Nowy Napis Co Tydzień #156 / Zazdroszczę sobie braku zazdrości
Zazdrościłem koledze gwiezdnego skutera
dla szturmowców i mądrości Jedi.
Później zrezygnowałem z zazdrości,
bo tak jest łatwiej, to znaczy rezygnowałem
wiele razy, więc mogę powiedzieć,
że częściej spędzałem czas rezygnując,
niż zazdroszcząc.
Czasem zastanawiam się
nad konsekwencjami tej decyzji,
bo może coś straciłem –
przebywanie z wymarzoną rzeczą
sam na sam w głowie. Nieskrępowane dotykanie
jej tłustymi palcami po podwieczorku.
Dbanie o jej zadowolenie, a tak naprawdę
o własne, tak w ramach jedności.
Długo wyzbywałem się zazdrości dla wpisanych w krajobraz
konserwatywnych kampanii wyborczych,
z wchodzeniem w brakujące miejsce po ojcu;
w ideę zdrowej rodziny, której nie miałem,
ale wystarczyło przeczekać reklamę,
miejsce zostało puste.
Wiersz pochodzi z tomu Futurystyka miejska, który można zakupić w e-sklepie Instytutu Literatury.