12.05.2022

Nowy Napis Co Tydzień #151 / Wszyscy jesteśmy debilami… Wokół spektaklu „Debil” Teatru Słowackiego

Piotr Ratajczak w Teatrze Słowackiego przygotował adaptację Debila, sztuki Maliny Prześlugi, która w 2020 roku otrzymała za nią Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną. Tekst Prześlugi wzbudził spore kontrowersje, związane szczególnie z tym, że autorka (zapewne niechcący) utrwalała stereotypy dotyczące osób z niepełnosprawnościami. Miesięczniki „Teatr” i „Dialog” włączyły się w tę dyskusję, publikując obszerne teksty analizujące problem z różnych perspektyw. Tym bardziej zaintrygowana byłam tym, jak Ratajczak i pozostali twórcy pomysł adaptacyjny będą realizowali, szczególnie że na XX Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość Przedstawiona” w Zabrzu zdobyli główną nagrodę za spektakl, Rafał Szumera otrzymał nagrodę główną za rolę Kuby, natomiast wyróżnienie otrzymała Bożena Adamek.

Koniec na początek

KUBUŚ PUCHATEK: Czy ja mam sens, Krzysiu? Powiedz
KRZYŚ: Nie wiem, Puchatku. Dla mnie jesteś ukochaną przytulanką.
Chodź się przytul.
No. Chodź się przytul.
Misiu o bardzo małym rozumku.
O tak.
Już dobrze. Mama szykuje kolację. Zjesz ze mną?
KUBUŚ PUCHATEK: Zjem.
KRZYŚ: A co będzie potem?Ostatnia scena zawiera parafrazy oraz dokładne cytaty z ostatniego rozdziału książki A.A. Milne Kubuś Puchatek, tłum. I. Tuwim.[1]

„Czy ja mam sens, Krzysiu?” To pytanie, które w kontekście całego tekstu dramaturgicznego Maliny Prześlugi brzmi co najmniej dwuznacznie, jeśli dodamy do tego odpowiedź Krzysia, to otrzymamy przekaz utrwalający wszystkie stereotypy: osoby z niepełnosprawnościami są przytulankami, których życie oparte jest na zależności od opiekuna i jest to zależność jeszcze silniejsza niż ta między Krzysiem a Kubusiem Puchatkiem. Stosuję taką analogię, podążając za autorką dramatu, która wykoncypowała sobie klamrową budowę tekstu – zaczyna się on i kończy cytatami i parafrazami z książki A.A. Milne. W adaptacji Teatru Słowackiego to „zaczarowanie świata”, wręcz baśniowa konwencja przemieniająca mieszkanie, tramwaj w Stumilowy Las, pomogła osiągnąć pomysłowa scenografia Marcina Chlandy: oto w centralnym miejscu sceny jest wielka ławka w kształcie łyżki (w Stumilowym Lesie i takie mogą być, poza tym główny bohater nie znosi zup; to metafora jego złości i strachu, wręcz „suma wszystkich strachów”). Pozostała przestrzeń wypełniona jest pomarańczowymi, niewielkimi piłkami (tak, widowni też się nimi oberwało!), z tyłu są schody, które w głównym bohaterze budzą histeryczny wręcz lęk (niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który niczego się nie obawia). Z wystrojem współgra światło, którego autorem jest Arkadiusz Buszko, a także muzyka, która nadaje nastrój, ale przede wszystkim uruchamia ruch sceniczny. Bohaterowie powtarzają ruchy Kuby, nadają im rytm i taneczny charakter. Podkreślają tym czasem jego niezborność i częstą nieadekwatność gestów.

Na szczęście Piotr Ratajczak i aktorzy, tak jak zapewniał Teatr, pracowali intensywnie nad tekstem i przesunęli akcenty w sposób tyleż subtelny, co istotny: ta sama scena, a ukazuje społeczne widzenie osób z niepełnosprawnościami. Spektakl wyraźnie dzieli się na dwie części, punktem kulminacyjnym jest moment, w którym pragnący zmiany (tak! osoby z niepełnosprawnościami też mają swoje pragnienia i – tak – czasem chcą zmiany w swym życiu) ucieka z domu… i zostaje prezydentem. Jak do tego dochodzi i jakie są konsekwencje, zobaczcie Państwo sami!

Jestem debilem wykreowanym na potrzebę chwili”

Powyższa deklaracja głównego bohatera jest niezwykle ważna dla zrozumienia zamysłu artystycznego; oto Kuba niejako „wychodzi z roli” i zdradza tak naprawdę istotę przedstawienia – jest personifikacją niepełnosprawności, ale to my, to społeczeństwo odbija się w tym lustrze metateatralnym. Bo to bardziej o nas, o naszych lękach (tak, czasem nie wiemy jak się zachować, ale do cholery nie patrzmy tępo we własne buty, nie odwracajmy głowy, nie bądźmy jak te trzy małpki, co to nie widzą, nie słyszą…), uprzedzeniach, stereotypach, które tworzymy intencjonalnie, lub nie. Rafał Szumera, wcielający się w postać głównego bohatera, w wywiadzie udzielonym Annie Piątkowskiej powiedział:

Trzeba podkreślić, że tytułowy debil jest postacią wymyśloną, co też pada w tekście, kiedy bohater mówi: „jestem debilem, ale debilem stworzonym na potrzebę chwili”. Nie jest to więc ani konkretna osoba, ani konkretna niepełnosprawność. To spektakl o naszych wyobrażeniach, stereotypach na temat osoby niepełnosprawnej. Ale padają w nim też pytania o to, czego potrzebują ludzie opiekujący się osobami z niepełnosprawnością. Pewnie czasami obecności, spotkania, zainteresowania, wyciągnięcia ręki. I jest też spektakl o nas. Kuba w tekście atakuje aktorów, którzy podglądają po to, żeby dobrze wypaść, mówi o tych, którzy dają pieniądze – 500 zł, żeby godnie żyć – i tak dalej. Zastanawialiśmy się nawet, czy możemy „atakować” osoby, które coś próbują zrobić? Dotarło do nas jednak, że to przecież słowa Kuby, nie nasze, że powinniśmy dać mu prawo powiedzenia tegoPolecam cały wywiad: https://gazetakrakowska.pl/rafal-szumera-o-roli-w-spektaklu-debil-nie-podgladalem-osob-z-niepelnosprawnoscia/ar/c13-15874113.[2].

Zabić ich wszystkich!

W kolejnej scenie następuje wyraźne nawiązanie do protestów społecznych wspierających walkę osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin o godne życie, przywołanie hasła „Niepełnosprawni, ale tacy sami!” nie zmieniło na szczęście przedstawienia w publicystyczny komentarz. Ta scena była mocna, świetnie pomyślana i zagrana: oto Kuba się buntuje, wykpiwa tego rodzaju hasła, „chór” pozostałych bohaterów mu w tym towarzyszy. Ironia, sarkazm nie pierwszy raz spuszczają powietrze gromadzące się od nadmiaru patosu lub dobrych chęci, którymi wiadomo, co jest wybrukowane:

‘Uczmy się razem żyć’
A tu?
‘Nie jesteś sam’
A ten, co ma?
‘Niepełnosprawni? Normalna sprawa’ […]
‘Liczy się głowa’. No, dziękuję.
‘Niepełnosprawny. Inny, ale taki sam.’ Aha, okej. To hasło na pewno pomogło wielu ludziom. […]
‘#takijakja’
Taki jak ja.
Wy naprawdę w to wszystko wierzycie? […]
Nie jesteście tacy jak ja. Jesteście inni.

To istota: każdy z nas jest inny i inni są od nas ludzie z niepełnosprawnościami, ale mają te same prawa, co my. Chwilami na widowni rozlegał się śmiech, tak, chwilami było zabawnie. Ale nie śmialiśmy się z niepełnosprawności, nie śmialiśmy się z Kuby. Śmialiśmy się z… siebie. Z tego, jak dziwnie, żeby nie powiedzieć dziwacznie, reagujemy na osoby z niepełnosprawnościami. Jak – z drugiej strony – powodowani szczerą empatią wznosimy hasła, których absurdalność musiał nam pokazać Kuba. Wykrzyczał nam to prosto w twarz, bo „Jak już wrzeszczę, to wrzeszczę!”. A co zrobił na koniec, to już Państwo zobaczą w Teatrze (Debil brał też udział w Festiwalu Boska Komedia, który na początku grudnia odbywał się w Krakowie).

Przedostatnią scenę spektaklu stanowi monolog matki Kuby, jest może troszkę nadmiernie dydaktyczny, może trochę zbyt długi, ale jest przede wszystkim rewelacyjnie zagrany: na scenie widzimy matkę, która w przejmujący sposób opowiada o życiu. Swoim, Kuby, całej rodziny.

„Gena nie wydłubiesz”, powiedziała do mnie kiedyś żartobliwie wieloletnia zaangażowana w swą pracę pani dyrektor szkoły specjalnej. Znaczyć to miało tyle – pracujemy, wspieramy młodych ludzi z niepełnosprawnością intelektualną na tyle, na ile to możliwe. Człowieczeństwo – tylko tyle i aż tyle. Z tym utrwalonym w świadomości wspomnieniem poszłam do Teatru Słowackiego na to przedstawienie i cieszę się, że je zobaczyłam.

Początek na koniec

KUBUŚ PUCHATEK: Przyjaciele, a wy wierzycie, że wszyscy są dobzi? Czy bardziej wierzycie, że wszyscy są dobzi i źli?
SOWA PRZEMĄDRZAŁA: To oczywiście zależy od tego, co rozumiesz pod pojęciem wszyscy.
KUBUŚ PUCHATEK: Pod pojęciem… rozumiem… że…

SOWA PRZEMĄDRZAŁA: Że…
KUBUŚ PUCHATEK: Co?
SOWA PRZEMĄDRZAŁA: Wszyscy, czyli kto?
KUBUŚ PUCHATEK: Sowo, ja się zgubiłem.
PROSIACZEK: Ja, ja myślę, że wszyscy są dobzi. Bo niedobrze jest być złym. Chciałbym, żeby tak było. Mniej bym się bał i w ogóle, no wiecie. Zgodzisz się ze mną, Puchatku?
KUBUŚ PUCHATEK: Tak, bo jesteś moim przyjacielem.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Monika Oleksa, Wszyscy jesteśmy debilami… Wokół spektaklu „Debil” Teatru Słowackiego, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 151

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...