nie mam tytułu do tego wiersza
jeśli masz zdolność kochania
kochaj przede wszystkim siebie
– Charles Bukowski, Miłość to piekielny pies
kiedy czytam twoje listy podpinam włosy. zawsze
wyjmowałeś z nich spinkę i patrzyłeś jak opadają na plecy.
– kto dziś pisze listy? kto je związuje kokardami?
coraz większa odporność na alkohol nie pozwala zgubić
wszystkich rozwiązanych wstążek. mówiłeś, że to nie miłość,
że piszesz te sentymentalne bzdury by ćwiczyć biegłość wypowiedzi.
a potem całowałeś kartkę i wkładałeś list do koperty.
czuję wilgoć twoich warg. brandy rozgrzewa.
kieliszek mieści się w dłoni dokładnie tak jak twoje jądra.
znowu czytałam Bukowskiego – mężczyzna to prosty mechanizm –
ile jego kurew mógłbyś przysposobić tęskniąc za uczciwą kobietą?
dlaczego wyjmujesz spinkę z moich włosów?