Nowy Napis Co Tydzień #180 / Imię rzeki
1.
rzeknij imię rzeki przeciw śmierci – Berd
niech się imię potwierdzi
potwierdzi
weź od Paszki łódkę przy moście
i niebieski firmament rozrzuć
płyń po Berdzie przez wrót przeźrocze
przez czas na oścież
niech wiosło leży a rzeka sama
sama
przekręca cię, kręgi zatacza
nurtuje
nurtuje ostrym bólem
w kamień z otworem na przestrzał
bije
pulsuje
przytacza
będziesz płynąć po lekkim Berdzie jak berdzianka nowa
po Obie
od obraz
w jego prawym, koronkowym
rękawie
przeszywać gładź łódką-igiełką,
obłoki rozwierać, nadbierać
roztaczać
2.
pluśnij płetwą –
lewym wiosłem –
odepchnij babilon i sodomę bez domów
– na glebie wyzerowanej, płonnej –
i jak tasiemkę Suengę swoją rozciągnij –
jak fletu brzmienie – przeznaczenie –
stromy brzeg słony
prawym – trawy – ramieniem-skrzydłem
Kamienuszka nam na przeprawach
to skrzy się w ślepakach-słońcach jak witraże
to do brodu z rozbiegu – drży na wirażach
trawy, trawy – pod nimi lęgowisko-dom –
czyżby Gaudi tutaj wzniósł katedry pion –
Sagrado-jerzykowy, z gliny, rudawy
3.
tam, gdzie Kamień stoi na Obie
dziad mój zesłany sieci mocuje
arkę prostą, mizerną majstruje
może pływa po rzece Moczeg
Amfimowy, Północny
lub po prostu – Moczeg
tak wyrwany z ziemi ojców
wrastał dniem i nocą
walkę o życie tocząc
na Sybir zesłany człowiek
płynę w dół prądu – po ramieniu rodu
ochrzczona skrzyżowaniem rzek
ałtajskich –
z goryczą w garści –
w gardle – górskich
nade mną błyskawice – jerzyków szkice
i jest rzeka przejrzysta
i są brzegi urwiste
rosną lęgowisk krocie – na skrzydłach w locie
przemienione w świątynie
światłem z głębiny
Taborskim