01.06.2023

Nowy Napis Co Tydzień #205 / Poeta życia

W ankiecie dla „Nowego Napisu Co Tydzień” Zofia Zarębianka jako jednego z pisarzy niedocenionych słusznie wskazała Stanisława GrochowiakaZ. Zarębianka, Środowiskowa anatema, „Nowy Napis Co Tydzień” 2022, nr 179, https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-179/artykul/srodowiskowa-anatema [dostęp: 26.11.2022].[1]. W istocie zdaje się, że ten wybitny przedstawiciel pokolenia „Współczesności” został niezasłużenie zapomniany przez szerszą recepcję. Z tym większym zadowoleniem odebrałem kolejną publikację Państwowego Instytutu Wydawniczego z serii „poeci2 [poeci do kwadratu]”Zob. https://piw.pl/pl/seria-wydawnicza?series=6 [dostęp: 11.02.2023]; D. Żółtowski, Watowskie zmaganie ze światem (rec. A. Wat, Chwila szczęścia, wybór i wstęp: M. Baran, Warszawa 2021), „Nowy Napis Co Tydzień” 2022, nr 158, https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-158/artykul/watowskie-zmaganie-ze-swiatem [dostęp: 26.11.2022].[2]. Chłopiec Stanisława Grochowiaka to wybór wierszy dokonany przez Adama Wiedemanna, który również opatrzył go wstępem. Znajdują się w nim refleksje o recepcji Grochowiaka, uwagi biograficzne oraz sporo informacji o jego religijności transponowanej w poezję. Czytamy między innymi:

Nie interesował go rozkwit, lecz rozkład; w związku z uznaniem rozkładu za punkt dojścia wszelkiej egzystencji, obiektem ataku (czy też: nieufności) stał się w tej poezji oczywiście Bóg, jako tradycyjny nośnik idei doskonałości i utrwalenia. Bóg Grochowiaka jest obiektem być może tęsknoty, ale przede wszystkim zniewag, szyderstw, wyśmiewań. Pojawia się jako Bóg-Robot, Bóg-Słoń, Bóg-Fryzjer, za każdym razem odarty ze swojej boskości, niełaskawy, niezręczny i przede wszystkim nieskuteczny. Zauważmy jednak, że wszystko to wiersze wczesne, pod koniec zaś powraca jako Bóg-Woźnica w utworze Gospodarz […]A. Wiedemann, …chłopiec was ocala… [w:] S. Grochowiak, Chłopiec, Warszawa 2022, s. 12.[3].

Wiedemann wyjaśnia tam między innymi strukturę wyboru oraz deklaruje, że podzielił wiersze, przeznaczone do zbioru, na „ładne” i „brzydkie”, odwołując się tym samym do turpistycznego wizerunku Grochowiaka w oczach odbiorców z jednej strony, z drugiej zaś – do wybrańca Apollona, za którego uważał się sam poeta. Wobec powyższego należy uznać taką strukturę za odpowiednią. Cieszy mnie również uszanowanie wyborów Grochowiaka i rzadkie sięganie po inedita. Zanim przejdziemy dalej, warto odnotować również, że publikacja została wyposażona w Kalendarium życia i twórczości Stanisława Grochowiaka, opracowane przez Jakuba PydęJ. Pyda, Kalendarium życia i twórczości Stanisława Grochowiaka [w:] Grochowiak, Chłopiec, s. 245–259.[4]. Zawiera ono wiele istotnych faktów, zostało napisane w sposób rzeczowy, dzięki czemu ułatwia obcowanie z samym tworzywem, czyli wierszami.

Pora omówić właściwą zawartość wyboru. Na początek piękny Erotyk, który przytaczam w całości:

Nasturcje i wszystkie kwiaty ziemi, i wszystkie ptaki nieba –
Wodę źródlaną, którą jelenie płuczą żółte zęby,
Zapach dymu na trawie, po której przeszli pasterze,
Wszelką obfitość świata weź, zmieszaj i mi podaj!

Potem położymy się tutaj – pod lampą refleksującej wody,
I gorzko będziemy patrzeć w niebo, w którym kryje się On –
A ja będę mazał pręcikiem rozgryzionej trawy
Łzy wielkie na twojej twarzy, ocienionej bólem.

Jeżeli ziemi nie spopieli, nie poczerni zieleni,
Odejdziemy stąd spokojni, z ciała rozgrzeszeniS. Grochowiak, Erotyk [w:] tegoż, Chłopiec, Warszawa 2022, s. 160. Dalej cytaty z wierszy z tego zbioru podaję w tekście głównym w nawiasie kwadratowym, oznaczając tytuł i numer strony, na przykład [Erotyk, s. 160].[5].

Ileż interesujących tropów w tak krótkim utworze! Przede wszystkim nie sposób nie przywołać tutaj skojarzenia z Pieśnią nad pieśniami, które narzuca się już od pierwszych chwil lektury. Otwiera się przed nami niemal biblijna sceneria spotkania Oblubieńca z Oblubienicą, otoczonych światem natury, który staje się ich azylem, schronieniem. Jednocześnie pozostaje światem czystym, nienaruszonym, przechadzają się tamtędy pasterze (trop arkadyjski), a jelenie mają „żółte zęby”, dzięki czemu rzeczywistość nabiera konkretu. Grochowiak pokazuje miłość w przestrzeni niezmąconego spokoju, w którym łączą się ze sobą przeróżne wymiary egzystencji – martwa natura spotyka tę żywą, zwierzę – człowieka, a człowiek – Boga. To spotkanie staje się pretekstem do tego, by poprzez miłość obcować z Bogiem, na którego rolę w tej twórczości zwracał wszak uwagę Wiedemann we wstępie. Drugie skojarzenie to szeroko pojmowane dziedzictwo polskiej literatury, przede wszystkim romantycznej i do niej nawiązujące. Widzę tutaj refleksy Mickiewicza czy Lechonia z puentą znakomitego wiersza *** [Pytasz co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną]. W Erotyku miłość ujawnia w pełni swój metafizyczny wymiar. „Rozgrzeszenie z ciała” można rozumieć co najmniej trojako. Po pierwsze – najbardziej pesymistyczne rozumienie tego wyimka – to śmierć, która pozbawia człowieka ciała. Po drugie odczytuję to jako syntezę dwóch ciał, ich zespolenie (na przykład w trakcie stosunku seksualnego). Po trzecie zaś miłość może mieć charakter oczyszczający, może pozwalać w pełni i prawdziwie obcować z Absolutem. Być może więc tym, co może uratować człowieka przed wszechwładną pustką, jest właśnie miłość. Te wieloznaczności pokazują interpretacyjną wartość poezji „Kaina”. W liryku dostrzegam także niezwykle subtelny erotyzm („rozgryziona trawa”), który przecina się z ciemnością egzystencji („twarz ocieniona bólem”), wkraczającą gdzieś z tyłu do świata Arkadii.

Czytając Chłopca, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Grochowiak jest poetą życia we wszystkich jego aspektach. W tej poezji mieszają się życie ze śmiercią (ale rozumianą jako etap), śmierć z miłością, a rozkosz z cierpieniem. Dobrze uwidacznia to znany recepcji wiersz Wdowiec, gdzie padają następujące słowa:

Wziąłem twój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę –
I było to takie brutalne
Jak ból

[Wdowiec, s. 45]

Uporanie się z pamięcią i śladami codzienności, które przypominają o ukochanym człowieku, którego już nie ma są źródłem bólu, stanowią także istotę żałoby. Wdowiec to intrygujące świadectwo żałoby, niezgody na śmierć, co więcej wiersz ten podkreśla, często pomijany w społecznym dyskursie na temat żałoby, aspekt głodu seksualnego. U Grochowiaka obcowanie z człowiekiem zostaje przeniesione na mydło, które miało kontakt z ciałem zmarłej, jej sferami erogennymi. Podmiot przypomina sobie ciało ukochanej, niczym fetyszysta zaczyna całować mydło, by wreszcie je „pożerać”. Wiersz opowiada o niemożliwej próbie uporządkowania świata po stracie ukochanej osoby, to „próba” żałoby – polegająca na poszukiwaniu tego, co pomoże. Niestety, gdy się to znajdzie, jak nadawca wiersza, trzeba liczyć się z tym, że i ten etap przeżywania śmierci się skończy, jak mydło w wierszu. Tym samym ostatecznie przypieczętuje koniec relacji, który będzie stanowić prawdziwy kres egzystencji zmarłej.

Zauważmy, że mistrzowski charakter poezji Grochowiaka mieści się w detalu, dbałości o niego, dostarcza prawdy na temat obserwowanej rzeczywistości. Prawdy, która często jest bolesna, ale tylko dlatego ważna, jak w wierszu Dialog, gdzie wiedza o życiu wyłania się ze strzępów pijackiej rozmowy. Dwóch mężczyzn czyni na poły głębokie, na poły banalne wyznania, popijając wódkę. Tym samym odsłaniają się przed Innym, co doprowadza do następującego finału wiersza:

Potem
Padliśmy sobie
W ramiona
Z wielkim płaczem

[Dialog, s. 104]

W życiu nie liczą się deklaracje ani słowa, którymi można dowolnie fałszować rzeczywistość. Liczy się tylko to, co naprawdę świadczy o człowieku, zdradza go. Dopiero moment, gdy dwóch pijanych wpada sobie w ramiona i zaczyna płakać, pokazuje, że życie człowieka jest trudnym, dojmującym doświadczeniem, które trzeba znosić, z którym trzeba sobie radzić wyznaniami, „[ż]e nawet wierzy w Boga” (Dialog, s. 104). Alkohol w rzeczywistości PRL stanowił ucieczkę od rzeczywistości. Był on zatem romantyzowany jako jeden ze środków prowadzących do „ucieczki w prywatność”. Ucieczkę z problemu w problem podjął także autor Menueta z pogrzebaczem, być może więc jest to wiersz autobiograficzny.

Podsumowując, należy uznać, że recenzowany tom to wybór bardzo dobry, obszerny i reprezentatywny; wynika to między innymi z tego, że jego dokonanie powierzono człowiekowi, który – jak sam deklaruje – jest miłośnikiem twórczości Grochowiaka od młodości. Co najistotniejsze jednak – Grochowiak jako poeta po prostu nie potrzebuje dodatkowej obrony, broni go bowiem jego tworzywo, czyli znakomite literacko wiersze, które spajają w sobie piękno i brzydotę, która podlega estetyzacji. Staje się istotą prawdy o świecie, odsłania go, demaskuje. Trzeba – z dużym bólem – odnotować, że recepcja obeszła się z poetą w sposób, na jaki nie zasługiwał. Został on ograniczony do dwóch słów – turpizmureizmu, a przecież nie zamykają one potencjału tej poezji, co Chłopiec doskonale ilustruje. Dlatego też z pełnym przekonaniem należy zabrać się do ponownej lektury twórczości tego przedstawiciela „Współczesności”. Chłopiec to umożliwia – i choćby dlatego warto po niego sięgnąć. Grochowiak to niezwykły poeta, jak już stwierdziłem, niestety, niedoceniony. Czas to zmienić.

S. Grochowiak, Chłopiec, wybór i wstęp: A. Wiedemann, kalendarium: J. Pyda, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2022.

Chłopiec - Grochowiak Stanisław | Książka w Sklepie EMPIK.COM

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Dariusz Żółtowski, Poeta życia, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 205

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...