01.02.2024

Nowy Napis Co Tydzień #239 / Kaczor Donald – drapieżnik szczytowy

Od kilkunastu lat naukowcy-teoretycy i praktycy edukacji badają fenomen sukcesu szkół w Finlandii. Tamtejsi uczniowie co roku wypadają najlepiej w międzynarodowych testach, a zarazem oceniają swoje szkoły jako bezpieczne, szczęśliwe i pełne radości. Poza niezwykle zdrowym egalitaryzmem, który eliminuje różnice majątkowe już na poziomie pierwszej klasy, nie pozwalając epatować dzieciom i rodzicom „prestiżem” wynikającym z racji zajmowanego stanowiska czy zasobności portfela, szkoła oraz zdobywanie wiedzy traktowane są raczej jako forma zabawy niż rywalizacja. Nauka czytania, literatury, a zarazem estetyki odbywa się za pomocą komiksów, które – podobnie jak w krajach frankofońskich (region o jednym z najwyższych poziomów czytelnictwa i sprzedaży książek w Europie) – traktowane są jako równorzędne dzieła literatury oraz ujmowane we wszystkich podsumowaniach sprzedaży książek i popularności autorów. W Polsce mechanizm uczenia poprzez obcowanie z literaturą wizualną nie jest zbyt popularny, a jedyną lekturą komiksową w podstawie programowej są bodaj fragmenty Szkoły latania Janusza Christy. Być może opublikowane przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego trzy adaptacje klasyki światowego dramatu w formie graficznych narracji nie zmienią zbyt wiele, ale trzeba powiedzieć, iż przeciwnikom wykorzystania komiksu w polskiej edukacji odbiorą jeden z argumentów – brak dostępnych narzędzi. Wraz z popularną serią kolorowych adaptacji wydawanych od półtora roku przez Egmont (między innymi Wyspa skarbów Roberta Louisa Stevensona, Robinson Crusoe Daniela Defoe, Zew krwi Jacka Londona czy Przygody Tomka Sawyera Marka Twaina) oraz cyklem opartym na greckich mitach (od Iliady do Dedala i Ikara). Wreszcie wprowadzenie komiksu jako elementu edukacji – jak wystarczy zaobserwować na przykładzie Finlandii, Francji, Hiszpanii – wcale nie zmienia późniejszych przyzwyczajeń lekturowych. Mali czytelnicy obrazkowych Muminków (to już swoisty fenomen istnienia obok siebie zarówno komiksowych, jak i czysto tekstowych wersji) lub Asterixa Galla później sięgają chętnie po pierwowzory klasyki literackiej lub książki Michela Houellebecqa, Timo Mukki czy Camilo José Celi.

Projekt „Klasyka w powieści graficznej” to, jak czytamy w opisie przedsięwzięcia, „pilotażowy program nowej edukacji kulturalnej dla uczniów liceów oparty na powieściach graficznych” prowadzony przez trzy instytucje – wspomniany już Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Słoweński Instytut Teatralny z Lublany oraz Instytut Teatralny z Bratysławy. Seria komiksów została równolegle wydana po polsku, słowacku i słoweńsku. Materiał adaptacji stanowią trzy teksty z kanonu europejskiej dramaturgii: Antygona Sofoklesa (rysownik Daniel Chmielewski, twórca autobiograficznych esejów według prozy Witolda Gombrowicza czy uznanej za artystyczne wydarzenie adaptacji powieści Olgi Tokarczuk Anna Inn w grobowcach świata jako Ja, Nina Szubur, również dzieł Jerzego Andrzejewskiego i Michała Witkowskiego – tu od razu dodam, że zbieżność nazwisk z autorem niniejszego tekstu jest całkowicie przypadkowa), Romeo i Julia Williama Shakespeare’a (zilustrowane przez Juraja Martiškę, kilkukrotnego laureata najważniejszych nagród dla słowackiej książki ilustrowanej, dwukrotnie wymienionego na Honorowej Liście IBBY) oraz Król Ubu czyli Polacy Alfreda Jarry’ego (rysunki Cirila Horjaka, posługującego się pseudonimem Dr Horowitz, publikował między innymi w „The Guardian”, „Le Monde” i „Die Zeit”). Każdy z tomów zawiera właściwą powieść graficzną (lub komiks – nie przywiązywałbym się w tym wypadku do terminologii teoretycznej) oraz zestaw tekstów omawiających problematykę samego dzieła, dzieje sceniczne dramatu w Polsce, sylwetki rysownika i tłumacza klasycznego pierwowzoru oraz odautorski komentarz artysty.

Każdy z tekstów dramatu, będący punktem wyjścia dla komiksowej adaptacji, jest utworem na tyle pojemnym (użyłbym nawet określenia „giętkim”), iż może posłużyć nie tylko jako ponadczasowa opowieść o mechanizmie społecznym i kondycji człowieka, lecz – nie tracąc ładunku uniwersalizmu – podlegać interpretacji, uwspółcześnieniu, trawestacji pewnych wątków. Te chwyty, znane z teatralnych i filmowych inscenizacji (wystarczy wspomnieć Antygonę Jeana Anouilha umieszczoną w okupowanej Francji, minimalistyczną realizację Jerzego Gruzy czy przetransponowaną na realia stanu wojennego adaptację Andrzeja Wajdy, kampową, nowojorską ekranizację Romea i Julii Baza Luhrmanna lub rozgrywającą się w niemal beckettowskim świecie z szeregiem aluzji do schyłkowego PRL wersję Króla Ubu Piotra Szulkina), pojawią się również w wielu miejscach omawianych komiksowych wersji klasyki.

Najmniej ingerencji w pierwotną tkankę dramatu zauważamy w realizacji dokonanej przez autorów ze Słowacji. Tekst dramatu szekspirowskiego został przez Daniela Majlinga skrócony i dostosowany do wymogów komiksowej adaptacji – przede wszystkim intryga oraz słynne, rozbudowane szekspirowskie monologi zostały przystosowane do – niezbędnego w komiksowym medium – skondensowania narracji i ograniczonego miejsca w „dymkach”, bez zakłócenia toku opowieści oraz z zachowaniem wszystkich istotnych wątków. W polskim wydaniu bohaterowie mówią chyba najbardziej znanym tekstem przekładu Józefa Paszkowskiego. Wszystkie rysunki Juraja Martiški wykonane zostały w technice cyfrowej, ich forma przypomina nam czarno-białe (z elementami kilku odcieni szarości) drzeworyty i grafiki, które znamy z realizacji chociażby Skoczylasa czy Stryjeńskiej, a ten rozgrywający się głównie w półmroku dramat podkreśla wymowę szekspirowskiego tekstu. Scenografię, w której rozgrywa się tragedia – wprawdzie przypominającą w wielu miejscach rzeczywistą Weronę – uznać możemy za dość umowną, wzmacniającą uniwersalną wymowę romantycznej historii dziejącej się w mroku nieustannej wojny zwaśnionych rodów. Autorzy, dokonując adaptacji dramatu stratfordczyka, najbardziej rozbudowali te sekwencje, które są niejako „punktami orientacyjnymi” szekspirowskiej tragedii i pozwalają rysownikowi na zastosowanie rozbudowanych, olbrzymich, niemych scen – bal, pojedynek, samobójstwo kochanków. Zgoła odmienną stylistykę napotkamy w słoweńskiej adaptacji.

Ciril Horjak, rysując komiks w formule kreskówkowej opowieści, która przecież znana jest przede wszystkim z przeuroczych, kolorowych bajek Disneya, odarł ją z barwy. Z tytułowego bohatera i jego małżonki Ubicy uczynił groteskowo-potworną parę ropuch (pozostałe postaci dramatu również pochodzą z nader animalistycznego gabinetu potworności) oraz opatrzył ją w wielu miejscach scenograficznym anturażem wprost z poetyki cyberpunku lub niemieckiego ekspresjonizmu. Drażniący i proroczy – teraz możemy to stwierdzić z perspektywy doświadczeń XX wieku – tekst francuskiego gimnazjalisty Alfreda Jarry’ego, uznawany za pierwsze z dokonań teatru absurdu, wybrzmiewa dzięki temu w przekładzie Tadeusza Boya-Żeleńskiego jeszcze dosadniej. Rysownik, wprowadzając groteskowo-okrutne machiny, elementy wyposażenia pałacu, a nawet kroje mundurów, przybliża nas do nieomal dystopijnego świata Brazil Terry’ego Gilliama lub Metropolis Fritza Langa, a równocześnie, podkreślając chaos i szaleństwo opowieści oraz bohaterów, wprowadza przeciwwagę w natrętnie narodowo-słowiańskiej symbolice, widocznej zwłaszcza w scenach bitwy. Odstręczające postaci dramatu budują wspaniale plastyczny i obrzydliwy w swej formule świat. W odautorskim komentarzu do komiksu Horjak stwierdza:

Ubu nie jest fikcją, Ubu jest prawdą. Ubu to pozbawieni skrupułów politycy i ekonomiści. Mark Zuckerberg spogląda na nas szklistym spojrzeniem, pustymi oczyma Ubu, jego usta są rozpostarte przez Elona Muska mięsistymi ustami na Aleksandra Vučića, Ubu jest ucieleśniony w Borisie Johnsonie i niemal całkowicie w brzuchu Donalda Trumpa. […] W XIX wieku postać ta była wspaniałą hipotezą, w XX wieku potwierdziła się teoretycznie, a w XXI wieku stała się prawem naturalnym.

Antygonę Sofoklesa w komiksowej adaptacji Daniela Chmielewskiego rozpoczyna – podobnie jak w przypadku wcześniej omówionych albumów – rysunkowa ekspozycja z osobami dramatu. Jest jednak trochę odmienna niż w realizacjach Horjaka i Martiški, bo wpisana w rekonstrukcję budynku antycznego amfiteatru oraz niewielką mapę Półwyspu Peloponez i Attyki. Ten otwierający komiks chwyt z widownią i domykająca go scena z wyznaniem złamanego przez fatum Kreona przed obliczem widzów kieruje nas ku formule „teatru w teatrze”. Uświadamia, iż oto jesteśmy w trakcie Wielkich Dionizji, gdy antyczni dramaturdzy (w tym najbardziej znany z wielkiej trójki – Sofokles) ujawniali widzom uniwersalne mechanizmy rządzące światem i losem człowieka. Styl ekspozycji wskazuje zarazem na metodę twórcy w traktowaniu materiału wyjściowego, którego elementy (stroje, architektura, obyczaje, wierzenia) konsultowane były z profesorem Mirosławem Kocurem. Uniwersalizm problemu sofoklesowskiego (a de facto mitologicznego) – zwarcie jednostki z machiną państwa – ukazany zostaje w komiksie nader efektownie. Nie tylko poprzez sceny przypominające pierwotne, barbarzyńskie (z naszego punktu widzenia) odwzorowania niektórych obrzędów eleuzyjskich, ale i olbrzymi kadr przypominający konstrukcyjnie niemal średniowieczne danse macabre z wersami w przekładzie Kazimierza Morawskiego: „Siła jest dziwów, lecz nad wszystkie sięga / Dziwy człowieka potęga”. Obok antycznego portu widzimy robotnika z ery nowożytnej, sputnik, parowiec, samochód pędzący wśród stada koni, smartfony, mikroskop i obalanie pomnika na tle drapaczy chmur.

Oto trzy komiksy, które – w swojej kategorii – stanowią jedną z bardziej interesujących propozycji wydawniczych 2023 roku w Polsce.

 

Okładka komiksu Antygona

Daniel Chmielewski [autor komiksu], Antygona; [oryginał] Sofokles; tłum. Kazimierz Morawski; [teksty uzupełniające:] Rafał Węgrzyniak, Daniel Chmielewski; opracowanie fontu użytego w komiksie: Jarek Obważanek]. Seria: Klasyka w Powieści Graficznej, t. 1, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Warszawa 2023.

Okładka komiksu Romeo i Julia

Juraj Martiška [autor komiksu], Romeo i Julia; [oryginał] William Shakespeare; tłum. Józef Paszkowski; autor adaptacji tekstu Daniel Majling; tłumaczka tekstów towarzyszących Monika Kalinowska; teksty uzupełniające Rafał Węgrzyniak, Juraj Martiška. Seria: Klasyka w Powieści Graficznej, t. 2, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Warszawa 2023.

Okładka komiksu Ubu król

Dr. Horowitz [autor komiksu], Ubu król czyli Polacy, [oryginał] Alfred Jarry; tłum. Tadeusz Boy-Żeleński; tłum. tekstów towarzyszących: Tomasz Balawander, Zuzanna Cichocka; teksty uzupełniające: Rafał Węgrzyniak, Ciril Horjak. Seria: Klasyka w Powieści Graficznej, t. 3, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Warszawa 2023.

 

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Paweł Chmielewski, Kaczor Donald – drapieżnik szczytowy, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 239

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...