Nowy Napis Co Tydzień #216 / Ciocia Mania leci do Ameryki

W ręku dzierży bilet i wizę. Do Ameryki. W Chicago

Czeka syn Krzysztof, synowa i wnuki. I praca. Będzie

Sprzątać, gotować, pielęgnować ogródek.

Na lotnisku stoję obok jej córek i zięciów.  Patrzy

Nad nasze głowy. Może widzi wieś, swoje Dąbie,

Chatę podpartą kołkiem i rozwalony

Płot. Tam płynęły jej wiosny i jesienie, lata i zimy. Za –

Siewy i zbiory. Co roku wagon buraków i kartofli. Sama. Wuj

Wcześnie spoczął na cmentarzu.

Potrafiła przeżyć, przetrwać. Utuczyć prosię, wykarmić psa

i kota. Kupić dla dzieci buty, zeszyt, czasem książkę. Zawsze

 zdrowa. Raz była w szpitalu, a wtedy suka Sójka umarła

z tęsknoty. Czy coś zostawia?

Zbyt trudne pytanie. Poprawia

 

Siwe włosy. Ma 65 lat. A życie dopiero przed nią.