05.01.2022
widok bez lustra
próbuję zbudować lustro. zbieram małe
kawałki kryształu i sklejam śliną – taka nietrwała
konstrukcja – przecież wszystko się zmienia
i ulega destrukcji. moja twarz w bruzdach zmarszczek
rozpada się na zachodzące na siebie twarze starca
i dziecka. trudno je rozdzielić. przenikają się
wzajemnie jak czerń z bielą. patrzę poprzez pustą
ramę od lustra na krajobraz
beze mnie. w ogrodzie kwitną bzy.
Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Tadeusz Zawadowski, widok bez lustra, Czytelnia, nowynapis.eu, 2022