14.03.2024

Nowy Napis Co Tydzień #245 / Niehomerycka Odyseja XX wieku

Zapisz to, co nam się przydarzyło – mówiła. – Obiecaj mi. Tak, by kiedy nic po nas nie pozostanie, tylko kości i kawałki ubrań, ktoś wiedział co się z nami stało.

Wychowany w rodzinie, w której wyjątkowym kultem otaczano Sto lat samotności Marqueza, z wielką ciekawością sięgnąłem po książkę laureatki Pulitzera Barbary Kingsolver pod tytułem Odyseja. Chciałem się przekonać, czy porównanie do książki Marqueza jest tylko reklamowym chwytem, czy może doświadczę jako czytelnik czegoś podobnego do realizmu magicznego.

Czytelnik Odysei śledzi tułaczkę Salome Shepard i jej syna (przyszłego pisarza) Harrisona Williamsa Sheparda między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem na początku XX stulecia. Powieść ma formę pamiętnika, spisywanego przez chłopca w kolejnych domach, na życiowych zakrętach, niezwykłych barwnych sytuacjach na styku polityki i wielkiej sztuki. Dzięki przesuniętym w czasie wtrąceniom wiemy, że z tych pamiętników powstała w końcu książka, którą czytamy.

W pewnym momencie jedna z głównych postaci – kubańska malarka Frida Kahlo – stwierdza (zwracając się do głównego bohatera, swojego sekretarza): „Posłuchaj, nie ma sensu udawać, że historia to jakaś cholerna homerycka Odyseja”, zapowiadając tym samym przesłanie książki: być może antytezą epickich poematów o Bogach i herosach jest pewien rodzaj realizmu magicznego, wyobraźnia artysty przekształcająca świat.

Artyści oraz ich przekonania, namiętności, skomplikowane osobowości są częścią świata przedstawionego, a także wyobrażonego powieści Kingsolver. Będąc w Meksyku, młody Shepard dostaje się na służbę do domu meksykańskiego malarza Diego Rivery i jego partnerki, wspomnianej Fridy Kahlo. Okoliczności tych zdarzeń są tak prozaiczne, że aż nierealne: młodzieniec oferuje malarce pomoc w niesieniu ciężkiego worka kukurydzy z targowiska.

Szybko okazuje się, że Soli (jak nazywa go Frida) ma wiele talentów do zaoferowania. Dzięki umiejętności robienia ciasta z białej mąki na chleb i słodkie bułeczki, a także mieszania tynku do murali Diego Rivery zyskuje przydomek: właśnie Słodkie Bułeczki.

W dzieciństwie wychowywał się w hacjendzie na wyspie Pixol w pobliżu Meksyku, gdzie nie było szkoły i musiał uczyć się sam, czytając książki. Jednocześnie szybko zaczął pisać pamiętniki, co przygotowało go do roli sekretarza Fridy Kahlo oraz jej prywatnego kronikarza.

Liczne odniesienia do światowej literatury (głównie przygodowej), jak Hrabia Monte Christo Dumasa czy twórczość Juliusza Verne’a albo kryminały Agaty Christie, stanowią lustro, w którym bohater postrzega swoje życie w szerszym, ludzkim kontekście.

– O tak, wyobraźcie sobie! Zapatyści z bronią za pasem, czytający Agatę Christie przy ognisku. Jedzący z porcelanowych talerzy mamy i przechadzający się w jej szlafrokach.

Literaturana równi z życiem stanowi pożywkę dla chłopięcej wyobraźni, a drugim jej składnikiem, równie ważnym, jest rdzenna indiańska kultura Meksyku, mitologia Majów i Azteków, świątynie, krwawe rytuały. Z połączenia tych składników rodzi się ciasto literackie przypominające magiczny realizm między innymi Borgesa, który również eksplorował mity z różnych stron świata w poszukiwaniu pierwotnej, niezapośredniczonej opowieści.

Ważnym motywem powieści jest charakterystyczne dla początku XX stulecia przenikanie się sfer polityki i kultury. W pewnym momencie w artystycznym domu Fridy Kahlo i Diego Rivery gości sam Lew Trocki, ukrywający się w Meksyku przed siepaczami Stalina. Postaci Lwa Trockiego, Diego Rivery i Fridy Kahlo są najbardziej realistycznym i przekonującym elementem powieści Kingsolver, ponieważ są ukazane bez upiększeń, jako ludzie z krwi i kości ze wszystkimi swoimi słabościami i wadami. Nie bez znaczenia jest tu być może ich autentyczna lewicowość. Inaczej niż dzisiejsi politycy tej opcji, Trocki jest ukazany jako idealista, pisarz, który wygnany z matki Rosji, szuka dla siebie nowej ojczyzny nawet na małym spłachetku ziemi na posesji, gdzie się ukrywa.

[…] ma zamiar stworzyć ogród pełen kaktusów. Dziś do lunchu pokazywał, gdzie chce posadzić każdą z roślin i jak mają biec między nimi kamienne ścieżki, umożliwiając przechadzki po tym miniaturowym parku. To bardzo mała przestrzeń dla tak skomplikowanego planu. Jednak ten niewielki skrawek ziemi, która da się zmierzyć w metrach, to ostatni kawałek ojczyzny, jaki pozostał Lwu.

Autorka, ustami swoich bohaterów, dokonuje analizy ideologii Międzynarodówki Socjalistycznej, biorąc pod lupę zdarzenia, które doprowadziły do przejęcia kontroli na ruchem komunistycznym w Rosji przez Stalina. Podobnie jak w przypadku wielu ideologii, także w przypadku socjalizmu ideały, które mu początkowo przyświecały, były głęboko humanistyczne, jak na przykład walka o prawa robotników. Jak to jednak często bywa obok idealistów pokroju Lwa Trockiego, pojawiają się także jednostki o skłonnościach despotycznych jak Stalin.

Lew mówi, że Rosjanie tolerują tyranię Stalina tylko dlatego, że nie znają niczego innego, z powodu wieków izolacji, jaką zgotował im car.

Rzeczywistość prywatna, osobista bohatera przenika się z ważnymi wydarzeniami historycznymi. W trakcie pobytu Trockiego w Meksyku Stalin wytacza mu w Moskwie proces, w którym jest on oskarżony o zbrodnie przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

Jego proces w Moskwie toczył się od tygodnia, choć w nim nie uczestniczył. Van mówi, że Lew chciał tam pojechać i być na rozprawach, żeby móc się bronić, ale Stalin nie chciał znieść nakazu wygnania. Celem procesu była dyskredytacja każdego, kto kiedykolwiek sprzeciwiał się Stalinowi.

 W wyobraźni Soli wszystko zyskuje dodatkowy wymiar, jak rzekłby Witkacy: „dziwności metafizycznej”.

Zarzuty są dziwne i różnorodne: wykolejenie pociągów, kolaborowanie z Rudolfem Hessem i nazistami, pełnienie funkcji agentów japońskiego władcy, kradzież chleba. Próba zamordowania Stalina poprzez zatrucie jego butów i pomady do włosów.

Satrapa jest ukazany jako osoba groteskowa i śmieszna, ale wciąż groźna, ponieważ macki tajnych służb rosyjskich sięgają nawet do Meksyku. Dom Rivery zmienia się z tego powodu w fortecę chronioną przez ochroniarzy z pistoletami maszynowymi. W ten sposób ukazany jest niszczący wpływ ideologii i polityki na kulturę i sztukę. Mimo że Diego także w swojej sztuce eksponuje idee lewicowe – wyzwolenia ludu pracującego i Indian w Meksyku – w końcu dochodzi do spięcia między nim a ponurym Trockim.

Autorka ukazuje również, w jaki sposób dziennikarze żerują na osobistych dramatach, wypaczając sens ludzkiego życia i sprowadzając je często do taniej sensacji. Głęboko humanistyczna diagnoza młodego Sheparda, przyszłego pisarza, jest druzgocząca.

Jakiż wspaniały kobierzec musiał utkać Lew podczas sześćdziesięciu lat życia, składający się ze spotkań umysłów i ciał, armii złączonych dłoni i przysiąg – a teraz ten dom, to niemal wszystko, co pozostało. Tyko garstka tu obecnych będzie potrafiła coś powiedzieć o nim, kiedy go zabraknie. To tak niewiele w porównaniu z ogromem bzdur, które piszą gazety o przestępcy w naszym domu. Co ludzie znajdą o nim pewnego dnia w bibliotekach? Tak nikła jest nadzieja, że zostanie uczciwie zapamiętany.

Według Fridy Kahlo:

[…] artysta powinien mówić prawdę – powiedziała w końcu. – Musisz doskonale opanować warsztat i być bardzo zdyscyplinowany, ale jeśli chcesz być dobrym artystą, najważniejsze jest poznanie tego, co prawdziwe.

Remedium na zakłamanie świata jest więc sztuka. Jest to pogląd zakorzeniony w humanizmie. Sztuka posiada całą paletę środków ukazywania prawdy bez zniekształceń charakterystycznych dla ideologii. Kingsolver pokazuje także, w jaki sposób artysta staje się uwikłany w ideologię, ale także to, że zawsze jest możliwe odkupienie przez twórczość. Reasumując, Odyseja nie jest stricte pozycją z gatunku realizmu magicznego, ponieważ życie głównych bohaterów zanadto jest osadzone w obiektywnej rzeczywistości społeczno-politycznej okresu XX wieku. Motywy surrealistyczne i fantastyczne nie zostały przez autorkę dostatecznie rozwinięte w jakieś rozpoznawalny wzór, archetyp narzucający się wyobraźni czytelnika. Potencjał pomysłu łączącego świat indiańskiej mitologii Azteków z malarstwem Fridy Kahlo i barwną rzeczywistością Meksyku XX wieku nie został w pełni wykorzystany. Jednak mimo tych obiekcji, Odyseja jest ambitną próbą odbrązowienia i uczłowieczenia pierwszej połowy dwudziestego stulecia.

Barbara Kingsolver, Odyseja, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2023.

Jeśli kopiujesz fragment, wklej poniższy tekst:
Źródło tekstu: Maciej Milach, Niehomerycka Odyseja XX wieku, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2024, nr 245

Przypisy

    Powiązane artykuły

    Loading...