Nowy Napis Co Tydzień #100 / O co proszę, to nie tak dużo
Oby jakiś pies mnie wziął na spacer do Hyde Parku.
Oby jakiś pies, najlepiej rottweiler
brodacz monachijski ewentualnie čuvač
mnie adoptował w końcu i zabrał
na spacer do Hyde Parku.
Przysięgam zachować się przyzwoicie
i nie przynieść swemu Panu czy Pani wstydu
choć jestem z tego skromnego może i podłego
gatunku Homo quasi sapiens
umiem być grzeczny.
Nie będę gonił ptaków przy Serpentynie
jak rozwydrzone dziecko
zbyt pobłażliwej matki.
Obiecuję, że nie będę rzucał się nagle
na biegaczy tam, gdzie ścieżka się zwęża
koło pomnika Królowej Karoliny.
Jeśli mi pozwoli koziołkować z innymi ludźmi
na trawniku koło rzeźby Energii Fizycznej,
wszystkie moje skubnięcia będą na niby w zabawie
i nie spróbuję — przysięgam — parzyć się
z przypadkowo spotkaną samicą.
Potrafię być grzeczny i jeśli przerwie Pan/Pani spacer
przy stolikach w kawiarni Lido,
będę kładł się spokojnie przy łapach;
nie będę natarczywie żebrać ani kraść ze stołu
zupełnie zadowolony będę chłeptał jakąkolwiek herbatę,
którą raczą mi wlać do miski,
ziejąc błogo i puszczając oko
od czasu do czasu
w stronę innych grzecznych ludzi.
Wiersz pochodzi z tomu „Hallo Sztokholm”, opublikowanego przez Wydawnictwo Pewne w ramach „Projektu Kontynuacje” organizowanego przez Instytut Literatury.