30.09.2021

Nowy Napis Co Tydzień #120 / Lakierki

zapinane klamerką wyżej kostek, obite, z wytartymi noskami,
szurają, wchodzą do sieni, a ojciec podnosi głowę – pyta: kto tam?
to ty?


tak, to ja – odpowiadam. pęczak pyrka na blasze. widzę
jak drga firanka, jak się wzdyma w przeciągu. przeciągają się koty. słychać
ciche stukanie wykrzywionych obcasów. idą białe


lakierki, te niedzielne, po siostrze. a ojciec woła: jesteś?
odrobiłaś już lekcje? kto ci obciął warkoczyk? stań
tu bliżej, do światła.


na dyndającym lepie mucha
szarpie się. w drgawkach kilku ścierek na sznurze, które widać za oknem,
dogorywa południe. ojciec mnie nie poznaje, ojciec, którego nie ma.


dym dryfuje w powietrzu. pełznie
chyłkiem po ścianie cień czarnego cybucha. zwinne palce łuskają groch
i słyszę jak kapią w miskę suche nasiona. ojciec z drżeniem powtarza: czemu
łżesz? ty to nie ty!


kręcę głową – zaprzeczam. stoję boso, bezradnie
w nieistniejącej kuchni. jadło bulgocze w garnkach, lep na muchy
się kiwa. a środkiem kuchni idą


te niedzielne, po siostrze,
lakierki, zapinane wyżej kostek klamerką. idą same,
obite, z wytartymi noskami. skrzypią klepki podłogi. a podeszwy szurają
coraz donośniej, śmielej

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Anna Piliszewska, Lakierki, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2021, nr 120

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...