18.05.2023

Nowy Napis Co Tydzień #203 / Myśliwski na ratunek

Wiesław Myśliwski ratuje wszystko, czyli nad miarę wiele. Przede wszystkim ratuje polską literaturę. I to nie tylko współczesną. Wiesław Myśliwski ratuje polską literaturę w ogóle, zwłaszcza jeśli traktuje się ją jako sposób socjalizacji, edukacji i formowania Polaków. W tym miejscu muszę zwolnić, by nie denerwować autora Ucha Igielnego bez potrzeby. Książkę Myśliwski-Bocheński. Rozmowy istotne, opublikowaną w 2021 roku przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, po prostu należy przeczytać, ponieważ jej bohaterem jest najważniejszy polski pisarz współczesny – Wiesław Myśliwski. Pozostaje jednak pytanie o samą książkę i o to, czy mówi ona o Myśliwskim coś, czego jeszcze na jego temat nie powiedziano.

Rozmowy istotne wyglądają oryginalnie. Najbardziej standardowy jest wstęp, w którym Tomasz Bocheński, znany witkacologZob. na przykład T. Bocheński, Powieści Witkacego. Sztuka i mistyfikacja, Łódź 1994; tegoż, Czarny humor w twórczości Witkacego, Gombrowicza, Schulza. Lata trzydzieste, Kraków 2005; tegoż, Witkacy i reszta świata, Łódź 2010.[1], uzasadnia tytuł książki, powołując się na autora Nienasycenia. Poza tym ukłony w stronę Uniwersytetu Łódzkiego i sentencjonalnego Myśliwskiego, który unika autointerpretacji oraz informacji o tym, że rozmowy będące podstawą publikacji miały miejsce w 2019 roku na UŁ. Potem jest ciekawie, a nawet ciekawiej, bo Rozmowom istotnym oprócz przypisówZawierają one między innymi informacje o wybranych recenzjach powieści Myśliwskiego czy o pierwodruku fragmentów przed publikacją całych dzieł. Dramaty zostały w książce pominięte.[2] towarzyszą przede wszystkim bardzo obficie cytowane powieści Wiesława Myśliwskiego i fragmenty wywiadów, jakie zostały z nim przeprowadzone. Większość Rozmów… ma układ, w którym stronice parzyste to rozmowa, a nieparzyste to cytaty. Całość dopełniają dziesięciostronicowy Słownik terminów Wiesława Myśliwskiego oraz dwustronicowy Słownik fałszywych pojęć stosowanych wobec twórczości pisarza, oba przygotowane przez Agnieszkę Gawrych z Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.

By móc zająć się tomem, którego koncepcję opracował Tomasz Bocheński, muszę – a w każdym razie powinienem – uporać się z prawdopodobnym i trywialnym zarzutem sugerującym, że wszystko, co nie jest rozmową z pisarzem, stanowi wypełniacz. Rozprawa będzie krótka: o zasadności zastosowanego rozwiązania decyduje jego funkcjonalność, co do której nie mam wątpliwości. Oto argumenty. Najpierw dotyczące cytatów ze stron nieparzystych. Najczęściej potwierdzają one to, co Myśliwski w rozmowie z Bocheńskim mówi. Czasem Myśliwski koryguje czy doprecyzowuje sam siebieZob. Myśliwski w rozmowie: „Nigdy nie mam planu książki” (Myśliwski–Bocheński. Rozmowy istotne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2021, s. 28; przy kolejnych cytatach z tej publikacji podaję jedynie numery stron w nawiasach okrągłych). Fragment cytatu na stronicy obok: „Przystępuję w zasadzie do pracy z przemyślaną, i to dość gruntownie całością książki, a właściwie jej ideą, problematyką, tylko że pomysłu nie opieram na jakimś jednym zdarzeniu, wątku czy anegdocie […]” (s. 29).[3]. Kiedy indziej cytaty pochodzą z wywiadów niepublikowanych w kanonicznej już antologii mów i rozmów W środku jesteśmy baśniąKsiążka Myśliwskiego W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy (Kraków 2022) ukazała się po Rozmowach istotnych i przez chwilę zamierzałem napisać recenzję odwołującą się do zderzenia wielkiej krakowskiej summy z łódzką publikacją, skazaną w tej konfrontacji na rolę Kopciuszka. Zrezygnowałem z tego pomysłu, bo Kopciuszek, jak to Kopciuszek, świetnie sobie radzi.[4], co nadaje im niemal unikatową wartośćZob. na przykład cytowany w Rozmowach istotnych wywiad pominięty w antologii Znaku, opracowany przez Annę Goc, zatytułowany Nie ufam rzeczywistości, zamieszczony w 20. numerze „Tygodnika Powszechnego” z 2019 roku.[5]. Wyjątkowe znaczenie ma sytuacja, w której czytelnik może skonfrontować wypowiedź Myśliwskiego dotyczącą Tomasza Manna z tekstem niemieckiego klasyka, podanym zarówno w oryginale, jak i w tłumaczeniuMyśliwski: s. 66, Mann: s. 69–70.[6]. Żeby zamknąć sprawę uzasadnienia kształtu książki dodam, że o wartości Słownika terminów Wiesława Myśliwskiego świadczy chociażby hasło dotyczące kultury chłopskiej, nieeksponowane w rozmowie, lecz kluczowe dla pisarza – o czym świadczy nie tylko jego twórczość, ale także najważniejsza wypowiedź dyskursywna, czyli esej Kres kultury chłopskiej.

A istota rzeczy, czyli rozmowa i to, co można w niej rozpoznać jako nowe? Myśliwski mówi, co chce. Niekiedy pomijając pytania. Tomasz Bocheński też nie zawsze słucha, chociaż pyta atrakcyjnie. Kilka przykładów:

[…] chciałbym, żeby Pan sobie wyobraził tę sytuację […]. Że w tym Uchu Igielnym, na tych schodach spotyka Pan Wiesława Myśliwskiego z czasów Nagiego sadu, […] z czasów, kiedy Pan debiutował […]. Spotyka Pan samego siebie, tak, młodego człowieka, który być może zamierza pisać i jeszcze nie wie, co z tym będzie. Chciałem Pana spytać, co by mu Pan powiedział w Uchu Igielnym, gdyby Pan go tam spotkał? (s. 24).

 

Czy tak się stało, że Pan zdradził samego siebie jako poetę i stał się prozaikiem? (s. 32)

 

Jaką największą przygodę, zapisaną w powieści, Pan przeżył? (s. 54)

 

Jak Pan może takie niemoralne rzeczy pisać? (s. 62)

 

Dlaczego w Pana powieściach nie znajdujemy oparcia w historii? (s. 114)

 

Co Pan robił między pisaniem książek? (s. 126)

 

Kogo Pan najbardziej lubi ze swoich bohaterów? (s. 134)

Bocheński nie tylko pyta. Pytając, opowiada o swoim czytaniu Myśliwskiego. W jego lekturze dominują dwa powiązane ze sobą tematy: język i sentencjonalność. Z jednej strony zachwyt nad tym, jak Myśliwski pisze (wywodząc swój uniwersalny, poetycki język z kultury chłopskiej), a z drugiej – eksponowanie zmetaforyzowanych powieściowych medytacji nad losem, prowadzących wprost ku mądrościowym sentencjom. Zachwytom nad językiem, skutecznie poznającym i brzmiącym jak muzyka (celowo zorkiestrowanym na słowa, zdania i akapity), towarzyszy podziw Bocheńskiego dla pieczołowitości, z jaką Myśliwski traktuje w swojej prozie przedmioty, co bezpośrednio wynika z pisarskiego upodobania w tym, co sensualistycznie konkretne i dlatego niezwykłe.

A Myśliwski słucha, dziękuje za komplementy i mówi o tym, co najważniejsze – o życiu, które przepływa przez każdego z nas i o tym, że możemy uczynić z niego los będący: „niczym innym, jak świadomością swojego życia” (s. 146). Na tej samej stronie nieco dalej pisarz dodaje: „Każdego stać na los, kto próbuje zastanowić się nad swoim życiem” (s. 146). Tego rodzaju demokratyzm budził już wcześniej wątpliwości Tomasza Bocheńskiego i może dlatego znakomity witkacolog nie podejmuje tematu, tylko wraca do kwestii, którą wywołał wcześniej. To nie ma jednak specjalnego znaczenia. Myśliwski i tak mówi swoje o najważniejszym zadaniu, jakie stoi przed każdym z nas, czyli o konieczności stałego ćwiczenia się w życiu, by nadać mu kształt i sens, by je wypowiedzieć. Bo jak inaczej potwierdzić to, że się nad nim zastanawiamy? Chociaż mowa jest naszym naturalnym językiem, tak jak pismo skazana jest na sztuczność. Każdy z nas mówi na swój własny, niepowtarzalny sposób, każdy opowiada swoją własną historię. Pismo mamy wspólne. Owszem, to jedna z konsekwencji myślenia o tym, co oralne i piśmienne w kontekście kultury chłopskiej, a nie na przykład w związku z wtórną oralnością Waltera Onga. Jednak i w tym wypadku Myśliwski ma racjęZresztą zupełnie tak samo jak Walter Ong. Autor między innymi takich prac jak Oralność i piśmienność. Słowo poddane technologii tłum. i wstępem opatrzył J. Japola, Lublin 1992 oraz Osoba – świadomość – komunikacja. Antologia, wybór, wstęp, tłum. i oprac. J. Japola, Warszawa 2009.[7]. Potwierdza to siedem jego powieści. Skutecznie i ostatecznie.

Opresyjne wymagania recenzji zobowiązują mnie do wskazania usterek Rozmów istotnych. Nie będę ich szukał tam, gdzie mówi Wiesław Myśliwski, chociaż rozbawił mnie drobny błąd pisarza, który znalazłem na ostatniej stronicy książkiAutor Traktatu o łuskaniu fasoli zamiast powiedzieć: „nie odpowiada mi przede wszystkim dlatego, że”, mówi: „nie odpowiada mi przede wszystkim dlatego, ponieważ […]” (s. 164).[8]. To oczywiście sprawa bez znaczenia, ale nie wiem, dlaczego znakomici redaktorzy Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, z którymi miałem kiedyś przyjemność pracować, pozwolili, by tytuł ostatniej powieści Myśliwskiego, Ucho Igielne, nawet na jednej stronicy był zapisywany w dwóch wersjach (zob. s. 112). Innego rodzaju kłopot jest z tytułem utworu: Tworzenie nie jest aktem stadnym (s. 51). Otóż czasem okazuje się, że jest – i to nie tylko na jednej stronieZob. na przykład błędny zapis: Tworzenie jest aktem stadnym… na s. 55.[9]. Poza tym wywiad zatytułowany Literatura jest zdaniem, który wraca zapisany tak, jakby cytowano go po raz pierwszyPor. sposób zapisu cytowanego wywiadu na s. 37 oraz 55.[10]. Na szczęście nie obchodzi to nikogo poza recenzentem, zmuszonym do odnotowywania takich usterek.

Zajmując się twórczością Wiesława Myśliwskiego, nigdy nie trafiłem na tekst rozmowy z żoną pisarza, Panią WacławąZob. W. Myśliwska, Od lat układam jeden erotyk, rozm. A. Nabrdalik, „Przegląd” 2017, nr 13.[11], która w Rozmowach istotnych opowiada:

[…] tuż przed maturą, którą zdawaliśmy w 1951 r., w czasach ekstremalnego stalinizmu, wezwał go [Wiesława Myśliwskiego] przewodniczący Związku Młodzieży Polskiej i oświadczył, że ma szansę otrzymać dyplom przodownika pracy w nauce i pracy społecznej zapewniający dostanie się na studia wyższe bez egzaminów wstępnych, ale musi złożyć samokrytykę i zerwać znajomość ze mną, osobą tak nieprawomyślną. Jeśli tego nie zrobi, nie zostanie przyjęty na politechnikę. Odmówił. I rzeczywiście, niebawem się okazało, że mimo bardzo pomyślnego zdania egzaminów wstępnych z fizyki i matematyki nie został przyjęty na studia, jak mu „wyjaśniono”: z braku miejsc (s. 138).

Myśliwskiemu zdarzało się opowiadać o porażce na egzaminach wstępnych, o nieziszczonych planach studiowania na Politechnice Gdańskiej, gdzie miałby się nauczyć budowania okrętów. Nigdy jednak nie wspomniał o tym, dlaczego mu się nie udało. Powtarzana wersja brzmiała: zdałem egzamin, ale nie przyjęto mnie z powodu braku miejsc. Także dlatego Wiesław Myśliwski największym pisarzem jest.

Myśliwski – Bocheński. Rozmowy istotne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2021.

okładka

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Dariusz Kulesza, Myśliwski na ratunek, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 203

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...