09.11.2023

Nowy Napis Co Tydzień #228 / Nieintencjonalna autobiografia Lipskiego

Pisanie o życiu działaczy niepodległościowych w okresie PRL może nastręczać problemów – nie brak przecież głosów kontestujących czy negujących znaczenie poszczególnych opozycjonistów. Tak jednak nie jest w przypadku współzałożyciela Komitetu Obrony Robotników Jana Józefa Lipskiego, którego życiorys – choć zabrzmi to patetycznie – wyznaczała troska o polskość. Jej początki sięgają działalności w konspiracji podczas drugiej wojny światowej, kończą się zaś w Senacie, już po pierwszych częściowo wolnych wyborach. Dlatego też – już na wstępie – należy odnotować, że wydanie przez Ośrodek Karta Umysłu niepodległego. Autobiografii odczytanej przyjąłem z dużym zadowoleniem, tym bardziej że opis życia Lipskiego właściwie wyczerpuje wszystkie kierunki działania realizacji celów statutowych OśrodkaZob. Statut Fundacji Ośrodka Karta, https://karta.org.pl/sites/default/files/uploads/statut_fok-nowy.pdf, s. 2 [dostęp: 11.02.2023].[1]. Trzeba wspomnieć, że publikacja została objęta finansowaniem w ramach programu ministra nauki i szkolnictwa wyższego „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2017–2022, a kierownikiem naukowym projektu był Andrzej Chojnowski. Nota edytorska autorstwa Małgorzaty Sopyło w następujący sposób informuje o celu publikacji i sposobie jego realizacji:

Głównym celem warunkującym dobór tekstów było zbudowanie opowieści o życiu, działaniach, postawie, poglądach i postulatach Autora, formułowanych przez niego na różnych etapach życia. Zestawiono fragmenty dzieł znanych z tymi z mało znanych bądź nieznanych zupełnie – nigdy niepublikowanych. Najważniejszymi źródłami były: dziennik (publikowany wcześniej jedynie częściowo – zapisy z 1955 roku mają w niniejszym tomie swój pierwodruk) oraz wielogodzinny film Marcela Łozińskiego i Jacka Petryckiego z 1989 roku, w którym Jan Józef Lipski przedstawił historię swojej działalności społecznej i politycznejM. Sopyło, Nota edytorska [w:] J.J. Lipski, Umysł niepodległy, Warszawa 2022, s. 655.[2].

Ciekawa koncepcja, pozwalająca na przyjrzenie się sylwetce Lipskiego – rodzaj autobiografii, którą trzeba zrekonstruować z wypowiedzi jej bohatera; dzięki temu udało się oddać mu głos, by po raz kolejny wyartykułował swój program. Małgorzata Sopyło informuje, że autorzy opracowania, tworząc je, byli konsekwentnie wierni pierwodrukom, chyba że ingerowała w nie cenzura. Ortografia i interpunkcja zostały uwspółcześnione i ujednoliconeTamże, s. 655–656.[3]. Publikacja – oprócz wyboru tekstów Lipskiego oraz Noty edytorskiej – zawiera również Wprowadzenie, Spis źródełJ.J. Lipski, Umysł…, s. 613–620.[4] oraz artykuł Andrzeja Friszke, Odpowiedzialność, idee, Polska. Jana Józefa Lipskiego droga niepokorna. We Wprowadzeniu, pióra Bartosza Kaliskiego, czytamy taką charakterystykę Lipskiego:

To jeden z tych najważniejszych, którzy dopominali się, by odrodzona w 1989 roku Rzeczpospolita była ufundowana na takich wartościach jak tolerancja, pluralizm w życiu politycznym, współczucie dla najsłabszych, nieporadnych, zagubionych w transformacji ustrojowej. I na prawdzie historycznej o nas samych, o narodzie Polski i jego relacjach z sąsiadami, narodzie tak łatwo wpadającym w pułapkę zgubnej megalomanii. Bo Lipski chciał mówić tę prawdę Polakom zawsze – krytykował wady, również to najcięższe, jak antysemityzm czy lekkomyślność wobec dziejowych zagrożeń (której jako powstaniec warszawski bezpośrednio na swym poranionym odłamkami ciele doświadczył)B. Kaliski [w:] J.J. Lipski, Umysł…, s. 7.[5].

Kaliski wskazuje, że Lipski bardzo wcześnie zrozumiał główne problemy, z którymi przyjdzie mierzyć się odrodzonej ojczyźnie, takie jak miliony ludzi będące ofiarami transformacji oraz pułapka powrotu do naszych dawnych grzechów narodowych. Jednak – nad czym należy ubolewać – jego program polityczny nie był realizowany, a społeczeństwo zapomniało o solidaryzmie, nastąpiło szybkie zróżnicowanie społeczeństwa oraz – będąca efektem bezrobocia – dość powszechna w latach dziewięćdziesiątych bieda.

Wątek społecznej odpowiedzialności w swoim eseju podejmuje Andrzej Friszke, który w telegraficznym skrócie kreśli życiorys Jana Józefa Lipskiego, zwracając uwagę na jego dużą świadomość oraz dalekowzroczność. Esej ten nie tylko zbiera fakty z życia Lipskiego, lecz także je interpretuje, odwołując się do bogatego materiału źródłowego. Udowadnia, że pisarz rozumiał, iż ojczyzna i troska o naród to przede wszystkim odpowiedzialność. To ciekawy tekst, który dobrze dopełnia właściwą część materiałową.

A jak Lipski opowiada sam o sobie? Fragment pierwszy jest wstrząsającym wyznaniem powstańca warszawskiego, który wspominał:

Byłem przekonany, że idziemy do powstania przegranego. To było bardzo rzadkie. Ale po pierwsze, miałem od małego takie nastawienie […], żeby krytycznie myśleć. Po drugie, mój przyjaciel był w ekipie przygotowującej broń w magazynach przed wydaniem jej w godzinie „W”. I wiedziałem na kilka dni przed powstaniem, wiedziałem dokładnie, z czym pójdziemy do powstania. Byłem pewny, że przegramy w ciągu jednego–dwóch dni, że to się skończy po prostu rzezią. No, ale nie ma rady, przecież nie zostawię kolegów, żeby ich wyrżnęli, a sam się nie będę nigdzie chować. Jednak było to bardzo nieprzyjemneJ.J. Lipski, Umysł…, s. 22.[6].

Muszę przyznać, że dawno nie przeczytałem tak „mocnego” zdania, to relacja świadka, który musi zmierzyć się z tragicznym wyborem. Iść do powstania (i być może zginąć, a na pewno przegrać), czy zostawić tych, z którymi się zżył, by ocalić własne życie. Wybiera to pierwsze, jednak konsekwencją tego jest zmaganie się z przeświadczeniem o nieuchronności porażki. Cytat ujawnia także fakt, że część z powstańców nie podzielała entuzjazmu współkompanów i podejrzewała wynik tego nierównego starcia.

Co ważne, Lipski nie mitologizuje czasów wojny i okupacji, a swoją konspiracyjną przeszłość odmalowuje w sposób realistyczny, na przykład relacjonując:

Koło Wielkanocy drużyna urządziła „jajko drużyny”. Był to właściwie ordynarny ochlaj połączony z kompletną dekonspiracją (na przykład przychodziła dozorczyni, której meldowali się pijani uczestnicy imprezy). […] Piotruś [dowódca drużyny Lipskiego – D.Ż.] rozpijał się w tym czasie coraz bardziej i chyba w związku z tym aresztowano go wkrótceTamże, s. 19.[7].

W literaturze oraz kulturze mało jest relacji ukazujących podziemie „od kuchni” – autorzy popadają w pułapkę mitologizacji, inni zaś preferują strategię obrzydzenia. U Lipskiego autentyzm relacji nie wynika z antypolskości czy z innych niskich pobudek. Wręcz przeciwnie – jest świadectwem. Wiernym i uczciwym, mającym ukazywać rzeczywistość taką, jaka była; mogącym służyć za ostrzeżenie, by nie popełniać kolejnych tego rodzaju błędów. Współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników był przede wszystkim wnikliwym obserwatorem rzeczywistości, a zarazem myślicielem politycznym, któremu chodziło przede wszystkim o uczciwość, by na gruncie prawdy zbudować nowoczesne społeczeństwo obywatelskie i odrzucić narodowe przywary. Lipski nie należał do ludzi, którzy zamierzali zrezygnować z przepracowania wad narodowych.

Rozumiał on naprawdę dużo, nie tylko w kwestiach narodowo-społecznych, lecz także w sprawie literatury. Między innymi przewidywał los Marka Hłaski, ponieważ pisał w liście do Jerzego Stempowskiego:

We Francji [Hłasko – D.Ż.] będzie mógł zdobyć uznanie, ale nie sądzę, by wyszło mu na zdrowie zerwanie z tym podłożem, którego jest najdoskonalszym w tej chwili wyrazem. W Paryżu się zuniformizuje i zbanalizuje, w Polsce ma szansę na doskonalenie swej twórczości, choćby nawet nie był wydawany. To inna sprawa niż Miłosz, który jest w gruncie rzeczy typem intelektualisty bardzo związanego z kulturą narodu, jego problematyką historyczną i aktualną, ale niepotrzebującego dla swego rozwoju bezpośredniej, nieustannej transmisji z określonego środowiskaTamże, s. 199.[8].

Lipski, jako literaturoznawca, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Hłasko i Miłosz to dwa różne sposoby uprawiania pisarstwa, dwa różne tła, z których wyrastali. Zatem autor Pięknych dwudziestoletnich nie mógł pójść drogą późniejszego noblisty. Na emigracji jego talent skazany był na szybsze lub wolniejsze wygaszanie.

Umysł niepodległy. Autobiografia odczytana to interesująca publikacja traktująca nie tylko o samym autorze, lecz także o jego epoce. To opowieść o człowieku, który powinien być wyznacznikiem dla współczesnych polityków oraz elit. Przyświecała mu przede wszystkim troska o ogół, a nie o partykularne interesy. To studium historii Polski i polskości, które zostało opracowane z należytą starannością i dbałością o szczegóły. Dużym atutem publikacji jest styl Lipskiego, który pisze ciekawie, intrygująco i – co najważniejsze – przekonująco udowadnia tezy, które formułuje. Dzięki temu obcowanie z recenzowaną pozycją to przede wszystkim przyjemność wynikająca z szerokiej gamy zainteresowań piszącego. To fascynująca podróż intelektualna, w którą zabiera nas osoba o rzadko spotykanym potencjale twórczym. Czy jest to książka dla wszystkich? Z pewnością nie – trzeba otworzyć się na taki sposób narracji, przedrzeć się przez szereg źródeł i zapoznać z setkami przypisów wprowadzających w kontekst. Co w zamian? Interesująca, choć nieoczywista, bo niepisana intencjonalnie autobiografia, którą rekomenduję z pełnym przekonaniem.

J.J. Lipski, Umysł niepodległy. Autobiografia odczytana, wybór fragmentów, wstęp: B. Kaliski, redakcja i nota edytorska M. Sopyło, posłowie: A. Friszke, przypisy: Ł. Garbal, B. Kaliski, Ośrodek Karta, Warszawa 2022.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Dariusz Żółtowski, Nieintencjonalna autobiografia Lipskiego, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2023, nr 228

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...