupełnie was nie rozumiem! Po co wam szkoła wieloptasia?! Gniazdo domowe jest… sziiiii, sziiiii-sziiiii, sziiiii… najlepszą szkołą w życiu ptaka, bo dba o gałąź czereśni… i o tłustego robaka! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

A znasz przysłowie: „Gałąź piskląt nie wychowa”? Kljak-kljak?

 

WRONA

Kraa, kraa! Wszyscy je znamy! I co z tego?! Kraa, kraa!

 

SZPAK

Niech każdy pilnuje swojego dzioba! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

JASKÓŁKA

Świetnie potraficie naśladować bezskrzydłych. U nich wszyscy muszą robić to, czego chce najsilniejszy! A gdzie nasza ptasia wolność – wiatr?! Cirii-cirii!

 

JERZYK

Żyjmy razem, ale osobno! Skriisz, skriisz, skriisz!

 

WRONA

Precz z utopią! Kraa, kraa, kraa!

 

KAWKA

Kogo utopią? Za co utopią? Czyjak-czyjak?

 

SROKA BŁĘKITNA

Precz z takimi pomysłami! Khliikii-khliikii! – Jak już chcecie naśladować bezskrzydłych, to pamiętajcie, że ten ich świat…, że ten ich świat wcale nie jest taki dobry… khliikii…, a szkół mają tyle, ile liści na naszym Drzewie Powitań albo i więcej… khlii…

 

Krótkie ujęcia, dynamicznie zmontowane na szybkich przenikaniach na Dzieci, Naukowców i Gospodarzy.

 

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

To nie jest Drzewo Powitań tylko Drzewo Kłótni… kljak… imienia Człowieka! Kljak-kljak.

 

WRONA

W jednym masz rację, Kardynale: nie będzie porucznik uczył majora, a Sroka Gąsiora! Kraa-kraa!

 

SROKA

Wypraszam sobie! Szaa-szaa!

 

KUKUŁKA

Nie obrażaj się, Sroko. Ptak ptakowi nie jednaki… Ku-ku, ku-ku, ku-ku…

 

SZPAK

Miłej dyskusji! Nie przejmuję się wami wcale, lecę na robale! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

WRONA

Szpak ma najwięcej oleju w głowie! Kraa. I ja mam pusto
w brzuchu. Kraa, kraa, adieu-pa-pa.

 

KUKUŁKA

Ptak ptakowi nie jednaki! A czegóż to miałyby nauczyć mnie na przykład Wróble? Ku-ku?

 

WRÓBLE

Cil, cil! Wysiadywać jaja… cil, cil, cil…

 

DZIĘCIOŁ ZIELONY

Cicho! Wróble głosu nie mają! Kljak, kljak!

 

W czasie kłótni Ptaków Drzewo Powitań przybiera różne barwy: od naturalnej dla tej pory roku intensywnej zieleni, po różne odcienie migotliwej purpury.
Drzewo swoją barwą „uczestniczy” w ptasim sejmiku. Cieszy się lub… wstydzi: „purpurowe rumieńce”.

 

WRÓBLE

Cil, cil, cil! Nie bądź taki ważny dziobaczu-pukaczu! Cil, cil, cil, cil… Myślisz, że jak masz zielone piórka, to ci wszystko wolno?!

 

GAWRON

Cisza! Kharr-kharr!

 

SROKA BŁĘKITNA

Khliikii-khliikii! Jakich ja czasów dożyłam?! Khliikii-khliikii!

 

SZPAK

Już jestem! Z pełnym brzuchem! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii! – Moja rada jest taka: Wróble z Wróblami! Pliszki z Pliszkami! Sroki ze Srokami! Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

JERZYK

Samoprzezsię-samoprzezsię! Szirri! Dać mu larwę, dobrze gada!

 

SROKA BŁĘKITNA

Khliikii-klhiikii!

 

ŻONA KOSA

Nie chcę naśladować bezskrzydłych! Ruutititi-rut! – Małpy są od błaznowania, a ptaki od latania! Ruutititi-rut!

 

JERZYK

Samoprzezsię-samoprzezsię! Dać jej larwę, dobrze gada! Szirri!

 

SÓJKA

Phreecz-phreecz-phreecz!

 

SKOWRONEK

I cóż, Droździe, ci-ci-trrrliii, trrrliii? Przegrałeś… Ci-ci-trrrliii?

 

SZPAK

Jak mu się zachciało szukać gąsienicy w wodzie… Sziiiii, sziiiii! Sziiiii, sziiiii!

 

DROZD

Co ma być, to będzie… Cziii-cziii… ciiiiit…

Scena 5

Ptaki budują gniazda. Wyraźny podział na: „mężczyzn” i „kobiety”. „Mężczyźni” przynoszą gałęzie, „kobiety” odkurzają je, dopasowują i układają w gniazdach. Gry sytuacyjno-pantomimiczne, na przykład kłótnia o gałąź równoważona bezinteresowną pomocą, pożyczką, wskazaniem, doradzeniem i tym podobne.

 

NARRATOR I

Nastał Czas Wicia gniazd. Każda ptasia rodzina budowała dla siebie dom. Ale myśli z Drzewa Powitań, mimo nawału spraw do załatwienia, nie opuszczały ptaków.

 

Ptaki, budując gniazda, głośno myślą – rozmawiają same ze sobą: monologi wewnętrzne z offu, w ciągłym ruchu, bez przerywania pracy. Relacje między Ptakami zachodzą jedynie w scenach pantomimicznych. Przenikania na monologujących i milczących: „przekrój” placu budowy – odrębności i wspólnoty.
Przenikania na Dzieci, Naukowców i Gospodarzy.

 

SKOWRONEK

Szkoła dla wszystkich? Czemu nie?

 

JASKÓŁKA

Można spróbować. Najwyżej nic z tego nie wyjdzie…

 

SKOWRONEK

To ten ciągły pośpiech, to zwariowane tempo życia wszystkiemu winne…

 

JASKÓŁKA

Niczego nie chcemy zmieniać, boimy się nowości…

 

SKOWRONEK

A jak było w czasach praptasich?

 

JASKÓŁKA

Widocznie lepiej, skoro wymyślono tak mądrą Pieśń… Właściwie, wszystko wymyślono. Któż z nas miałby dzisiaj czas i głowę do takich pieśni?

 

Przy gniazdach Skowronka i Jaskółki przystają Trznadel, Pełzacz i Kukułka.

Od tego momentu zanikają dialogi offowe: rozmowa na żywo. Wrażenie spokoju i chwilowego wytchnienia, bowiem gniazda już prawie gotowe.

 

TRZNADEL

Najpiękniej śpiewa ją Zięba z chórem Skowronków…

 

PEŁZACZ

I co z tego. Ta Pieśń jest własnością wszystkich ptaków, nawet Łabędzia Niemego.

 

KUKUŁKA

Łabędzia Niemego?! Przesada.

 

JASKÓŁKA

Tylko kto będzie uczył nasze pisklaczki?

 

TRZNADEL

Najlepsza byłaby siostra Sowy…

 

JASKÓŁKA

No właśnie. Ale czemu nie było jej na Drzewie Powitań?

 

TRZNADEL

Może była akurat chora?

 

KUKUŁKA

Jak mógłby uczyć nasze dzieci ktoś, kto nawet nie przyfrunął się z nami przywitać?!

 

SKOWRONEK

Właśnie. Mądrość mądrością, a kultura kulturą.

 

PEŁZACZ

Trzeba zapytać Dzięcioła Zielonego. Może on?

 

KUKUŁKA

Nie. Dzięcioł nadaje się na dyrektora…

 

TRZNADEL

Racja. Tylko siostra Sowy. Ona zna całe dziesięć zwrotek…

 

JASKÓŁKA

No, ale gdzie jej szukać?

 

TRZNADEL

Co ma być, to będzie. Sama się znajdzie.

Lato

Scena 1

Drzewa „zabudowane” gniazdami. Ptaki ukryte w gniazdach. Ptasie głowy wychylają się z gniazd na chwilę, po czym znów w nich znikają. Wrażenie czujności i oczekiwania.

Cisza. Skupienie. Czujność i… czułość: zbliżenia na przytulone do siebie ptasie głowy; delikatne pieszczoty i bezsłowne, to jest niesłyszalne z perspektywy widza, ptasie rozmowy.

 

NARRATOR II

Po Czasie Wicia Gniazd nastał Czas Ciszy. Stary Ogród wypełnił się oczekiwaniem…

 

Radość we wszystkich gniazdach: postrzegana w pierwszym momencie jako wielkie poruszenie. Ptaki-ojcowie wyfruwają z gniazd w poszukiwaniu pożywienia. Szybkie obloty-nawroty.

Ogólna panorama Ogrodu: wrażenie wielkiej „karuzeli” – kolisto-eliptyczne powroty ojców rodzin z pożywieniem.

Duże zaaferowanie w ekipie Naukowców.

 

NARRATOR II

… by chwilę później wybuchnąć jeszcze zieleńszą zielenią, jeszcze piskliwszym piskiem i najradośniejszą radością.

 

NARRATOR I

Cień Słonecznego Patyka wskazywał Czas Piskląt.

Milowymi krokami zaczął się zbliżać Czas Nauki.

Scena 2

Dzięcioł, Drozd, Trznadel, Pełzacz i Skowronek zawieszają na Drzewie Powitań dużą szkolną tablicę. Wszystkiemu patronuje Dzięcioł Kardynał. Ptaki-matki wychylają głowy z gniazd.

 

NARRATOR II

Po głębokiej różnicy zdań nie zostało już prawie śladu.

Zieleń, Słońce i pełne żołądki tak złagodziły obyczaje, że Wieloptasia Latająca Szkoła stała się faktem – co natychmiast zostało dostrzeżone również poza obszarem Starego Ogrodu.

Scena 3

W tym samym miejscu, w którym zwykle pojawiała się grupka Dzieci, stoją Gospodarze. Razem z nimi Naukowcy. Ci ostatni wyposażeniem i sposobem zachowania przypominają ekipę telewizyjną: kamery, mikrofony-wędki, aparaty fotograficzne, lornetki na statywach i tym podobne.

 

GOSPODARZ I

Tyle młodych ptaków w jednym miejscu?

 

GOSPODARZ II

Pod „opieką” drapieżnej Sowy?!

 

GOSPODARZ I

Czegoś takiego nie było dotąd! To jakieś czary!

 

GOSPODARZ III

Albo będzie nieurodzaj, albo coś gorszego!

 

NAUKOWIEC I

Sensacja naukowa na skalę hiperornitologiczną!

 

GOSPODARZ I

Pod tym Drzewem musi być ukryty jakiś skarb!

 

Przenikanie na grupę Dzieci.

 

DZIECI

Ptasie wesele! Ptasie wesele! Ptasie wesele!

 

NAUKOWIEC II

Cicho-sza. Napiszemy o tym książki tak grube, że aż!

 

NAUKOWIEC I

Tytuły przed naszymi nazwiskami będą długie jak kłębek nici…

 

NAUKOWIEC II

Cicho-sza.

Scena 4

Drzewo Powitań. Na najgrubszej, to jest najbardziej „dostojnej”, gałęzi zajmuje miejsce Sowa. Porusza się niezgrabnie, chwiejnie. Wydaje się, że za chwilę spadnie. Wrażenie niepewnego tańca „na linie”.

Zbliżenia na zdziwione twarze ptasich uczniów. Uczniowie z tornistrami na plecach siedzą dość daleko od „gałęzi katedralnej”. Są mocno przestraszeni i gotowi w każdej chwili uciec, odfrunąć.

Zbliżenie na Kowalika.

 

KOWALIK

Co ona wyrabia? Fruwa-nie-fruwa… czi-czi, czi-czi?

 

WILGA

Ty, Kowaliku, chodzisz na głowie i nikt cię nie pyta dlaczego… szszijc!

 

Zapada milczenie. Wszyscy spoglądają raz na Wilgę i Kowalika, raz na Sowę. Nieruchomieją na swoich miejscach.

Sowa nadal chwieje się na gałęzi, ale w końcu znajduje swój „środek ciężkości”, nieruchomieje również i po chwili rozpoczyna pierwszą lekcję.

Przesuwa się w kierunku tablicy (już pewniej) i pisze niezgrabnymi, krzywymi literami: „LEKCJA 1”, po czym odwraca się do uczniów.

 

SOWA

Słyszę, jak biją wasze serduszka. Niech każde z was przyłoży skrzydełko… o tu, tak jak Skowronek, i powie: „Nie bij tak mocno, jestem wśród przyjaciół, wszyscy mnie tutaj kochają i cieszą się, że jestem”.

 

Kamera utrzymuje w polu widzenia Skowronka, który ośmielony odśpiewuje wdzięczną arietkę.

 

SKOWRONEK

Ci-ci-trrrliii, ci-ci-trrrliii, trrrliii…

 

Ptasi uczniowie z uwagą przyglądają się Skowronkowi. Wyczuwalny mniejszy niepokój.

 

SOWA

Hu-huuuuu! Hu-huuuuu! Pięknie, Skowroneczku. Pięknie. Widzę, że ty już się nie boisz. Bardzo ładna jest twoja piosenka. Będziemy cię prosić, żebyś zawsze ją śpiewał na początku lekcji… Boicie się jeszcze?

 

Panorama całej klasy. Ujęcia na Dzieci w Ogrodzie i ekipę Naukowców.

 

PTASIA KLASA

Nieeeeeee! Nieeeeeee! Nieeeeeee!

 

DZIECI

Ptasie wesele! Ptasie wesele! Ptasie wesele!

 

Sowa, pokazując skrzydłem na tablicę z napisem „LEKCJA 1”, zaczyna wykład.

Ujęcie trickowe: tablica zamienia się w… telebim. Na telebimie: powtórzenie scen: 1, 2, 3.

Z Końca zimy – początku wiosny; zmiksowana poetycka impresja o stworzeniu świata-świtu, kosmicznego wybuchu („petarda świetlna”) i Skrzydła Praptaka powiewającego nad Starym Ogrodem.

 

SOWA

Opowiem wam o początkach ptasiego losu…

Na początku, moje ptaszki, był Dźwięk. Z Dźwięku powstała Pieśń, a z Pieśni narodził się Praptak. Z piór Praptaka powstały wszystkie ptaki…

I chociaż później, rozwiane przez wiatr po świecie, zaczęły mówić różnymi językami, do dzisiaj ta Pieśń zapisana jest w gestach naszych skrzydeł,

w naszych ptasich oczach i dziobach…

To jest właśnie ten zapomniany język, który wszyscy potrafimy zrozumieć,

a którym nie wszyscy… chcemy mówić…

Ale na dzisiaj wystarczy. Rodzice pewnie się niepokoją. Wracajcie do swoich gniazd. Do zobaczenia. Hu-huuuuu. Hu-huuuuu…

 

Telebim znowu jest tablicą. Uczniowie odfruwają z Drzewa Powitań. Sowa przemieszcza się w kierunku tablicy. Ściera napis „LEKCJA 1”.

Scena 5

Na tablicy napis „LEKCJA 7”.

Ptaki zajmują miejsca bliżej Sowy. Są rozluźnione, nawet łobuzerskie. Zanim rozpocznie się lekcja, obrzucają się wzajemnie listkami. Typowe uczniowskie figle.

Sowa czeka i spokojnym, lecz surowym spojrzeniem ucisza ptasią klasę, po czym wskazuje na Skowronka, by zaśpiewał arietkę.

 

SKOWRONEK

Ci-ci-trrrliii, ci-ci-trrrliii, trrrliii…

 

Zbliżenie na Sowę. Sowa prowadzi niesłyszalny dla widza wykład. Tablica znów zmienia się w telebim. Na telebimie: wschód słońca nad spienionym oceanem, przelot ptaków uformowanych w klucze.

Po zakończeniu lekcji Sowa rutynowo ściera tablicę.

Zbliżenie na Skowronka, który zza gałęzi obserwuje Sowę.

Scena 6

Na tablicy napis „LEKCJA 15”.

Ujęcia na ekipę Naukowców i na Gospodarzy. Rozmawiają ze sobą (niesłyszalnie dla widza) i pokazują rękami na coś dziwnego, co dzieje się w Starym Ogrodzie.

 

NARRATOR I

Teraz już lekcje trwały dłużej. Sowa opowiadała swym uczniom

o Naturze Wszechrzeczy. O Niezbadanej Tajemnicy. O Praptaku.

I dalej o Początku, który nie ma Końca…

 

Po skończonej lekcji Skowronek podfruwa do tablicy i ściera ją. Sowa patrzy na niego serdecznie i dziękuje mu skinieniem głowy.

Scena 7

Na tablicy-telebimie napis „LEKCJA 25”. Numery poszczególnych lekcji wyświetlają się elektronicznie: 26, 27… 69.

Ujęcia ptasiej klasy. Uczniowie już nie tylko słuchają, ale… notują kolejne wykłady na liściach.

 

SOWA

Jesteśmy powołani. W Wielkiej Księdze Życia, dostępnej jedynie ludziom, powiedziane jest: „(…) a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!”

 

Ptasi uczniowie pilnie notują. Niektórzy odpisują od sąsiadów, ktoś komuś pożycza pióro…

 

NARRATOR II

Młode ptasie głowy pęczniały z mądrości i zdziwienia. Polubili wszyscy tę Starą Sowę. Wyglądała wręcz groźnie i była bardzo niezgrabna. Przemieszczała się z gałęzi na gałąź tak niepewnie i tak śmiesznie, jakby dopiero co wyszła z gniazda i nie umiała… fruwać. Ale jak ciekawie potrafiła opowiadać… Nawet największy rozrabiaka, syn Dzięcioła Zielonego, nie ośmielił się jej przeszkadzać – mało tego, już po kilku lekcjach przesiadł się na pierwszą gałąź…

 

Najazd kamery na młodego Dzięcioła Zielonego.

Po lekcji Skowronek podfruwa do tablicy, ale Dzięcioł Zielony jest szybszy i to on ściera pół tablicy, po czym daje liść Skowronkowi. Sowa uśmiecha się do nich.

Scena 8

Na tablicy napis „LEKCJA 82”.

Liście na Drzewie Powitań w pełnym rozkwicie. Cały Ogród tonie w zieleni. Gdzieniegdzie żółte liście, które kamera znacząco wychwytuje: niedługo jesień.

 

SOWA

Minęła pełnia lata, a my mamy jeszcze tyle do zrobienia…

Muszę opowiedzieć wam o Wielkości Ptaka. O Wielkiej Wędrówce.

O Pieśni Wskazań… Ptasi czas płynie nieubłaganie… dużo szybciej niż ludzki… Musimy zdążyć ze wszystkim do jesiennego Podmuchu. Ale jestem spokojna, bo widzę, że lubicie tu przyfruwać?

 

PTASIA KLASA

Taaaaaaak! Taaaaaaak! Taaaaaaak!

 

Ekspresyjne ujęcia na ekipę Naukowców i na grupę Dzieci. Widać wyraźnie cel, z jakim wszyscy tu przybyli: dla Dzieci jest to fascynująca wakacyjna przygoda, dla Naukowców szansa sławy i wielkich pieniędzy.

 

DZIECI

Ptasie wesele! Ptasie wesele! Ptasie wesele!

Jesień

Scena 1

Ogród w barwach jesieni. Wiatr strąca żółtobrązowopurpurowe liście z drzew; huczy złowrogo.

Archiwalne przebitki podrywającego się do lotu ptactwa: efekty komputerowe. Stado kołuje nad Drzewem Powitań i odlatuje. Przebitki na rejestrującą to wydarzenie ekipę Naukowców. Ekipa powiększa się: widać kamery, monitory; tłum gęstnieje, napięcie rośnie. Zdziwione twarze Dzieci.

Na Drzewie Powitań siedzi samotna Sowa: chwieje się na gałęzi, tak jakby nie potrafiła ani z niej zejść, ani odfrunąć.

Zbliżenie na oczy ptaka. Cięcie: szeroko otwarte, smutne oczy aktorki grającej Sowę.

Scena 2

(Uwaga: sceny 2–6 dzieją się w gniazdach o wielkości naturalnych ludzkich mieszkań. Metoda: „tricku Gulliwera” – najazd kamery na ptasie gniazdo – cięcie: wnętrze mieszkania.

Gniazdo Kosów: wnętrze „odpychająco” mieszczańskie. Pomieszczenie zagracone nadmiarem mebli; ściany w jaskrawych, niemodnych kolorach. Na ścianach obrazy w złoconych ramach przedstawiające portret ślubny Kosów, dżdżownice, pająki i tym podobne. Kicz i pretensjonalność, pełne bezguście pani domu.

Do gniazda z impetem wpadają dwa małe Kosy.

 

KOSIĄTKO I

Mamo!

 

KOSIĄTKO II

Tato! Nasza pani nie ma…

 

KOSIĄTKO I

… jednego skrzydła!

 

KOSIĄTKO II

Nie ma jednego skrzydła!

 

KOSIĄTKO I

Jednego skrzydła! Ruutititi-rut!

 

KOSIĄTKO II

Dzisiaj miała… miała być lekcja gimna-gimna-styki, ale-ale-ale pan Dzięcioł nie-nie-nie-nie…

 

KOSIĄTKO I

… nie przyfrunął i pani Sowa chciała nam, chciała nam, chciała nam pokazać, jak naprężać mięśnie mostka… Omal nie spadła z gałęzi… Ruuti-rut! Ruutiti-rut!

 

Kosiątkom brakuje tchu do dalszych wyjaśnień. Przestraszone i zasapane patrzą na rodziców.

 

KOSOWA

Nieprawdopodobne! Coś takiego?! Jak to… nie ma… skrzydła?!

 

KOSIĄTKO I

… No nie ma… skrzy…

 

KOSOWA

A nie mówiłam ci: po co ta szkoła?! Po co naszym dzieciom jakaś tam Pra-pra-pieśń?! One powinny przede wszystkim dobrze wyłuskiwać larwy! Ja tam szkół nie kończyłam!… Ruuti-rut…

 

KOS

No już dobrze, moja droga – przecież nic takiego się nie stało… Sitrii… sitrii…

 

KOSOWA

Jak to: „się nie stało”?! To moje piękne Kosiątka, skarby najukochańsze, śliczniutkie ma uczyć jakaś makabryczna kaleka?! Poczwara jakaś?! Ruuti-rut?! Ruuti-titi-rut?!

 

KOS

Ciszej, ciszej. Słychać cię aż na skraju Ogrodu! Sitrii… sitrii!

 

KOSOWA

Co ciszej?! To moje maleństwa mają od pierwszych swych najszczęśliwszych dni… nasiąkać kalectwem?!… I jakimś tam… okropieństwem?! Jesteś w stanie wyobrazić sobie taką szkaradę bez skrzydła?! Widziałeś coś podobnego?! A wiesz, jakie to może mieć konsekwencje dla naszych Kosiąt?! To tak, jakbym ja zobaczyła węża, kiedy byłam w gnieździe! Ruuti-rrrhhhuuuut!…

 

KOS

Ale nie wrzeszcz tak! Do jasnej cholery!!! Sitrii… sitrii! Pofrunę posłuchać, co w innych gniazdach piszczy… Sitrii…

 

Kos rozpoczyna oblot Ogrodu.

Scena 3

Gniazdo Trznadli: nowoczesny, miły salonik. Białe wnętrze. Niewiele mebli: dwa fotele, ława ze szklanym blatem. W narożniku telewizor.

Kos zza gałęzi obserwuje małżeństwo Trznadli.

 

TRZNADLOWA

No wiesz, wszystkiemu winien Dzięcioł! Powinien był nas o tym poinformować! Ostatecznie jest dyrektorem, a nie woźnym odstukującym koniec lekcji. Cłiit-cłiit-cłiit… A my jesteśmy ro-dzi-ca-mi! Cłiit-cłiit-cłiit…

 

TRZNADEL

O, kochanie, czas naglił. W zeszłym roku nie udało się szkoły otworzyć, pamiętasz? Gdyby nas zaczął in-for-mo-wać, to szkoła nigdy by nie powstała… Bardzo w tym jesteśmy podobni do bezskrzydłych… Zaraz byłyby dyskusje, paplanina, gadanina, ćwierkanina… Zamiast Latającej Szkoły byłaby… Fruwająca Kłótnia! Dzięcioł zatrudnił bardzo mądrą nauczycielkę i to jest fakt niezaprzeczalny, a tę nieszczęsną gimnastykę mógł zlecić na przykład Jaskółce, jeśli nie dał rady przyfrunąć sam…

 

TRZNADLOWA

… Jak można tak lekceważyć swoje obowiązki?

 

TRZNADEL

… Nie zapominaj, że w końcu wszyscy chcieliśmy Sowę, która umie całą Pieśń… A poza tym nasze małe tak chętnie fruwały do Szkoły i tak ją lubiły… A może Dzięcioł nie wiedział, że Sowa…

 

TRZNADLOWA

Może? Nie, na pewno nie wiedział…

 

TRZNADEL

Nic się nie stało. To tylko histeria Kosowej. Cłiit.

 

Przebitka na Kosa. Kos spuszcza oczy. Jest mu wstyd. Odfruwa czym prędzej w pobliże innego gniazda.

Trznadlowa wychyla się z gniazda, by sprawdzić, gdzie bawią się Trznadlątka.

Scena 4

Gniazdo Sikorek: ciasne M2 w blokach, jak przystało na małe i poczciwe ptaszki. Sikorki rozmawiają w kuchni.

Na przebitce: głowa Kosa za firanką.

 

TATA SIKORKA

O co tyle rabanu?! Sikoreczka mówiła mi, że Sowa usiłowała wytłumaczyć ptaszkom, że trudno jej będzie prowadzić zajęcia z gimnastyki, ponieważ dawno, dawno temu miała wypadek i od tamtej pory nie ma jednego skrzydła.

 

MAMA SIKORKA

Cici-cici-cicit? Co to był za wypadek?

 

TATA SIKORKA

Zapytaj bezskrzydłych. Jakieś sidła. To cud, że żyje. A drugi cud to jej wiedza. W tak wielkim nieszczęściu posiąść taką mądrość… Dałabyś radę? Tak mi jej żal. Cici-cici-cicit… cici-cicit…

 

Mama Sikorka podchodzi do okna, by poprawić firankę.

Kos podsłuchiwacz odfruwa jak oparzony.

Scena 5

Gniazdo samotnej Sójki: biedne już na pierwszy rzut oka mieszkanie. W pokoju stół kuchenny, krzesło i dwa koślawe taborety. Na ścianach brudne tapety z rdzawymi zaciekami. Najważniejszym sprzętem w tym pomieszczeniu jest… telefon.

Kos obserwuje Sójkę krzyczącą do słuchawki.

 

SÓJKA

Nie! Nigdy na to nie pozwolę! Phreecz! Wolę sama uczyć moje dzieci! A tak: moje! I nie czepiaj się słów! Dobrze, że tak się to wszystko skończyło! Mogła przecież zrobić im krzywdę! Mogła je pozjadać! Cit! No pewnie, ty nie wiesz, jakie są Sowy… Cit-cit… Nie wiesz, bo ciebie i tak nigdy nic nie obchodzi… Całe gniazdo na mojej biednej głowie… Phreecz! Phreecz!

 

Sójka gwałtownie odkłada słuchawkę.

Kos przestraszony odfruwa.

Scena 6

Gniazdo Pliszek. Pliszki rozmawiają przed domkiem jednorodzinnym – żaden przepych, ale… domek z ogródkiem.

 

PLISZKOWA

Nie jest nam potrzebna żadna szkoła! Nasze dzieci już wszystko umieją… Filii, silii.

 

PLISZKA

To dlaczego nie umieją Prapieśni? Filii?!

 

PLISZKOWA

A na cóż im Prapieśń?! Silii?! Sama jej nie umiem i żyję! Silii! Fruwam zgodnie ze swoim sumieniem! Silii! Nikomu nie szkodzę! Filii! Silii! I one to wiedzą. Cóż w ich życiu może zmienić tych kilka starych zwrotek?! Słowik nut nie zna, a śpiewa! Drozd, Zięba, Skowronek też! I to jak?! Filii! Silii!

 

Na końcowych sekwencjach rozmowy Pliszek – panorama Ogrodu: wrzenie we wszystkich gniazdach. Kos jak szalony fruwa od gniazda do gniazda.

Ogólny harmider: ptasia quasi-apokalipsa.

(Uwaga: liście na drzewach w scenach 2–6 przybierają barwy jesieni: ze sceny na scenę intensywniejsze).

Kos przygląda się jeszcze Pliszkom, ale kiedy widzi, że przygotowują się do odlotu, czym prędzej wraca do swego gniazda.

Scena 7

Pod Drzewo Powitań przyfruwają/przybywają wszystkie Ptaki. Atmosfera wiecu: głowa przy głowie, skrzydła zaciskają się w „pięści”, tumult głosów i gestów. Zbliżenia na ogarnięte nienawiścią ptasie twarze.

 

PTAKI

Nie trzeba nam takiej szkoły!!! Wynoś się, Sowo!!! Wszyscy na Drzewo Powitań!!! Przegonić ją raz na zawsze!!! Lećmy!!! Fruńmy!!! Zawołać Sokoła Wędrownego!!! On ją rozszarpie w pół sekundy!!! Zawołać Sokoła!!!

 

SÓJKA

Phreecz-phreecz-phreecz!!!

 

PTAKI

Wołajcie Sokoła Wędrownego!!! On ją rozszarpie w pół sekundy!!! Fruńmy!!! Fruńmy!!! Lećmy!!! Frrrrrrr!!! Frrrrrrr!!! Frrrrrrr!!!

 

Zbliżenie na Kosa. On jeden pozostał pod Drzewem Powitań i wymachując skrzydłami, krzyczy do odlatujących Ptaków.

 

KOS

Wraaa-caaaj-cieee!!! Nie można bez sądu!!! Wraaa-caaaj-cieee!!!

 

SÓJKA

Phreecz-phreecz-phreecz!!!

 

KOS

Prawo jest prawem!!! Ruuti-rut, ruuti-rut!!!

 

Wieloptasie stado kołuje i zawraca.

Zbliżenie na Dzieci.

 

DZIECI

Ptasie wesele!!! Ptasie wesele!!! Ptasie wesele!!!

 

Zbliżenie na Dzięcioła Kardynała.

 

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

Dziękuję ci, Kosie, w imieniu Praptaka.

 

Kos, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie może. Przygląda się, jak Ptaki zajmują miejsca na Drzewie Powitań (tak jak w scenie 2 Wiosny).

Na znak Kosowej, która samozwańczo przyjmuje rolę Głównego Sędziego, rozpoczyna się sąd.

Druga klamra dźwiękowa (tragiczna) – złość, nienawiść, zemsta, lincz!

Wzmagają się podmuchy wiatru. Drzewa w Starym Ogrodzie tracą liście.

 

DZIĘCIOŁ

Khliijuu-khliijuu-khliijuu!!!

 

WRÓBLE

Cil, cil, cil!!!

 

WILGA

Fiju-iju!!!

 

SZPAK

Sziiiii, sziiiii, sziiiii, sziiiii!!!

 

MUCHOŁÓWKA

Siij, siij-siij, siij!!!

 

SROKA

Szaa-szaa, szaa-szaa!!!

 

DROZD

Fili, fili–fili, fili!!!

 

KOS

Ruuti-rut, ruuti-rut!!!

 

WILGA

Fiju-iju!!!

 

DZIĘCIOŁ

Khliijuu-khliijuu-khliijuu!!!

 

DZWONIEC

Szajczi, szajczi!!!

 

TRZNADEL

Cłiit-cłiit!!!

 

WRONA

Kraa-kraa-kraa!!!

 

JASKÓŁKA

Cirii, cirii-cirii!!!

 

WILGA

Fiju-iju!!!

 

WRÓBLE

Cil, cil, cil!!!

 

DROZD

Hik-hik, hik-hik!!!

 

WILGA

Fiju-iju!!!

 

SIKORA ŻAŁOBNA          

Sziiszii-szeer, sziiszii-szeer, sziiszii-szeer!!!

 

Ptaki zgromadzone na Drzewie Powitań za przykładem Sójki opuszczają prawe skrzydła w kierunku ziemi – niczym widzowie-sędziowie rzymskiego theatrum.

Na samym końcu dołączają do wszystkich Kos i Dzięcioł Kardynał.

Zbliżenie na Sikorę Żałobną.

 

SIKORA ŻAŁOBNA

Sziiszii-szeer, sziiszii-szeer, sziiszii-szeer!!!

 

Zbliżenie Kosowej na tle reszty Ptaków.

 

KOSOWA

Wyrok wydany!!!

 

PTAKI

Fruńmy!!! Lećmy!!! Frrrrrrr!!! Frrrrrrr!!!

 

Ptaki opuszczają Drzewo Powitań i odlatują na skraj Ogrodu w kierunku drzewa, które było mieszkaniem Sowy.

W dalekiej panoramie widać samotną Sowę, która chwieje się na gałęzi przed swoją dziuplą.

Przedzimie

Scena 1

Na granatowym niebie drugi wybuch kosmicznej „petardy”: kolorowe wiązki światła układają się (ponownie) w kształt olbrzymiego Skrzydła, które na powrót powiewa nad Starym Ogrodem.

Zbliżenie chwiejącej się na gałęzi Sowy. Skrzydło osłania ją swoim blaskiem. Ptaki, które jeszcze przed momentem usiłowały zaatakować Sowę, zastygają w bezruchu porażone niezwykłością zjawiska.

Sowa, po ukazaniu obu rąk-skrzydeł i pantomimicznym odtańczeniu odlotu, znika.

Skrzydło powiewające nad Starym Ogrodem znika również.

 

NARRATOR II

Smutek dźgnął skrzydło Praptaka. Praptak wzniósł oczy ponad czerwoną łzę Słońca i dotknął tym smutkiem miejsca po skrzydle Sowy.

Nad Starym Ogrodem wiatr zerwał się tak silny, jak żadnej jesieni.

I wtedy właśnie Sowa, po raz pierwszy od utraty skrzydła, wzniosła się w powietrze ponad koronę Drzewa Powitań i ponad zgraję nadlatującego ptactwa. I lżejsza o to, co zostawiała, bezszelestnie i miękko pofrunęła w kierunku Praptaka.

Jedno jej skrzydło odbijało ognistoczerwone promienie zachodzącego Słońca. Całe było z krwawozłotych piór…

 

Zbliżenie Drzewa Powitań (weryzm spójny z komentarzem Narratora I)

 

NARRATOR I

Smutek dotknął liści z Drzewa Powitań.

Z zielonych stały się żółte, brązowe, purpurowe; z miękkich – sztywne

i kruche.

W kilka chwil wszystkie opadły.

Wiatr wiał tak silny jak żadnej jesieni…

Scena 2

Zdenerwowanie w ekipie Naukowców. Sprawdzają swoje aparaty i urządzenia. Rozkładają bezradnie ręce. Coś się stało. Ktoś popsuł im aparaturę.

Zbliżenia na zrezygnowane twarze.

 

NARRATOR I

Blask skrzydła odfruwającej Sowy naświetlił klisze i zniszczył taśmy w aparatach ornitologów. Teraz będą mogli już tylko bić się w piersi i przysięgać, że naprawdę, naprawdę, naprawdę coś takiego się zdarzyło… Ale i tak nikt im nie uwierzy…

Słoneczny Patyk przestał rzucać swój cień.

Scena 3

Gospodarze i naukowcy wycinają Drzewo Powitań. Typowe zaaferowanie „ekspedycyjne”: pomiary, dokumentacja, zdjęcia. Wrażenie wizji lokalnej, a przy tym atawistyczna nadzieja na odkrycie skarbu, więc – pośpiech i… rozczarowanie.

Zbliżenia zawiedzionych twarzy.

Scena 4

Powalony konar Drzewa Powitań. Wraca „księżycowy” krajobraz: bezlistna reszta drzew, późnojesienne poszycie Ogrodu. Wrażenie smutku, miejsca „przeklętego”, ziemi jałowej.

 

NARRATOR I

Stary Ogród bez Drzewa Powitań nie jest już tym samym Ogrodem…

 

Zbliżenie na Sikorę Żałobną  postać w czarnej opończy, przemykająca między bezlistnymi, uschłymi drzewami.

 

NARRATOR I

Od tamtej pory zjawia się w nim jedynie Sikora Żałobna i wtedy gałęzie uschłych drzew śpiewają wraz z nią jej smutną pieśń:

– Sziiszii-szeer, sziiszii-szeer, sziiszii-szeer…

 

SIKORA ŻAŁOBNA

Sziiszii-szeer, sziiszii-szeer, sziiszii-szeer…

 

(Uwaga: Pieśń Sikory Żałobnej nakłada się na komentarz-cytat Narratora I; przez chwilę melorecytują razem, później – sama Sikora).

Scena 5

Ogród wiosną. Drzewo Powitań nadal leży powalone. Pojawiają się Aktorzy. Są rozluźnieni. Siadają na powalonym konarze. Rozmawiają. Zmywają makijaż. Rozglądają się, tak jakby czekali na kogoś. Ogród pełni teraz rolę… garderoby po spektaklu. Coraz większy nastrój oczekiwania.

Zjawia się „Sowa”. Witają ją bardzo serdecznie. Razem stawiają konar Drzewa Powitań. Przysłaniają oczy i spoglądają na słońce.

 

GŁOSY

Do jutra! Cześć!

 

„KOS”

Dokąd lecisz, „Sowo”?

 

„SOWA”

Do centrum.

 

„KOS”

Podrzucę cię.

 

„SOWA”

Dzięki.

 

Wsiadają do samochodu.

Napisy końcowe.

 

 

Aneks dla reżysera

Postaci i głosy z „Ptasiego wesela”

Osoby:

NARRATOR I

NARRATOR II

 

Ptasi śpiew i ptasi gniew (klamry fonetyczne: Wiosna, scena 2 i Jesień, scena 7)

 

To może być off-playback, więc te ptaki należy potraktować bardziej jako GŁOSY niż jako postaci:

DZIĘCIOŁ

WRÓBLE

WILGA

SZPAK

MUCHOŁÓWKA

SROKA

DROZD

KOS

DZWONIEC

TRZNADEL

WRONA

JASKÓŁKA

SIKORA ŻAŁOBNA

 

Drzewo Powitań (Wiosna, scena 3)

Dosłowność realizacyjna nie jest konieczna; CHMARA ptactwa rozmawia ze sobą i można to zrobić na kilkanaście sposobów:

KUKUŁKA

JASKÓŁKA

WRONA

JEMIOŁUSZKA

SROKA

SZPAK

WRÓBLE

TRZNADEL

PLISZKA

KOS

 

DZIECI

 

DROZD

SKOWRONEK

DZWONIEC

DZIĘCIOŁ KARDYNAŁ

SOWA (siostra SOWY NAUCZYCIELKI)

PEŁZACZ

PUSZCZYK

GAWRON

JERZYK

KAWKA

SROKA BŁĘKITNA

DZIĘCIOŁ ZIELONY

ŻONA KOSA

SÓJKA

 

Ptasie myśli i rozmowa (Wiosna, scena 5)

Off:

SKOWRONEK

JASKÓŁKA

 

Rozmowa:

TRZNADEL

PEŁZACZ

KUKUŁKA

SKOWRONEK

 

Rozmowa (Lato, scena 3)

Off lub pół-off:

GOSPODARZ I

GOSPODARZ II

GOSPODARZ III

NAUKOWIEC I

NAUKOWIEC II

 

KOWALIK – uczeń

WILGA – uczennica

SOWA

SKOWRONEK – uczeń

Ptasi uczniowie powinni być pacynkami.

 

5 rozmów (Jesień, sceny 2–6)

Pacynki:

KOSIĄTKO I

KOSIĄTKO II

 

KOSOWA

KOS

 

Te sceny mogą być rozegrane realistycznie:

TRZNADLOWA

TRZNADEL

I dla ustalenia liczby rzeczywistych postaci ta scena może być punktem odniesienia:

TATA SIKORKA

MAMA SIKORKA

 

SÓJKA

 

PLISZKOWA

PLISZKA

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Włodzimierz Dulemba, „Ptasie wesele”. Scenariusz widowiska, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...