12.10.2023

Nowy Napis Co Tydzień #224 / Paweł Edmund Strzelecki – dziwny romantyk

Edward Proffitt słusznie zauważył niegdyś, że:

[…] większość niespecjalistów ma „romantyczne” wyobrażenie romantyzmu. […] Słowo „romantyczny” jest przez nich na ogół łączone z tym, co mgliście duchowe, z chwiejnością dążeń, ze wszystkim, co przeciwne nauce oraz metodzie indukcyjnej; zaś skojarzenia dotyczące przymiotnika są, niestety, przenoszone na rzeczownik. Z pewnością w potocznej wyobraźni duch romantyczny i nauka są sobie obceE. Proffitt, Science and Romanticism, „The Georgia Review” 1980, nr 1, s. 55.[1].

Dość wspomnieć we wskazanym kontekście o Romantyczności Adama Mickiewicza oraz rzekomej niechęci narratora tej ballady do zrzędliwego starca wzorowanego na postaci Jana Śniadeckiego i głoszącego prymat rozumu nad wiarą. Narrator staje po stronie szalonej Karusi, zaczyna wierzyć w duchy i śmie twierdzić, że w rozpętanej przez klasyków i romantyków dyskusji gnoseologicznej serce ma przewagę nad intelektem.

Jednak, jak w każdej dyskusji, argumenty w balladzie Mickiewicza są przesadzone, a romantyzm wcale nie jest tak wrogi oświeceniowemu rozumowi, jak chcieliby wierzyć przywoływani przez Proffitta „niespecjaliści”. Zgadzając się na taką opozycję, tracimy z pola widzenia część zjawisk, które sprawiają, że romantyzm jest formacją wewnętrznie niespójną, że z hasłami głoszącymi wyższość uczuć nad rozsądkiem sąsiadują w nim pragnienie zgłębienia ludzkich możliwości oraz dotarcia do kresu poznaniaNa ten temat zob. między innymi: H. Eichner, The Rise of Modern Science and the Genesis of Romanticism, „PMLA” 1982, nr 1, s. 8–30; A. Cunningham, N. Jardine, Romanticism and the Sciences, red. A. Cunningham, N. Jardine, Cambridge 1990.[2]. Doskonałym tego przykładem do dziś pozostaje powieść Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz, którą Mary Shelley opublikowała w 1818 roku.Nie inaczej sprawa wyglądała w Polsce – obok tekstów takich jak Romantyczność powstawały przecież dzieła sławiące odkrycia geograficzne (dość wspomnieć tu wybrane rozprawy Joachima Lelewela: Pisma pomniejsze geograficzno-historyczne z 1814 roku lub Geografia. Opisanie krajów polskich z 1859 roku) bądź eksperymenty z zakresu fizyki (w tym przypadku o pamięć dopomina się między innymi Adam Prażmowski, astrofizyk i jeden z najbardziej cenionych astronomów XIX stulecia). Co więcej, istniały niespokojne dusze, dla których eksploracja świata miała wówczas większe znaczenie od metafizycznych dywagacji – jedną z takich dusz był bez wątpienia Paweł Edmund Strzelecki, dziś nieco zapomniany podróżnik i odkrywca. Tym bardziej docenić trzeba uchwałę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie ustanowienia 2023 roku Rokiem Pawła Edmunda StrzeleckiegoZob. https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WMP20220000744 [dostęp: 16.07.2023].[3].

Narcyza Żmichowska, kuzynka Strzeleckiego, wspominała go po latach w szkicu Pawle Edmundzie Strzeleckim według rodzinnych i towarzyskich wspomnień jako chłopca „bystrego, pojętnego, z żywą wyobraźnią, z błyskotliwym jak diament dowcipem, z nieustraszoną odwagą […], z naturą wrażliwą i namiętną”N. Żmichowska, O Pawle Edmundzie Strzeleckim według rodzinnych i towarzyskich wspomnień, „Ateneum” 1876, t. I, z. 2, s. 406.[4]. Tę informację opatrzyła też znamiennym dopowiedzeniem:

Nie widać tego, by w którymkolwiek życia ustępie kwestie metafizyczne sen mu z powiek spędzały lub żeby wszechwładna żądza ideału, jak Habakuka za włosy ująwszy, w powietrze go wzniosła i choć na pół godzinki młodości od ziemi oderwała – nie – pod tym względem w jego biografii żadnych danych nie spotykamy. Od niemowlęctwa do późnej starości był to ciągle umysł trzeźwy, choć dziwaczny, niezwykłymi chodził drogami, lecz ku zwykłym celomTamże.[5].

Owszem, są w biografii Strzeleckiego epizody zgoła romantyczne – jak historia jego miłości do Aleksandry Katarzyny Turno, córki Adama Turno (kawalera orderu Virtuti Militari), znanej powszechnie jako Adyna. Strzelecki kochał ją i był nawet gotów uprowadzić, ponieważ rodzina wybranki serca nie zgadzała się na ślub (zapewne przez wzgląd na niestabilną sytuację finansową niedoszłego narzeczonego). O tej historii, przypominającej fabułę powieści awanturniczej, wspomina ŻmichowskaZob. tamże, s. 415–416.[6], choć Lech Paszkowski – współczesny biograf Strzeleckiego – odnosi się do niej raczej sceptycznieZob. L. Paszkowski, Paweł Edmund Strzelecki. Podróżnik – odkrywca – filantrop, tłum. N. Panuś-Domiter, M. Domiter, Poznań 2021, s. 22.[7]. Nie zmienia to jednak faktu, że zakochani korespondowali ze sobą przez ponad dwadzieścia latChoć i w tym przypadku sprawa jest dość zawikłana, ponieważ znamy jedynie niewielką część tej korespondencji. L. Paszkowski pisze na ten temat: „Jak można ocenić relację między Pawłem a Adyną, skoro ma się tylko sześć listów od niego z ponad stu, które napisał? Jak można ocenić Adynę, nie mając ani jednego z jej listów, ani żadnego słowa napisanego o nim? Jaką kobietą była Adyna?” (tamże, s. 322).[8]. Co ciekawe, ani Aleksandra Katarzyna, ani Paweł Edmund nie zdecydowali się zawrzeć związków małżeńskich w późniejszym życiu, co mogłoby wskazywać, że chcieli pozostać wierni dawnej, romantycznej miłości. Jakże szarmancki wydaje się też w związku z tym fakt, że Strzelecki – zasłynąwszy jako badacz Australii – nazwał w roku 1839 Górą Adyny jeden z wierzchołków, na który wspiął się podczas wędrówki po Górach Błękitnych.

Historia miłości do Adyny jest jednym z nielicznych romantycznych tropów w egzystencji Strzeleckiego, który – jak się zdaje – „był wyraźnie nastawiony na karierę naukową, na osiągnięcia, a jego ambicje były ogromne”Tamże, s. 325.[9]. Być może tego rodzaju zamiary Strzeleckiego spaliłyby na panewce, gdyby nie jego znajomość z księciem Franciszkiem Sapiehą, którego poznał we Włoszech. W roku 1825 Sapieha uczynił Strzeleckiego plenipotentem swych dóbr, zaś umierając cztery lata później, przekazał mu w spadku dwanaście tysięcy dukatów. „To uczyniło z niego [Strzeleckiego] dobrze sytuowanego gentelmana oraz umożliwiło mu realizację naukowych pasji”Tamże, s. 36.[10].

Tak oto rozpoczął się w życiu Pawła Edmunda nowy rozdział. Pomnożywszy otrzymaną sumę dzięki „bankierskim interesom”N. Żmichowska, O Pawle Edmundzie Strzeleckim…, s. 420.[11] w Petersburgu, Strzelecki wsiadł 8 czerwca 1834 roku w Liverpoolu na pokład statku Virginian i udał się w podróż, która – jak się potem okazało – trwała niemal dziesięć lat oraz prowadziła przez prawie wszystkie kontynenty (Strzelecki nie dotarł jedynie na Antarktydę). Najpierw trafił do Stanów Zjednoczonych, zaraz potem do Kanady, na Antyle i Kubę oraz do Meksyku – ta pierwsza wędrówka objęła lata 1834–1835. Strzelecki kontynuował swą podróż, badając kolejne kraje Ameryki Południowej: Argentynę, Peru, Ekwador, Brazylię, Urugwaj i Chile. Wiadomo, że fascynowały go wulkany, badania geologiczne, meteorologia. Jednak „ten okres jego życia – pisze Paszkowski – jest bardzo słabo udokumentowany”L. Paszkowski, Paweł Edmund Strzelecki…, s. 45.[12]. Wiemy zatem niewiele, jednak to, co przetrwało do naszych czasów, wywołuje podziw i rozbudza marzenia o dziewiętnastowiecznych obieżyświatach.

Dużo łatwiej daje się zrekonstruować druga część podróżniczej biografii Strzeleckiego, która obejmuje lata 1839–1843 i jest związana głównie z Australią. Trudno doprawdy o bardziej ekscytującą historię, która rozpoczyna się w Sydney pod auspicjami sir George’a Gippsa – ówczesnego gubernatora Nowej Południowej Walii rezydującego w Government House. Przyjaźń z gubernatorem musiała być istotna, skoro Strzelecki – badając dziewicze tereny Australii – zdecydował się nadać odkrytemu przez siebie regionowi nazwę Gippsland, właśnie na cześć możnego protektora. Ale to nie wszystko. Australijskie perypetie Strzeleckiego były związane między innymi z poszukiwaniami węgla brunatnego, ropy naftowej oraz z odkryciem złota. Paszkowski z dużym dystansem traktuje zwłaszcza tę ostatnią rewelację, zauważając, że „głównym osiągnięciem Strzeleckiego w Australii było poszerzenie wiedzy przyrodniczej i geograficznej”Tamże, s. 101.[13]. Na tym bowiem polu osiągnięcia polskiego podróżnika są naprawdę imponujące – Strzelecki przeprawił się przez Wielkie Góry Wododziałowe, zdobywając na przełomie lutego i marca 1840 rokuUstalenie dokładnej daty zdobycia szczytu w świetle zachowanych dokumentów wydaje się dziś niemożliwe, co szczegółowo relacjonuje L. Paszkowski – zob. Paweł Edmund Strzelecki…, s. 140–141.[14] ich najwyższy szczyt, który nazwał Górą Kościuszki. Trudno przecenić również dwuletni pobyt na Tasmanii oraz sporządzoną przez Pawła Edmunda mapę geologiczną tej wyspy. Pod koniec 1843 roku Strzelecki opuścił Australię i udał się do Londynu, gdzie dwa lata później wyszło drukiem dzieło jego życia: Physical description of New South Wales and Van Diemen’s LandZob. P.E. Strzelecki, Physical description of New South Wales Wales and Van Diemen’s Land, London 1845. Dostępne jest polskie tłumaczenie tej rozprawy – zob. P.E. Strzelecki, Nowa Południowa Walia, tłum. J. Flis, Warszawa 1958.[15]. Tę właśnie rozprawę Królewskie Towarzystwo GeograficzneRoyal Geographical Society – towarzystwo naukowe założone w 1830 roku, jego głównym celem było wspomaganie rozwoju geografii oraz popularyzacja tej dziedziny wiedzy.[16] wyróżniło Złotym Medalem OdkrywcówGold Founder’s Medal – prestiżowe wyróżnienie przyznawane od 1830 roku przez Royal Geographical Society za propagowanie odkryć geograficznych.[17], zaś sam Karol Darwin winszował Strzeleckiemu w liście z połowy 1845 roku: „Gratuluję Panu ukończenia dzieła, które musiało kosztować Pana tak wiele pracy i jestem zdumiony liczbą głębokich zagadnień, które Pan porusza”Tłumaczenie listu przytaczam za: tamże, s. XXI. Por. oryginał: Darwin Correspondence Project – https://www.darwinproject.ac.uk/letter/DCP-LETT-871.xml [dostęp: 30.04.2023]. [18].

W ostatnich latach swego życia Strzelecki zaangażował się jeszcze w działalność Brytyjskiego Towarzystwa Pomocy Ofiarom Głodu w Irlandii i SzkocjiThe British Association for the Relief of Distress in Ireland and the Highlands of Scotland – stowarzyszenie charytatywne założone w 1847 roku przez reprezentantów brytyjskiej arystokracji.[19], które zostało założone z myślą o wspieraniu Irlandczyków cierpiących z powodu klęski głodu w latach 1845–1849Na temat Wielkiego Głodu w Irlandii zob. C. Woodham-Smith, The Great Hunger: Ireland 1845–1849, London 1962.[20]. Ten aspekt osobowości Strzeleckiego na powrót przypomina nam o sercu i „prawdach żywych”A. Mickiewicz, Wybór poezyj, oprac. Cz. Zgorzelski, Wrocław 1986, t. I, s. 102.[21] z ballady Mickiewicza. Oto bowiem obieżyświat poszukujący wiedzy, opracowujący mapy, wytyczający górskie szlaki, okazuje się człowiekiem na wskroś romantycznym, bo kierującym się miłością do innych ludzi oraz ciekawością świata – jakby mądrość pozbawiona tych przymiotów miała nam do zaoferowania jedynie „martwe […] prawdy”Tamże.[22]. A Strzeleckiemu nie o nie przecież chodziło. Można nawet odnieść wrażenie, że gdyby nie odrobina romantycznego szaleństwa nie podjąłby trudu podróży w nieznane.

Wielka szkoda, że dziś Strzelecki jest postacią nieco zapomnianą. Z trudem przychodzi nam znalezienie dla niego miejsca, jakby wysiłek gromadzenia wiedzy przez reprezentantów różnych romantycznych pokoleń pozostawał bez większego związku z epoką, która wydała wielkich poetów. A przecież obok Strzeleckiego można by postawić Ignacego Domeykę – filomatę, który zasłynął jako geolog i mineralog badający Chile – czy Edmunda Chojeckiego (znanego we Francji jako Charles Edmond) podróżującego między innymi na Krym, do Egiptu, a także na Islandię i Grenlandię, co opisał w rozprawie Voyage dans les mers du Nord à bord de la corvette La Reine HortenseZob. Ch. Edmond, Voyage dans les mers du Nord à bord de la corvette La Reine Hortense, Paris 1857.[23]. Strzelecki bez wątpienia należy do tego właśnie grona niespokojnych dusz, które romantyzmu poszukiwały nie w metafizycznych roztrząsaniach, ale w ciągle ponawianych aktach eksploracji świata – jakby prawda istnienia nie kryła się w pośród rzeczy ostatecznych, ale w zakamarkach zmysłowej rzeczywistości.

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Piotr Śniedziewski, Paweł Edmund Strzelecki – dziwny romantyk, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 224

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...