Nowy Napis Co Tydzień #148 / Wiersze wyróżnione w konkursie Podaj Frazę
femina silesia: mater dolorosa
następowały po sobie jak pogańskie święta kręcące się na kole zamachowym:
na jul jadły makówki i piły kompot z suszu i zawsze tak samo zwijały szlugi
dla mężczyzn którzy palili bez filtrów i bez kasków wchodzili na teren zakładów ginąc jeden za drugim w paszczach wielkich pieców żeby później wrócić
a one skręcały szlugi jak karczki kurcząt i gołąbki w kapustę i trzymały hajs w butach
w miskach staników i w kieszeniach fartucha w lakierze do włosów i w ustach
które znały smak letnich truskawek dobrych jak chleb
i łapały się gruszek rosnących przy szosie ubrane w szminki posłane z reichu
najpierw były gwałcone później okradane i nosiły w brzuchach kamienie od których puchły im piersi
córki rodziły się wczesne i blade zdrowo zmęczone zmęczeniem matek pijane jakby służyły w wermachcie z ojcem i dziadkiem
nigdy nie całowane w czoła pachnące surówką ekogroszkiem miałem
emma hilda gertruda ze zmienionym nazwiskiem ciałem zdolnym unieść
pyrlik karabin i kilka poronień
następowały po sobie jak pogańskie święta kręcące się na kole zamachowym: prababki babki matki i córki
nawdychane siarką histrioniczne czyste przecierające blaty i robiące pranie
z wargami wąskimi od zaciskania ich w kreskę na dźwięk słów „nie” albo „nie chcę”
i bardzo cicho mówiące „miłość” i jeszcze ciszej „nie wiem”
femina silesia: kimberle crenshaw
siedzę wśród kobiet i wszystkie one mają włosy jak ja
oczy jak ja
i pękate noski dumnie zadarte tak że im można zerknąć do głowy i przejrzeć myśli jak się chwytają letniej poziomki i jakiejś inby którą ostatnio żyją miliony i patrzą na mnie pełne uznania
że jestem duża i prawie jak mama
też po skrobance i z chwilówkami jak dobrze pójdzie zamieszkam z wami w jednym budynku i przy eksmisji
będą musieli wyjebać wszystkie
to bardzo przykre
że napisałom o was licencjat że jestem mądry i że czytałom
książki mówiące o waszym bólu tak jakby znały wszystkie te sprawy wyroki bezdomność głód no i traumy, słabo
bo chyba jednak nie znają ale teorię mam obcykaną
chciałobym umieć z wami rozmawiać
o kłirze i czemu używam innych zaimków ale gdy milczę to jestem bliżej
i mogę tylko głupio powtarzać że nasze krzywdy się przecinają (kimberle crenshaw) a ciotka cila była lesbijką
bullshit. dziedziczenie traumy
czasem biorę cię w palce tak mocno że bieleją
i przytulam cię chociaż jesteś za duża
na „codziennie jedną bajkę” i kołysanki
które topią się pod językiem jak kwas
albo cukier i waleriana
chcesz wychodzić z domu prawie bez majtek
chociaż jest zimno
chociaż sąsiedzi łypią jak sępy
masz na to za wąskie biodra i jeszcze węższe nadgarstki
ale leziesz uparta histrioniczna blada
z kominów tryska dym po spalaniu butelek pet i kartonów z mleka, cudze mamusie wystają z okien gryzą cię wzrokiem
post-traumatyczne transformacyjne imiona polskie: basie iwonki swatają synów którzy się brzydzą spojrzeć na ciebie nawet najbardziej zjaranym okiem
w mieszkaniu po babci snują się duchy hutników z floriana którzy umarli
wisząc na klamkach kiedy ich żony poszły w sobotę rano do pracy
widzisz te dłonie brudne od sadzy prawie każdego dnia przed zaśnięciem
gdzieś muszą zostawiać po sobie ślady
(widziałam wczoraj krew na dywanie
zaschłą, w łazience)
masz dwanaście lat i za dużo płaczesz
śpisz przez szesnaście godzin wstajesz na siku i znowu
śpisz śpisz śpisz
jakbyś musiała odespać szychtę
głód albo wojnę
ale ty tylko siedzisz przed kompem
ja była inna mając dwanaście i dużo więcej wtedy cierpiałam, ty też powinnaś