Kłopot z prawdą (oczyma filozofa)
Książka profesora filozofii z Uniwersytetu Nowojorskiego, Paula Boghossiana
Boghossian kolejno rozpatruje konstruktywistyczne pojmowanie prawdy, konstruktywizm w odniesieniu do legitymizacji wiedzy i znaczenie społecznych uwarunkowań w uzasadnianiu panujących opinii. Zaznacza, że pomimo dyskusji nad pojęciem wiedzy utrzymuje się szeroki konsensus wśród wielu filozofów od epoki Arystotelesa do współczesności, iż istota wiedzy nie zależy od przygodnych okoliczności jej nabywania. Zgodnie z tradycyjną koncepcją wiedzy, fakty (w danym czasie) są niezależne od tych, którzy je kiedyś poznają, a problematyczna jest raczej legitymizacja wiedzy niż fakty, porządek epistemiczny oddziela się bowiem od porządku ontologicznego. Badacze, którzy wybrali odmienny od tradycyjnego, konstruktywistyczny sposób rozumienia prawdy i racjonalności, ryzykują, że ich osiągnięcia będą traktowane z taką samą dozą sceptycyzmu jak irracjonalne wierzenia. Nie brak też egzemplifikacji przesadnej aprobaty konstruktywizmu, jak odnotowane w periodykach popularnonaukowych przypadki podejrzliwości wobec ustaleń, że Ramzes II zmarł na gruźlicę, skoro prątki Kocha odkryto w 1882 roku
Nowojorski filozof rozróżnia dwa rodzaje konstruktywizmu: rygorystyczny oraz względny. Pierwszy z nich nie wytrzymuje konfrontacji z problematyką przyczynowości, kryteriów doboru stosowanych pojęć ani z rozbieżnościami opinii. Słowem – jest zanadto arbitralny. Wydaje się więc nieoperatywny. Drugi, zdaniem Boghossiana, dyskwalifikuje się wskutek niejasności. W badaniach literackich, dodajmy, akceptuje się niejasność, niedopowiedzenie lub wieloznaczność w analizowanych utworach, jednakże – niezależnie od popularności wśród młodzieży akademickiej postmodernistycznego sceptycyzmu – nadal wymaga się od adeptów literaturoznawstwa jasności w rozprawach naukowych. Rygorystyczne oczekiwania filozofa wobec standardów rozumowań warto zatem brać pod uwagę. W omawianej pracy podzielono też konstruktywizm ze względu na jego przedmiot: na konstruktywizm w odniesieniu do prawdy i konstruktywizm w odniesieniu do legitymizacji wiedzy. Ten pierwszy jest niespójny, gdyż sam nie podlega społecznemu konstruowaniu, przedstawia się jako pogląd obiektywny. Drugi, czyli konstruktywizm w odniesieniu do zagadnienia legitymizacji wiedzy, nie przekonuje Boghossiana, ponieważ nie można uzasadnić danego przekonania samymi względami epistemicznymi, odrzuciwszy referencyjność. Eksperyment myślowy, który polegał na poszukiwaniu pozytywnych argumentów na rzecz poglądów konstruktywistycznych, doprowadził do wniosku, że badane koncepcje nie wytrzymują krytyki. Zastosowane w praktyce społecznej podważają wiarygodność tych, którzy je aplikują. Autor przytacza w tym kontekście przykład dyskursu postkolonialnego, który relatywizując idee cywilizacji zachodniej, zarazem relatywizuje sam siebie. Autor dochodzi do konkluzji, z którą zgadza się pisząca te słowa, że trafne jest intuicyjne przeświadczenie, jakoby stan rzeczywistości nie zależał od ludzkich opinii, a tylko dysponował zdolnością zbliżania się do wiedzy o nim, wiedzy, co ważne, niezależnej od danego społecznego lub kulturowego punktu widzenia. Choć trudno udowodnić zasadność owej intuicji na gruncie filozoficznym, błędem byłoby ją definitywnie odrzucić. Dodajmy, że w poszukiwaniu nowych teorii, a także po to, by uzyskać erystyczną przewagę nad konserwatywnymi uczonymi, stosuje się chwyt zaprzeczania potocznym oczywistościom, negowania zdrowego rozsądku, żonglowania paradoksami. Zjawisko to przestaje być niewinną retoryczną przesadą, gdy zostaje z całą powagą solennie przyjęte za obowiązujący paradygmat. Funkcjonuje wówczas nawet jako kryterium, pozwalające odróżnić godne akceptacji ujęcie naukowe od amatorskiego, które podlega eliminacji. W ten sposób nagradza się przejęcie pewnej socjotechniki, pozwalającej premiować deklaracje wyrzeczenia się „prywatnych”, nienaukowych wyobrażeń o racjonalności oraz wyklucza niepoprawne, uparte trwanie przy zasadniczej jedności poznania: intuicyjnego, potocznego i naukowego. Co więcej, wcale nie służy się w ten sposób nowatorstwu, gdyż kto spodziewając się sukcesu powtarza za nowatorem, zgoła nim nie jest, lecz wprost przeciwnie, uprawia koniunkturalne imitatorstwo.
Boghossian zajmuje się filozofią języka, epistemologią oraz estetyką. Problematyka jego prac obejmuje kwestie naturalizmu, realizmu, relatywizmu. Wiele uwagi poświęca Boghossian poglądom Rorty’ego, nie tylko wskutek ich ogromnego wpływu na ukształtowanie się współczesnej myśli konstruktywistycznej, lecz także w rezultacie osobistego doświadczenia charyzmy neopragmatysty, której doświadczył jako słuchacz jego seminarium w Princeton w 1979 roku.
Profesor z Trinity College w Cambridge, Simon Blackburn, recenzując we wrześniu 2006 roku w „The Times Literary Supplement” książkę amerykańskiego kolegi
P.A. Boghossian, Fear of knowledge. Against relativism and constructivism, New York 2006.
Tekst ukazał się pierwotnie w: D. Heck (M. Tarczyńska), Recenzje bez cenzury, Lublin 2015.