07.09.2023

Nowy Napis Co Tydzień #219 / Żywot Peleusa. O biografii Witkiewicza ojca

Trzeba by zacząć od czegoś, co nazwę na potrzeby tej recenzji paradoksem „Witkacego”. Oto Stanisław Ignacy tworzy pseudonim, aby nie być kojarzony z ojcem, postacią znaną i szanowaną w artystycznym środowisku. Samo stworzenie pseudonimu, odcinającego się od swego ojca, można odczytywać – rzecz jasna – jako gest Freudowski. Moim zdaniem tkwi tutaj coś więcej – wszak od początku świadomy własnego geniuszu Witkacy decyduje się na wyraźne odgraniczenie od dorobku sławnego rodzica. Kompleks, a może świadomość wielkości poprzednika?

Z drugiej zaś strony dzisiaj Witkiewicz-ojciec, niestety, funkcjonuje w recepcji głównie jako rodzic wielkiego Witkacego. Może jeszcze jako autor Na przełęczy i twórca stylu zakopiańskiego, ale wiedzę tę posiadają jedynie osoby bardziej wtajemniczone. Tymczasem Witkiewicz to postać, która domaga się biografii!

***

Tak więc z zadowoleniem przyjąłem recenzowaną publikację. Za opisanie życia Witkiewicza zabrała się Natalia Budzyńska – dziennikarka, publicystka, wreszcie biografka, dla której recenzowana książka jest trzecią biografią w dorobku. Już na poziomie tytułu autorka wskazała, że Witkiewicz był ojcem Witkacego. Czy zrobiła to po to, by przyciągnąć uwagę czytelników? Prawdopodobnie tak – Witkiewicz jawi się niczym mityczny Peleus, który miał podarować światu kogoś większego od siebie.

Właściwa biografia zaczyna się – słusznie zresztą – od przywołania rodzinnej legendy Witkiewiczów. Opowiada ona o stryju Witkiewicza – Janie Prosperze, który został skazany najpierw na śmierć, a następnie po interwencjach u władz carskich – dożywotnią służbę w wojsku za swoje działania wywrotowe. Według samej rodziny Jana został on opisany w Dziadach. Dzięki swoim zdolnościom udało mu się awansować w strukturach carskiej armii, by zostać agentem dyplomatycznym w Kabulu. Po tym incydencie nastąpiła najbardziej zagadkowa część biografii – śmierć. Zdaniem rodziny Jan Prosper został zamordowany, ponieważ był podwójnym agentem i z pewnością działał na szkodę Rosji. Już samo to pokazuje, że rodzina Witkiewiczów cechowała się skłonnością do tworzenia rodzinnych mitologii i silnym patriotyzmem. Udowodniło to również powstanie styczniowe, za udział w którym Ignacy – ojciec Stanisława – został skazany na zesłanie. Razem z nim do Tomska ruszyła rodzina. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o kobietach Witkiewiczów, które charakteryzowały się niezwykłym hartem ducha. Przywołajmy taką sytuację: „Aresztowany [Ignacy – D.Ż.] miał pod eskortą iść pieszo do aresztu w Szawlach, ale zainterweniowała żona, odważna Elwira w czarnej sukni. Wyrwała oficerowi pistolet i zagroziła śmiercią, jeśli nie pozwoli Ignacemu pojechać powozem. I rzeczywiście zaprzężono powóz w pięć koni […]”N. Budzyńska, Witkiewicz. Ojciec Witkacego, Kraków 2022, s. 26. Dalej paginację z tej publikacji oznaczam w tekście ciągłym w sposób następujący [W26].[1].

Biografka podzieliła życiorys na siedem rozdziałów, z których każdy został zatytułowany jednym słowem, charakteryzującym dany etap życia, czyli: Chłopiec, Malarz, Ojciec, Twórca/stwórca, Kochanek, Autorytet, Pacjent. Podział ten uważam za celowy i słuszny. Spełnia on swoją rolę, dzięki niemu biografia jest bardziej uporządkowana.

Ponieważ nie jestem zwolennikiem zdradzania treści biografii w recenzji i referowania ustaleń biografów, pozwolę sobie tylko na omówienie kilku wyimków z publikacji. Przede wszystkim chciałbym powtórzyć za Budzyńską krótką charakterystykę Witkiewicza, czynię to, by zachęcić czytelników do sięgnięcia po biografię tej fascynującej postaci. Był więc Witkiewicz:

Malarzem, pisarzem, krytykiem. Mędrcem, nauczycielem, moralistą. Synem, bratem, mężem. Patriotą, mentorem, myślicielem. Prorokiem, wizjonerem. Marzycielem, utopistą. Indywidualistą, społecznikiem. Tradycjonalistą, buntownikiem. […] Nazywał siebie aniołem, prorokiem i jurodiwym. Inni pisali, że był apostołem, szamanem (Limanowski), Sokratesem (Orkan), wiecznym wojownikiem (Korniłowicz), królem polskich krytyków (Siedlecki), bożnicą wiecznie otwartą (Asz), duchowym wodzem (Pini). 

Jak się stało, że zapomnieliśmy o Witkiewiczu, o którym wielcy jego czasów pisali z takim podziwem? Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że to człowiek, który podarował nam Zakopane. Pozostaje żywić nadzieję, że recenzowane dzieło przywróci tę postać do panteonu wielkich.

W innym miejscu poznajemy charakterystykę relacji z żoną, postacią tytaniczną, całkowicie poświęconą rodzinie, szukającą wszelkich okazji, by zarobić – na przykład hodując drób czy udzielając lekcji muzyki. Czytamy: „Stach współodczuwa z żoną, zapytuje się o jej zdrowie, doradza leczenie, jest zadowolony, gdy ona się cieszy, boleje nad jej zmartwieniami, ale nazwijmy to po imieniu: nie kocha jej” [W350]. Można by rzec: jaki ojciec, taki syn. Witkacy wszak pisał do żony, którą należałoby raczej określić mianem życiowej przyjaciółki: „Kocham Cię strasznie, ale swoboda to wielka rzecz”S.I. Witkiewicz, List z 22 I 1929 [w:] Listy do żony (1928–1931), przygotowała do druku A. Micińska, opracował i przypisami opatrzył J. Degler, Warszawa 2007, s. 54.[2]. A skoro przy synu jesteśmy, to dość często przywołuje się anegdotę o tym, że Witkiewicz-ojciec nie wierzył w system edukacji, dlatego sam zajął się wychowaniem syna. Budzyńska tak rekonstruuje nastrój, w którym dojrzewa Witkacy:

A w domu króluje Kalunio [Witkacy – D.Ż]. Wszystkie oczy zwrócone są na niego. Rośnie w przekonaniu o swojej wyjątkowości. Sprawia wrażenie nie tylko większego niż inne dzieci w jego wieku, ale także bardziej rozgarniętego. […] Mogłoby się wydawać, że Staś to bardzo irytujące dziecko, zdecydowanie przemądrzałe. Owszem, ale przede wszystkim szczęśliwe, co widać na zdjęciach [W228].

Oto jak wychować geniusza! Wystarczy zapewnić mu szczęście oraz swobodne warunki rozwoju. Jednocześnie istnieje przecież ryzyko, że z tak wychowywanego dziecka wyrośnie łajdak. Budzyńska trafnie sygnalizuje, że Witkacy musiał być nieznośny (w przyszłości zresztą z tego nie wyrósł). Jednak to Witkiewiczowi-ojcu zawdzięczamy tego wielkiego artystę, jednego z szamanów polskiej literatury XX wieku.

Ostatni fragment, który chciałbym przywołać – to po prostu obrazek z epoki, wycinek historii. Autorka tak charakteryzuje Chełmońskiego, Chmielowskiego i Witkiewicza oraz ich relacje z Modrzejewską.

Wystarczy sobie wyobrazić dwudziestoparolatków nieprzestrzegających żadnych konwenansów, nieostrzyżonych i zarośniętych, poubieranych dość niechlujnie i ekscentrycznie, depczących rozpadającymi się butami drogie dywany. Uwielbiali ją: była inteligentna, zabawna, dowcipna i piękna, choć szczerze mówiąc, na zdjęciach wychodziła raczej przeciętnie [W87].

To kolejna zaleta tej publikacji – pozwala nam wejść w klimat epoki, z której wyrasta Witkiewicz. Oprócz tego warto zwrócić uwagę, że w Witkiewiczu. Ojcu Witkacego znajdziemy bardzo bogaty materiał ikonograficzny: reprodukcje zdjęć, obrazów, portrety postaci, o których czytamy. Co więcej, w środku publikacji czeka kilka kolorowych reprodukcji obrazów Witkiewicza, stanowiących cenne źródło doświadczeń estetycznych i dobrze dopełniających lekturę.

W tym miejscu odnotujmy, że książka została napisana odpowiednio dobranym stylem, który pozwala wybrzmiewać faktom. Autorka nie sili się bowiem na „uprawianie” literatury, nie ma tutaj słownej ekwilibrystyki. Jeśli coś niesie czytelnika, to fascynujące życie Stanisława. Nie ukrywam, że momentami lektura była przytłaczająca z powodu natłoku faktów, dlatego być może w przyszłości warto by urozmaicić styl, co uprzyjemniłoby lekturę.

Budzyńska prowadzi nas przez meandry życia Witkiewicza w sposób systematyczny i uporządkowany. Ponadto do publikacji dołączono szereg narzędzi umożliwiających nawigację po niej – wykaz ważniejszych postaci, Kalendarium oraz Indeks osób. To zdecydowanie porządkuje lekturę i sprawia, że nawet osoby niezbyt zorientowane w historii literatury polskiej powinny przebrnąć przez książkę bez trudu.

Warto również docenić bogatą bibliografię, na podstawie której recenzowane dzieło powstało. Autorka dokonała solidnej kwerendy archiwalnej – zbiory Archiwum Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Archiwum Muzeum Tatrzańskiego, Archiwum Ossolineum, Dział Rękopisów Muzeum Literatury w Warszawie. Nadto sięgnęła po dostępne w druku publikacje dzieł Witkiewicza – zarówno wydane za życia, jak i opracowane już po jego śmierci. Przywołała także jego publikacje prasowe, wreszcie powołała się na bogaty zbiór źródeł i opracowań, w których twórca stylu zakopiańskiego nie zawsze odgrywał pierwszorzędną rolę. Oprócz tego znalazło się także miejsce na artykuły naukowe z ostatnich lat. Wykorzystana bibliografia spełnia swoje założenia, pozwala na zrekonstruowanie życiorysu Stanisława. Ubolewam jedynie (już po raz kolejnyZob. na przykład: D. Żółtowski, Schulz, którego nie ma, „Nowy Napis Co Tydzień” 2020, nr 79, https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-79/artykul/schulz-ktorego-nie-ma [dostęp: 10.05.2023].[3]) nad konsekwentnie stosowanym przez wydawnictwo Znak systemem przypisów końcowych, a nie dolnych; przez to lektura jest znacznie utrudniona. Co więcej – i to uważam za błąd poważny – w przypisach nie zawsze pojawiają się numery stron, na które powołuje się autorka. W pewnym sensie jest to zabieg dyskwalifikujący możliwość weryfikacji źródła. Oczekiwanie, że czytelnik przewertuje całą książkę, by odnaleźć pojedynczy fragment jest absurdalne.

Wreszcie pytanie: kto może przeczytać tę biografię? Moim zdaniem powinni zainteresować się nią wszyscy ci, którzy – podobnie jak Witkiewicz – kochają Zakopane. Witkiewicz. Ojciec Witkacego to pełnoprawna biografia, bogato ilustrująca (zarówno dosłownie, jak i w przenośni) życie twórcy stylu zakopiańskiego. Na koniec pozwolę sobie na głośne wyartykułowanie cichego marzenia. Niechże ktoś napisze biografię Marii, matki Witkacego.

N. Budzyńska, Witkiewicz. Ojciec Witkacego, Znak, Kraków 2022

Witkiewicz. Ojciec Witkacego - Natalia Budzyńska | Książka w  Lubimyczytac.pl - Opinie, oceny, ceny

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Dariusz Żółtowski, Żywot Peleusa. O biografii Witkiewicza ojca, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 219

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...