27.07.2023

Nowy Napis Co Tydzień #213 / Zwykły szary prochowiec

1.

Otul mnie swym szarym płaszczem,

bo mnie znowu niezbyt głaszcze

moje życie, które, mówią, ma się jedno.

Choć nie było zbyt hulaszcze

i się sama nie uwłaszczę,

to na końcu drogi trafię w rzeczy sedno.

Pozwól ukryć mi w kieszeniach,

tak zwyczajnie, od niechcenia,

moje ręce, niespokojne, rozlatane.

Tam odnajdę swe wspomnienia,

w naszych sercach pierwsze drżenia,

tamte słowa pod gwiazdami wyszeptane.

 

Ref.

W starym kinie tylko czerń i biel,

a tu w życiu: kupuj, bierz i dziel.

na ekranie smutny Rick,

a ja wciąż myślę, że to ty

na wagonu stopniach płyniesz cicho w dal.

Ona kocha, lecz nie może z nim.

Łzy przełykam, choć to tylko film.

I wychodzę znów na świat,

kolorowy i bez wad.

Tylko czemu jakoś ciągle czegoś żal?

 

2.

Otul mnie swym płaszczem szarym,

choć nie słychać gry gitary

i prochowiec, ten niebieski, już w lamusie.

Bo wystarczy czary-mary

i różowe okulary

znów zakładam, by nie oprzeć się pokusie. 

Pozwól płynąć z jego cieniem,

snów odwiecznym niespełnieniem

ulicami tego miasta, które było,

które jest i pewnie będzie.

Tylko czemu widzę wszędzie

twoją twarz, a może tylko mi się śniło?

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Krzysztof Beśka, Zwykły szary prochowiec, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 213

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...