06.07.2023

Nowy Napis Co Tydzień #210 / Dziennik konserwatysty i gra w klasy eseisty. O książce „Wobec wojny, zarazy i nicości” Bronisława Wildsteina

 Najnowsza książka Bronisława Wildsteina to zaproszenie do podróży poprzez najważniejsze wydarzenia lat minionych, ale także do spojrzenia na szersze cywilizacyjne kwestie.

Bronisław Wildstein to istotna postać polskiego życia politycznego, kulturalnego i społecznego drugiej połowy XX wieku i początku XXI wieku. To pisarz, osobowość medialna, publicysta i intelektualista, którego myśl żywo odpowiada od lat na rozmaite problemy naszej rzeczywistości. Niezależnie od tego, czy ktoś jest Wildsteinowi ideowo bliski, czy też biegunowo od niego odległy, czy darzy go szczerą sympatią, czy zdecydowaną antypatią, nie można nie zauważyć jego dokonań jako felietonisty, dziennikarza, prozaika. Dlatego też niedawna premiera jego najnowszej książki – Wobec wojny, zarazy i nicości – nie mogła przejść bez echa. To zresztą nie pierwsze wydawnictwo Wildsteina, jakie ukazało się w minionych kilku latach. Jak najnowsza publikacja jawi się na tle poprzednich?

Panorama epoki

Sam autor we wstępie do Wobec wojny, zarazy i nicości zaznacza wprost, że jego celem była próba naszkicowania panoramy naszej epoki. A nawet więcej – pisze Wildstein, że chciał, poczynając od rzeczy codziennych i podstawowych, zbudować wielowymiarową refleksję na temat kondycji współczesnego człowieka i cywilizacji w ogóle. Punktem wyjścia tychże obserwacji, pojawiających się nie po raz pierwszy w twórczości felietonistycznej i eseistycznej autora Buntu i afirmacji, jest Polska. Opisywane przez Wildsteina sprawy nasze, lokalne, stanowią dlań jednak asumpt do wyjścia szerzej, do ukazywania problemów społecznych, które dotyczą całej cywilizacji zachodniej, globalnych fenomenów. Rzecze Wildstein, że poprzez historię Polski chce analizować zjawiska uniwersalne.

Te słowa są niewątpliwie prawdziwe w odniesieniu do całej drogi twórczej pisarza. Polska i jej problemy jako bliskie jego sercu, ale zarazem wychodzenie dalej – ku filozoficznym czy wręcz historiozoficznym problemom wyższego rzędu. Tak było nieraz w przypadku Wildsteina-pisarza (czyli tego wymiaru, który w kontekście opisywanej postaci wciąż pozostaje, niestety, mało znany), gdy w Czasie niedokonanym tworzył rozpisany na wiele dekad fresk o dziejach najnowszych Polski próbujący odpowiedzieć na pytanie o ideowe podłoże naszej dwudziestowiecznej historii. W Ukrytym konstruował jedynie pozornie prosty kryminał osadzony fabularnie w wydarzeniach następujących po katastrofie smoleńskiej, by realnie ukonstytuować filozoficzną refleksję nad istotą nihilizmu trawiącego człowieka współczesnego. Problemy Polski, tak jak i świata idei, po wielokroć poruszał także Wildstein-publicysta. Począwszy od publikacji takich jak Moje boje z III RP, gdzie analizował rozmaite mechanizmy rządzące krajem po 1990 roku, aż po niedawny Bunt i afirmację, w którym stworzył niezwykle rozległy, wnikliwy i frapujący esej filozoficzny, zastanawiając się nad wpływem określonych idei na rozwój cywilizacji zachodniej aż po dziś dzień.

Ale czy słowa o chęci kreślenia panoramy epoki w równej mierze co do książek wymienionych wyżej pasują do tej najnowszej? Niektórzy recenzenci mający styczność z Wobec wojny, zarazy i nicości zgryźliwie zauważali, że to po prostu zbiór doraźnych myśli prawicowego publicysty (opinia, co zaskakiwać nie powinno, recenzentki z „Gazety Wyborczej”). Z kolei inni, jak Maciej Walaszczyk z serwisu wpolityce.pl, określali najnowszą książkę Wildsteina jako „opowiedzenie się za afirmacją rzeczywistości” oraz sprzeciw wobec „matematycznych kalkulacji projektodawców Nowego Wspaniałego Świata”. Wydaje się, że w istocie opinie nadmiernie druzgocące, to przesadna krytyka, zaś te bardziej ekstatyczne, to w tym przypadku równie nadmierna kurtuazja. Najnowsza książka Wildsteina to bowiem w istocie zbiór myśli niejednokrotnie ciekawych, skreślonych piórem doświadczonego felietonisty wnikliwie patrzącego na świat, jednak choć nieraz intrygujących, to nieukładających się w ponadczasowy traktat – tylko (albo aż) w ciekawy zbiór obserwacji.

Przeciw nihilizmowi – po raz kolejny

Jak mówił autor podczas niedawnego spotkania w siedzibie Państwowego Instytutu Wydawniczego, od początku jego aktywności publicznej jednym z zakładanych przezeń celów była walka z nicością, w której służbie pozostaje nihilizm i rozmaite ideologie uderzające w zachodnią cywilizację. PIW w ostatnich latach dał Wildsteinowi okazję do toczenia owej walki, publikując kilka jego książek. W 2020 roku ukazał się wspomniany już Bunt i afirmacja, który można bez większych wątpliwości określić jako opus magnum Wildsteina-eseisty. Filozoficzno-historyczna podróż przez meandry dziejów Europy i myśli filozoficznej to niezwykle wartościowe, konserwatywne spojrzenie na nasze czasy i drogę, która nas do nich doprowadziła. Ustanowienie tytułowej opozycji między buntem i afirmacją rzeczywistości było spojrzeniem żywym i ciekawym. To przykład pozycji, którą docenić mógłby nawet największy adwersarz autora.

Czymś zupełnie innym była publikacja Lew i komedianci z 2021 roku. Rzecz literacka, niejako jubileuszowa, bo to już dziesiąta tego typu książka w dorobku Wildsteina-prozaika. I nie tylko prozaika, bo w zbiorze tym, po raz pierwszy w karierze autora, znalazły się nie tylko formy prozatorskie, ale i dwa dramaty. W kilku obecnych tam utworach szczególną uwagę zwracał Kryształowy gmach – antyutopia stanowiąca pojemną alegorię neoliberalnej rzeczywistości społeczno-politycznej. Interesujące było także pochodzące z 2022 roku wydanie wczesnych dzieł literackich Wildsteina – powieści Jak wodaBrat oraz zbioru opowiadań zdradzie i śmierci. Problemy zdrady i jej wpływu na kondycję jednostki i kondycję społeczeństwa – to jeden z naczelnych wątków tej prozy.

Zmiany gatunku (od prozy po esej), odmienne historyczne dekoracje czy eksperymenty z formą – niezależnie od tego wszystkiego w centrum zainteresowania Wildsteina od ponad trzydziestu lat pozostają fundamentalne problemy etyczne i filozoficzne. Nie inaczej jest i tym razem, w przypadku Wobec wojny, zarazy i nicości. Jednak wobec wyżej wymienionych pozycji wydanych niedawno przez Państwowy Instytut Wydawniczy najnowsza książka to konstrukt stworzony z części mniejszych, wcześniej rozproszonych. Mówiąc wprost: z felietonów, tekstów czy nawet treści wystąpień, które były udziałem Wildsteina w kilku wcześniejszych latach. Pod tym względem książce tej najbliżej do zbioru kulturze i rewolucji z 2018 roku, także zresztą wydanego przez PIW i również zawierającego w sobie kilkadziesiąt wcześniej publikowanych felietonów i innych tekstów.

W przypadku najnowszej publikacji Wildsteina większość tekstów, jakie się w niej znalazły, to felietony, które wcześniej autor tworzył dla tygodnika „Sieci”, co sam przyznaje wprost we wstępie. Mimo tego faktu stwierdza on również, że Wobec wojny, zarazy i nicości to pozycja w pełni integralna, choć wcześniej powstająca w odcinkach, składająca się mimo wszystko w jedną spójną całość. Całość traktującą o odmiennych problemach – począwszy od refleksji na temat kultury masowej aż po obserwacje dotyczące wojny. Łącznie zaś jest to konserwatywne spojrzenie na człowieka wobec współczesnych problemów.

Gra w klasy

Autor zachęca do tego, by czytać książkę w sugerowanej przezeń kolejności – podzieloną na kilka części tematycznych. Choć zarazem przyznaje, że poszczególne teksty można traktować także niezależnie od siebie w kolejności dowolnej – tym samym dostajemy coś w rodzaju eseistycznej Gry w klasy Cortázara, przynajmniej z założenia. Jak jednak owe założenia sprawdzają się w praktyce? Przyjrzyjmy się układowi tego zbioru.

Całość to dokładnie 127 felietonów ułożonych w siedem segmentów tematycznych. Są to kolejno: Wojna, Zaraza, Tożsamość Europy i Zachodu, Polska, Unia, nowoczesność, Zniszczyć religię, Kościół i człowieka, Konstytucja, prawo, kultura oraz W teatrze naszych czasów. Dwie pierwsze części, jak nietrudno się domyślić, to zbiór refleksji Wildsteina na rozmaite tematy powiązane z dwoma naczelnymi problemami świata i Europy w ostatnich latach. Znajdują się tu takie wątki, jak krytyka wieloletniej aktywności Władimira Putina, krytyka europejskich elit i ich bierności bądź błędnej polityki w kontekście Rosji czy przemyślenia dotyczące koronawirusa, szczepionek oraz funkcjonowania unijnej biurokracji. W przypadku tekstów zawartych w tych dwóch rozdziałach trudno nie zauważyć, że mamy do czynienia z felietonami pisanymi na bieżąco. Autor wielokrotnie odnosi się do spraw aktualnych w danym okresie. Czy to źle? Niekoniecznie. Warto jednak, aby odbiorca właściwie dostroił swoje oczekiwania.

Dwie kolejne części – Tożsamość Europy i Zachodu oraz Polska, Unia, nowoczesność to zbiór przemyśleń dotyczących miejsca Polski we wspólnocie europejskiej, stanu naszej demokracji czy miejsca naszego kraju na kulturowej i ideowej mapie Europy. W tych segmentach nie brak także typowych dla Wildsteina powrotów do czasów dawniejszych, tych, które kształtowały III RP i krytyki tejże. Wiele jest tu spostrzeżeń dotyczących kształtu dzisiejszej Europy. Spostrzeżenia te są niewolne od krytyki liberalnej demokracji (znów: nie jest to novum u tego autora). Ale czy można stwierdzić, że Wildstein jawi się tu jako felietonista antyunijny? Nie. Krytyka wspólnoty europejskiej, nawet jeśli występuje, zasadza się u niego raczej na uderzeniu w wady liberalnej demokracji i jej elit, nie zaś w samą ideę wspólnotowości. Ogółem przemyślenia autora z tych segmentów jednych zachwycą, innych zirytują, jednych odrzucą, innych zaciekawią – w dużej mierze w zależności od politycznych sympatii danego czytelnika.

Wiele interesujących felietonów odnaleźć można w trzech kolejnych segmentach. Traktują one o obecnej sytuacji Kościoła w postmodernistycznej rzeczywistości, kształtowaniu prawa w ponowoczesnej Europie i o kondycji cywilizacji Zachodu w ogóle. Wiele tekstów najmocniej przypomina niektóre myśli autora obecne w jego znakomitym Buncie i afirmacji. Tu również, podobnie jak w całej omawianej książce, wiele jest doraźności i odniesień do tematów bieżących, jednak wielokrotnie stanowią one punkt wyjścia do bardziej ogólnych, filozoficznych rozważań. Rozważania te po wielokroć mogą jawić się jako kontrowersyjne, a adwersarzom Wildsteina pewnie nawet męczące. Tym niemniej myśli publicysty tu zawarte bez wątpienia stanowiły ważny element debaty publicznej w Polsce i jako takie warte są poznania. Szczególnie że często bywają błyskotliwe. Jak wtedy, gdy Wildstein w tekście Bezpieczeństwo bezmyślności zderza ze sobą idee wolności słowa i intelektualnej wygody studentów negujących uniwersytecki wykład krytyczny wobec polityki „willkommen” Angeli Merkel. Albo wtedy, gdy w felietonie III RP – zderzenie z nowoczesnością przedstawia skondensowaną wizję relatywizacji obrazu czasów komunizmu we współczesnej debacie publicznej. Każdorazowo są to myśli własne, niezależne od aktualnych mód czy prądów. Jedni im przytakną, dla innych będą wyzwaniem.

Dziennik Wildsteina

Bronisław Wildstein to postać o bardzo mocnym charakterze. W swych sądach, nie od wczoraj, jest jednoznaczny i konsekwentny. Wielu odbiorców taka postawa odrzuca. A szkoda. Bo gdy zagłębić się czy to w twórczość eseistyczną Wildsteina, czy w jego dokonania literackie, można odnaleźć wiele oryginalnych i wartościowych myśli stanowiących istotny komentarz do świata polityki i kultury. Tak było w Czasie niedokonanymMistrzu, tak było w Moich bojach z III RP, tak jest i tym razem. Chociaż… Strukturalna istota książki sprawia, że należy ją odbierać w specyficzny sposób.

Autor zachęca do traktowania Wobec wojny, zarazy i nicości jako integralnej narracji. W trakcie lektury trudno jednak nie zauważyć wspomnianej już doraźności obecnej w wielu tekstach, skupienia na sprawach istotnych z punktu widzenia konkretnego dnia czy sytuacji żywej w debacie publicznej. Nie ma w tym nic złego, warto jednak mieć świadomość tego, z czym się obcuje. Jeżeli odbiorca oczekuje kompletnego filozoficznego eseju o naszych czasach, lepszym wyborem może się okazać niedawny Bunt i afirmacja. Jeżeli natomiast czytelnik oczekuje spotkania z konserwatywną myślą w innej formie – bliskiej dziennikowi prowadzonemu na bieżąco – w takim przypadku najnowsze wydawnictwo PIW będzie dobrym wyborem.

Bronisław Wildstein, Wobec wojny, zarazy i nicości, PIW, Warszawa 2023

Wobec wojny, zarazy i nicości - - Państwowy Instytut Wydawniczy

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Maciej D. Woźniak, Dziennik konserwatysty i gra w klasy eseisty. O książce „Wobec wojny, zarazy i nicości” Bronisława Wildsteina, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 210

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...